Krótka charakterystyka Robertsona
Lewy obrońca Hull City – Andrew Robertson jest potencjalnym następcą Alberto Moreno, który wkrótce może pożegnać się z Anfield. Poniżej przedstawiamy Państwu mocne i słabe strony Szkota.
Jakim graczem jest Robertson? Jakie są jego mocne strony?
Robertson jest zawodnikiem, którego można nazwać nowoczesnym obrońcą. Do linii defensywy został przeniesiony ze skrzydła. Odznacza się dobrą techniką, szybkością oraz ma wiele do zaoferowania w ofensywie, a także potrafi świetnie dośrodkować.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy Robertson rozwinął się i wyrósł na solidnego lewego obrońcę, co w pełni wykorzystał były menedżer Hull City – Marco Silva.
Najmocniejszą stroną Szkota w poprzednim sezonie były wspomniane dośrodkowania, które koledzy z drużyny kilkukrotnie zamieniali na gole.
Czuje się również pewnie z piłką przy nodze.
Co z jego słabościami?
Uważam, że Robertson wciąż uczy się grać na pozycji obrońcy i nieustannie się rozwija. Z pewnością gra defensywna jest jego słabością. Mam wrażenie, że czasami nie potrafił w pełni odczytać zagrożenia tak jak powinien (przykładem może być akcja z Harrym Kane’m z meczu Anglii ze Szkocją).
Również w sytuacjach jeden na jednego często odnosił porażki, gdy zostawał bez wsparcia ze strony kolegów.
Jednak pod wodzą Silvy znacząco poprawił się w grze obronnej i powiedziałbym, że to może być impuls dla Liverpoolu.
Czasami w sytuacjach ofensywnych Robertson podejmował niewłaściwe decyzje, ale jest to aspekt, który można poprawić.
Tak samo, jak większość obecnych lewych obrońców Robertson nie należy do najwyższych, a dośrodkowania mogą sprawić mu kłopot. Szczególnie jeśli napastnik rywali przylegał do niego. Zdarzyło się to kilkukrotnie i wówczas Hull traciło bramkę.
Jaką rolę odgrywał w Hull?
Podczas gry w Hull, Robertson grał w dwóch systemach; jako lewy obrońca w formacji 4-4-2 oraz jako lewy wahadłowy w systemie 3-5-2.
Osobiście uważam, że lepiej wypadał jako lewy wahadłowy, ponieważ dostawał wsparcie ze strony środkowego obrońcy.
Czy jest gotowy, żeby rozwinąć się w Liverpoolu?
Myślę, że Liverpool skupia się na kupowaniu zawodników z potencjałem, a nie gotowych – jakkolwiek to brzmi.
Uważam, że pod wodzą Kloppa Robertson może się rozwinąć, a 8 milionów funtów żądanych za Szkota to dobry interes dla Liverpoolu.
To krok do przodu w karierze Robertsona i z pewnością posiada umiejętności, które pomogą mu odnieść sukces.
Czy byłby lepszą wersją Alberto Moreno?
Nie jestem pewien.
Jako ktoś, kto widział grę Moreno w Sevilli mogę powiedzieć, że są do siebie bardzo podobni. Obaj czują się lepiej w ataku niż w obronie.
Myślę, że Robertson jest trochę silniejszy niż Moreno i bardziej chętny do poprawy swojej gry w defensywie, ale posiada również wiele słabości, które mieliśmy okazję zauważyć u Hiszpana.
Jack Lusby
Komentarze (14)
W tym opisie zamienić "Robertson" na "Moreno" i praktycznie wszystko będzie się zgadzało. Podejrzewam, że Moreno też kiedyś grał wyżej, ale był za słaby w którymś momencie kariery i przenieśli go na obronę. Dlaczego nie dać mu szansy z przodu? Byłby z dala od naszej bramki, co jest na plus, a z przodu coś tam potrafi, bo co jak co, ale jest szybki, zwinny no i dość techniczny. Mógłby być zmiennikiem Salaha, może nie 1:1 jakościowo, ale prawie na żadnej pozycji nie mamy takiej wygody, że wchodzi zmiennik i poziom jest utrzymany. No i Moreno to LEWA NOGA, której nam cholernie brakuje.
Moreno można zostawić. W ostatnich minutach meczu może robić niezłe zamieszanie po lewej stronie. Kiedy przeciwnicy są zmęczeni ma więcej czasu na podjęcie decyzji czy choćby ustawić się do dośrodkowania czy cokolwiek. :p
- nie używa mózgu
- nie potrafi podać na 5m prawą nogą
- nie potrafi dośrodkować
Chłopak jest wybiegany, szybki i nic więcej. Twój argument o jego dobrej technice też mnie nie przekonuje, bo dla mnie ktoś kto nie potrafi nic zrobić słabsza nogą nie jest dobrym technikiem.
Jak juz kogos kupowac to kogos o kilka klas lepszego od kazdego dostepnego obecnie w LFC defensora lewego - Alaba, Alex Sandro, Hector, Gaya czy przynajmniej Guerreiro.
Jest i wywalany z FCB Digne czy Coentrao z RM - zawsze to lepiej niz Milner.
To jest Moreno jest tylko i wyłącznie lewonożny wcale nie przekreśla jego kariery. Myślę, mało kto ma dwie nogi wyważone idealnie, nawet rzekomo obunożny Adam Lallana ma czasem problem z podaniem na bliską odległość. Poza tym mówię, nam brak lewonożnego piłkarza. Nawet żaden ze ŚO nie jest lewonożny. W pierwszym składzie tylko Stuu o ile będzie zdrowy. Przecież to absurd. Moreno może się sprawdzić w meczach gdzie trzeba kontrować albo wpuszczać go w momencie kiedy wynik będzie determinował właśnie grę długimi lagami do przodu, a Mane czy Salah stracą już swoją szybkość. Moreno wszystkie gole jakie zdobył, albo trafił do siatki ale nie zaliczyli trafiał bardzo w fajne sposoby, można nad nim popracować, serio. On nigdy nie był obrońcą, mówię - ktoś kiedyś przesunął go na LO bo był za słaby na LS i tak już zostało.
U nas mało kto jest techniczny, wystarczy obejrzeć bardzo zgrabnego w ruchach Cana albo Hendersona, który potrafi prowadzić piłkę tylko lewą nogą i jak ma się z kimś pojedynkować 1-1 to jedyna kiwka jaką zna to wypuszczenie piłki w bok i walka bark w bark. Serio mamy deficyt jakichkolwiek techników. Moreno to nie Coutinho, ale lepiej mieć takiego skrzydłowego niż wcale.
Nie mamy zawodników dobrych technicznie? A Stu, Firmino, Cou, Mane, Gini, Lallana? Generalnie to Hendo i Can są lepsi techniczne niż Alfredo. kolego mam wrażenie że nie masz pojęcia o piłce...
Jeszcze doszedł Salah :D
Wszystkich, których wymieniłeś to technicy. Poza Ginim, Gini ma technikę, ale używkową. Bardzo wymasterowaną, ale to nie ten typ co reszta. Co do Hendersona i Cana, to też bardziej technika używkowa. Repertuar Cana to przełożenie nogi i wypuszczenie piłki, albo samo wypuszczenie lub raz na 3 sezony ruletka. Repertuar Hendersona? Wypuszczanie piłki i granie za nią.
A Moreno umie wchodzić w pojedynki 1vs1, albo chociaż PRÓBUJE ich. Jak grał na wahadle przez pół roku u Brendana to wyglądał całkiem całkiem, bo nie miał tylu szans to zepsucia czegoś. A wierze w to, że kilka spotkań z rzędu i te jego niedokładności w podaniach itd by minęły.