Specjalne przygotowania Sturridge'a
Daniel Sturridge w ramach indywidualnych przygotowań o nowego sezonu wybrał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie pod okiem specjalisty wzmacnia swój organizm, by maksymalnie zminimalizować ryzyko kontuzji w kampanii 2017/2018.
Podopieczni Jürgena Kloppa wrócą do wspólnych zajęć w pierwszym tygodniu lipca, a póki co różnie spędzają czas, korzystając z przysługujących im urlopów.
Sturridge, podobnie jak Loris Karius i Simon Mignolet przebywa obecnie w USA, jednak nie skupia się wyłącznie na wypoczynku.
27-letni napastnik intensywnie pracuje ze specjalistą od zapobiegania urazom - Andy'm Barrem.
Zajęcia Sturridge'a mają do minimum ograniczyć ryzyko kontuzji biodra i dolnych partii pleców, co było zmorą snajpera Liverpoolu w minionym sezonie.
Barr jest byłym piłkarzem Luton Town, jednak wobec urazów musiał przedwcześnie zakończyć karierę, co skłoniło go do zainteresowania się fizjoterapią.
Pracował wcześniej w Boltonie, Southampton, był również głównym fizjoterapeutą w Manchesterze City w 2009 roku.
Vincent Kompany opisywał wówczas Barra jako 'światowej klasy specjalistę'. Później został zwerbowany do Nowego Jorku, gdzie pracował w lidze NBA z koszykarzami, zanim wyjechał do Los Angeles.
Sturridge chce, być jak najlepiej przygotowanym do nowego sezonu, dlatego szuka wszystkich możliwie najskuteczniejszych rozwiązań.
Przyszłość napastnika jest ciągle przedmiotem spekulacji na Wyspach.
Komentarze (17)
Daniel po raz kolejny poleciał do stanów żeby spotkać się z drakem i cała resztą gangsterki. Pojarac dobrego leczniczego zioła i powciagac leczniczej kokainy, przygotować się pełną parą na nowy sezon i wjechać na bombie ! Pozdro Daniel, miłego melanzowania w USA habibi...
Ynwa
P S Czy miało miejsce spotkanie naszych przedstawicieli z agentem Lacazette'a? Było coś o tym w mediach...
Juz bym wolał żeby pożegnać Stu za godziwe pieniądze, bo to ostatnia okazja gdzie jeszcze jedzie na reputacji z wicemistrzowskiego sezonu. Kolejny sezon spędzony w szpitalu będzie końcem tego zawodnika.
Żeby było jasne, nie odmawiam mu talentu czy zaangażowania, ale spójrzmy prawdzie w oczy: to nie jest rok 2014, gdzie ma obok Suareza i Sterlinga. Nie możemy polegać na Danielu jako na napastniku pierwszego wyboru. Jako joker na dobitkę rywala i podwyższenie wyniku lub zdobycie bramki wyrównującej jak najbardziej, ale nie na cotygodniowy wybór do 11 meczowej.
Dać mu tą przysłowiową "ostatnią szansę" i zobaczymy. Przed nami wiele meczy. Każdy się przyda, a moim zdaniem to Stu ciągle lepszy niż Origi.
BTW: Lacazette to marzenia ściętej głowy :P
A 20 mln ze sprzedaży Stu dołożyć i nabyć w końcu jakiegoś dobrego zawodnika