Klub pewny swego w sprawie Coutinho
Liverpool jest pewny swego w sprawie przyszłości Philippe Coutinho. Klub dał jakiś czas temu jasny komunikat, że Brazylijczyk pozostanie na Anfield i nic nie uległo zmianie w tej sprawie, mimo śmiałych pokus ze strony Barcelony i bezpośrednich spekulacji hiszpańskiej prasy, raportuje James Pearce.
Jeśli na pomocniku Liverpoolu, ewentualne zamieszanie w hiszpańskich mediach robi jakiekolwiek wrażenie, Coutinho nie dał tego po sobie odczuć podczas treningu na boiskach FC Rottach-Egern.
Około 100 niemieckich kibiców Liverpoolu, jak również lokalni mieszkańcy oglądali dziś przez płot trening podopiecznych Kloppa.
Coutinho świetnie wyglądał w czasie ostatnich zajęć, sprawiając wrażenie w pełni skupionego, a zarazem zrelaksowanego, nie zaprzątającego sobie głowy niepotrzebnymi sprawami.
Na przedpołudniowej przejażdżce rowerowej wzdłuż wybrzeża jeziora Tegernsee w Bawarii, żartował razem z kolegami z zespołu, a humor na pewno ani przez moment nie opuścił grupki zawodników Liverpoolu.
Klopp powiedział jakiś czas temu, podczas wyjazdu zespołu do Azji: - Jeśli uznam, że dany zawodnik nie jest na sprzedaż, klub nie będzie się go pozbywał.
Pomimo doniesień z hiszpańskiej prasy, która sugeruje, że przedstawiciele Coutinho dogadali się z Barceloną, podejście Liverpoolu do sprawy rzekomego transferu pozostaje bez zmian.
The Reds odrzucili w zeszłym tygodniu propozycję, która wyniosła 72 miliony funtów. Liverpool odmówi także kolejnym ofertom Barcy za swojego piłkarza.
Klub z Anfield postawił sprawę jasno. Coutinho nie jest na sprzedaż i nie zmienią tego większe pieniądze ze strony Blaugrany.
Liverpool uważa, że dysponuje wszystkimi silnymi kartami przy stole. Pomocnik w styczniu podpisał nowy 5-letni kontrakt, na mocy którego inkasuje 150 tysięcy funtów tygodniowo. W umowie Coutinho nie ma żadnej klauzuli, co jeszcze bardziej umacnia pozycję Liverpoolu.
Jürgen Klopp po pierwszej oficjalnej ofercie ze strony Barcelony, odbył z 25-letnim zawodnikiem rozmowę w Hongkongu, informując go, że jest kluczowym piłkarzem jego zespołu i nie zamierza pozwolić mu odejść.
Według niemieckiego menadżera, 'Coutinho kocha Liverpool i świetnie czuje się na Anfield.'
Ciężko porównywać obecną sytuację Brazylijczyka, z tym co działo się w klubie 4 lata temu, gdy w Liverpoolu dłużyła się saga z udziałem Luisa Suáreza.
Wówczas Urugwajczyk oskarżył publicznie the Reds o złamanie danej mu obietnicy. Zawodnik został oddelegowany do indywidualnych treningów, kiedy wcześniej Liverpool nie zezwolił mu na transfer do Arsenalu.
Coutinho to skromny piłkarz o odmiennym charakterze, który na każdym kroku wyraża wdzięczność w stosunku do Liverpoolu, za to, że stał się na Anfield klasowym graczem.
Jeśli Phil jest zirytowany brakiem chęci Liverpoolu do prowadzenia rozmów z Barceloną, to trzeba przyznać, że potrafi to znakomicie ukryć.
James Pearce
Komentarze (19)
nie ma takich spekulacji, dziękuję, dobranoc
Nie róbcie tak już :P
Te płacze i obawy o Cou są po prostu śmieszne, a pisanie że sukcesem w tym okienku będzie jego zatrzymanie to w ogóle kosmos xD
Niedawno podpisał nowy kontrakt, klubu nie interesują pieniądze tylko sukcesy, Brazylijczyk jest jednym z kluczowych graczy, trener nawet nie myśli o tym żeby odszedł, ewentualny transfer Keity, który mam nadzieję dojdzie do skutku, też nie ma nic do rzeczy. Nie ma żadnych sensownych argumentów przemawiających za tym żeby przeszedł do Barcy :) W najgorszym wypadku może odejść w następne lato i każdy kto ma coś w głowie wie o tym od dawna :)
Filipek nas nie opuści. Co Kloppa i JWH obchodzi że Nejman ma jakieś dziwne zachcianki. Pozdro.
Zgadza się - tak jak mówisz. (Zapomniałem wcześniejj dopisać)
Jesteśmy na tym samym etapie co 3 i 8 lat temu i albo zrobimy na prawdę wielki krok w przód albo przez kolejne kilka lat będziemy aspirować do TOP 4. Trzeba wygrać w końcu te pieprzone mistrzostwo i wyjść z cienia Manchesterów i Londynu.
Dla mnie dodatkowym pozytywem jest to że jutro na stadionie olimpijskim w Berlinie zobaczę go w akcji.
Któryś z dobrze poinformowanych dziennikarzy podawał także do wiadomości, iż pracownik Melwood mówił o transferze nad którym pracują w klubie, a kibice będą zadowoleni. Z całym szacunkiem, ale mam nadzieję, że nie miał na myśli Robertsona. Ktoś się orientuję?
i mam nadzieję że zobaczę w końcu meczyk, gdzie nie będzie dwóch 11, ale wystawi podstawę i ewentualnie kilka zmian :)