Klopp argumentem przy transferach
Postać Jürgena Kloppa będzie kluczowa dla transferów Liverpoolu tego lata. FSG musi zapewnić fundusze, ale to boss the Reds jest znaczącym argumentem przy decyzjach transferowych.
Mogą mieć swoje najlepsze samochody, śmieszne fryzury, wątpliwe poczucie mody, ale tak naprawdę większość piłkarzy na światowym poziomie chce jednej rzeczy. Chcą być kochani.
Mimo, że tłum ich uwielbia, media są pełne zachwytów, a menedżer docenia, to i tak gracze ci potrzebują uścisku i poklepania po plecach.
Oczywiście, nie każdy pasuje do tego ogólnego modelu.
Jakości szuka się zawsze, nie tylko w momencie, gdy otwiera się okienko transferowe.
Na boisku sprawy obracają się wokół pasji, pożądania i intensywności.
Przy stole negocjacyjnym chodzi o pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze.
Ale gdy gotówka nie jest już głównym problemem, pojawiają się inne czynniki.
I tutaj właśnie Liverpool dostrzega szanse, by pozyskać dwa główne cele tego lata, Virgila van Dijka i Nabyego Keitę.
Jürgen Klopp chce, by van Dijk stał się liderem obrony na Anfield, który doda jakości.
Holender nie stanie się najważniejszym zawodnikiem Liverpoolu, ale czy w innym miejscu będzie czuł się tak ważnym graczem? To jest czynnik, o którym van Dijk musi pomyśleć.
Dla Keity problemem jest jego emocjonalna więź z RB Lipsk, który między innymi dzięki niemu znalazł się Lidze Mistrzów. Entuzjazm Kloppa i wiara w zawodnika może skusić go do przenosin.
Mohamed Salah, kolejny cel Liverpoolu, nieświadomie wyjawił zainteresowanie the Reds jego osobą, gdy tłumaczył dlaczego zrezygnował z przejścia do LFC W 2014 roku.
- Otrzymałem telefon od Mourinho, który zmienił wszystko - powiedział.
- Wyjaśnił mi sytuację i powiedział, że potrzebuje mnie w Chelsea.
- To był jeden z powodów, dla których przeszedłem do Chelsea.
Liverpoolowi nie można zarzucić opieszałości w sprawie van Dijka i Keity, intencje w przypadku tych dwóch zawodników znane są od dawna.
Nowy dyrektor generalny Liverpoolu, Peter Moore, stwierdził w zeszłym tygodniu, że klub nie wyda stu milionów funtów tylko dlatego, że City wydało 100 sto milionów i podkreślił, że wszystko ma swoje granice.
Jeśli zawodnicy jak van Dijk, Keita, Salah, czy inny, którymi jest zainteresowany Klopp, sami nie będą chcieli dołączyć do zespołu i podpisać kontraktu, to Liverpool nie powinien ich chcieć.
Może nie stać klubu na duże imiona, ale na pewno nie może sobie pozwolić na kontraktowanie zawodników, co do których klub i menedżer nie będą w pełni przekonani.
Komentarze (3)