Southampton może grać na zwłokę
Sytuacja z transferem Virgila Van Dijka do Liverpoolu, mimo jasnej deklaracji ze strony Holendra, który chce grać dla Kloppa, może być nie taka prosta. Święci są bowiem niezadowoleni z „pozakulisowych” działań the Reds i zgłosili sprawę do odpowiednich organów Premier League.
W przepisach Premier League zastrzeżone jest, że klub może wykonać działania w celu pozyskania swojego celu transferowego tylko wtedy, jeżeli ma pisemną zgodę strony sprzedającej lub alternatywnie, kiedy jest to zawodnik niezwiązany kontraktem lub jego umowa dobiega końca.
Na obecnym etapie nie ma przesłanek, że Liverpool może być obarczony jakąkolwiek winą za swoje działania. Niemniej władze ligi podejmą śledztwo w tej sprawie.
W ostatnich latach Liverpool aktywnie współpracował z Southampton na rynku transferowym, ściągając pięciu zawodników z St Mary’s za łączną kwotę 90 milionów funtów.
Nieuniknionym jest fakt, że negocjacje z Southampton nie będą należały do najłatwiejszych. Prezes Świętych – Ralph Krueger w zeszłym miesiącu powiedział: – Nie muszę pozbywać się żadnego zawodnika, po raz pierwszy, odkąd tu jestem. Czy możemy odrzucić ofertę wynoszącą 60 milionów dolarów? Tak.
Van Dijk ma jeszcze ważny przez 5 lat kontrakt w Southampton, który podpisał 11 miesięcy temu, co jest dobrą kartą przetargową w talii Świętych. Southampton nie musi wcale sprzedawać swojego obrońcy, nawet za ogromne pieniądze.
Kwota transferu zawodnika może wynieść nawet 60 milionów funtów, biorąc również pod uwagę, że były klub Holendra – Celtic, ma zagwarantowane 10 procent wpływu z kolejnego transferu Van Dijka.
Dominic King
Komentarze (13)
Jeszcze niech zakaz transferowy nam wlepią
Czyli obrona na nowy sezon: Flanagan-Milner-Lovren-Clyne i idziemy na majstra.