Gini wspomina 1 rok w Liverpoolu
Gini Wijnaldum szybko zaaklimatyzował się w Liverpoolu, w czym pomógł z pewnością wspólny obiad z Kenny'm Dalglishem, wiele nauczył się od Jürgena Kloppa i pomógł drużynie zająć miejsce w czołowej czwórce. Trzeba przyznać, że to nie był zły sezon dla reprezentacji Holandii.
Pomocnik rozegrał 42 mecze i strzelił 6 bramek dla zespołu Jürgena Kloppa po transferze z Newcastle.
Najważniejszego gola w sezonie zdobył w ostatniej kolejce, kiedy tuż przed przerwą wyprowadził the Reds na prowadzenie w meczu z Middlesbrough.
Później Liverpool dołożył jeszcze 2 trafienia i zwycięstwem 3:0 przypieczętował awans do eliminacji przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Ten gol był zwieńczeniem jego bardzo udanego debiutanckiego sezonu w Liverpoolu. Holender wypowiedział się teraz o ogromie wsparcia, jakie otrzymał na samym początku. Jednym z czynników wspomagających aklimatyzację było mieszkanie blisko legendy the Reds - Kenny'ego Dalglisha.
- Pewnego dnia Kenny zaprosił mnie na obiad - powiedział Wijnaldum w wywiadzie dla De Telegraaf.
- Mieszkaliśmy blisko siebie i często mówił mi o meczach, które oglądał z moim udziałem jeszcze za czasów mojej gry w Feyenordzie. Wspominał moje bramki i rzeczy w mojej grze, które przykuły jego uwagę.
Wijnaldum dołączył do Liverpoolu za sprawą Jürgena Kloppa, a reprezentant Oranje odwdzięczył się bardzo ważnymi golami w meczach z Manchesterem City, Chelsea i Arsenalem.
- Z Kloppem również mam świetne relacje - zdradził zawodnik.
- Przez ten rok nauczyłem się niesamowicie wiele. Dzięki systemowi gry jaki preferuje trener oraz poziomowi rozgrywek bardzo rozwinąłem się jako piłkarz - zakończył Wijnaldum.
Komentarze (3)