Szanse na transfer van Dijka są nikłe
Southampton zdawało się być niewzruszone. – Powiedzieliśmy sobie: „Dosyć tego. Nie prowadzimy wyprzedaży zawodników. Gracze mają ważne kontrakty. Nie sprzedamy więcej piłkarzy i będziemy starali się tego trzymać”.
Te słowa wypowiedział Ronald Koeman w lipcu 2014. roku. W ciągu dwóch tygodni Dejan Lovren dogadał szczegóły wartych 20 milionów funtów przenosin z Saint Mary’s do Liverpoolu.
Dlatego tak wielu fanów The Reds traktuje ostatnią deklarację dyrektora wykonawczego Southampton Lesa Reeda o tym, że van Dijk nie jest na sprzedaż, z przymrużeniem oka.
Wszyscy jesteśmy świadomi, że Liverpool jest w stanie pobić swój rekord transferowy i wyłożyć za van Dijka 60 milionów funtów, przez co ten stałby się najdroższym obrońcą w historii. Nie jest też tajemnicą, że Holender jest bardzo chętny, by przenieść się na Anfield.
Wielu bukmacherów wciąż wierzy, że transfer może dojść do skutku. Nie da się nawet zbyt wiele zarobić stawiając na to, że na początku września van Dijk będzie zawodnikiem Liverpoolu.
Jednak rzeczywistość prezentuje się tak, że szanse na zakontraktowanie priorytetowego defensywnego celu transferowego Jürgena Kloppa są nikłe.
Wszyscy pracownicy Liverpoolu zapytani o ten transfer odpowiadają, że zainteresowanie van Dijkiem zakończyło się w momencie wystosowania oficjalnych przeprosin za rzekome nieoficjalne rozmowy z zawodnikiem.
Co zrozumiałe, The Reds nie są skłonni wznowić prób. To wszystko nie oznacza jednak, że zachwyt Kloppa nad umiejętnościami 25-latka nagle zniknął.
Pomimo decyzji władz Premier League o niekaraniu klubu za domniemane przewinienie The Reds wiedzą, że muszą postępować bardzo ostrożnie. Nie chcą wywołać kolejnego skandalu na południowym wybrzeżu.
Ta sytuacja była PR-owym koszmarem Liverpoolu. Do mediów przedostała się informacja, że van Dijk, obserwowany również przez Chelsea, zapewnił Kloppa o chęci przenosin na Anfield, mimo że klub nie rozpoczął oficjalnych negocjacji ze Świętymi.
Prawdę mówiąc wydaje się, że nawet gdyby Liverpool zadziałał zgodnie z obowiązującymi przepisami, to i tak znajdowałby się w tej samej sytuacji, w której jest teraz.
Święci poinformowali van Dijka, który jest związany z klubem jeszcze pięcioletnim kontraktem, że nie mają zamiaru go sprzedawać. Zdecydowali również, że na pewno nie przeniesie się do Liverpoolu.
Po corocznym wykupowaniu największych talentów Southampton przez The Reds w końcu doszło do sytuacji, w której Święci powiedzieli dość.
Przez ostatnie trzy lata Liverpool wykupił z Southampton Rickiego Lamberta, Adama Lallanę, Dejana Lovrena, Nathaniela Clyne’a i Sadio Mané za łączną kwotę 92 milionów funtów. Southampton pozostawał niewzruszony w decyzji, że na tą listę nie trafi van Dijk, bez względu na ofertę, jaka pojawi się na stole. Pogłoski o spotkaniu Kloppa z Holendrem w Blackpool tylko wzmocniły to postanowienie.
Co się stanie teraz?
Wiele zależy od tego, jak van Dijk zaprezentuje się w przedsezonowych meczach Świętych oraz od tego, jak będzie dogadywał się z nowym szkoleniowcem, Mauricio Pellegrino. Czy zaakceptuje fakt pozostania w klubie na kolejny sezon?
Trzy lata temu sytuacja z Lovrenem zmieniła się bardzo szybko, ponieważ Chorwat naciskał na transfer. Po tym, jak pierwsza oferta Liverpoolu została odrzucona publicznie skrytykował włodarzy Świętych i udzielił wywiadu, w którym zakwestionował ich ambicje oraz stwierdził, że „myślami jest już w Liverpoolu”.
Lovren dostał to, czego chciał, ale przy każdym powrocie na Saint Mary’s czuł wrogość fanów Southampton. Czy van Dijk zdecyduje się na podobny krok?
Jedyną szansą na ponowne włączenie się Liverpoolu w wyścig o podpis Holendra jest sytuacja, w której Southampton zmieni swoje nastawienie i będzie gotowy wysłuchać ofert za obrońcę, którego sprowadzenie z Celticu dwa lata temu kosztowało 13 milionów funtów.
Jeśli Southampton rozpocznie negocjacje z Chelsea, to Liverpool na pewno również przedstawi swoją ofertę. Jeśli van Dijk wciąż będzie przekonany, że chce odejść tylko na Anfield, to Southampton będzie musiał przekonać się do faktu, że pieniądze Liverpoolu są tak samo wartościowe jak każde inne.
Wciąż jest promyk nadziei, ale tylko promyk. Pytanie brzmi: jak długo Liverpool będzie się go trzymał przed zaakceptowaniem porażki i rozważeniem alternatywnych opcji?
James Pearce
Komentarze (13)
A masz może jakieś informacje z mediów angielskich czy innych...czy się interesujemy jakimś ŚO... ?
Osobiście jestem przeciwko sprowadzeniu Keana, są chyba lepsze opcje za 25 mln funtów..
Bądźmy dobrej myśli panowie ;)
To, ze LFC jest wielkim klubem to nawet nie dyskutujemy. Bo jest!
Z tego powodu jestesmy bodajze top6 klubem pod wzgledem zarobkow.
Pomiedzy nami, a np Soton jest "przepaść" w tym temacie.
Dlatego uwazam, ze dla takiego VVD przejście do nas to nie tylko "awans i prestiż" jako piłkarz, ale tez perspektywa bycia bogatym :P
Bo to nie jest zwykły kibic, który wypowiada swoje zdanie na tematy związane z Liverpoolem. Ludzi, którzy w sposób MERYTORYCZNY krytykują posunięcia klubu jest na tej stronie wielu i wiem, co mówię, bo codziennie czytam komentarze pod każdym newsem. Gary to zwykły troll, zapewne gimbus i nie kibicujący Liverpoolowi, który założył tu konto tylko po to, żeby nas WKURWIAĆ i SIAĆ FERMENT. Wierzę, że nie jestem jedyny, który tak myśli, więc jeszcze raz apeluję do redakcji stronki o interwencję, jeśli sytuacja będzie w dalszym ciągu trwała. Amen.
Dzieciaku...ogarnij pustą łepetynę , zacznij pisać coś ze sensem..bo na razie piszesz na poziomie szkoły podstawowej.
Jesteś kretynem