Gerrard o występie Trenta
Zdaniem legendy the Kop, Stevena Gerrarda, Trent Alexander-Arnold ma w Liverpoolu przed sobą wielką przyszłość i będzie tylko lepszy. Młody Scouser pokazał się światu we wtorkowy wieczór, strzelając pięknego gola z rzutu wolnego w pierwszym meczu eliminacji Ligi Mistrzów przeciwko Hoffenheim.
W ten wyjątkowy sposób 18-latek uświetnił swój debiut na arenie europejskiej, zaskarbiając sobie również kilka słów pochwały ze strony menadżera na konferencji po meczu.
Gerrard od dawna mówił o urodzonym w Zachodnim Derby nastoletnim talencie. W swojej autobiografii wskazał go jako jednego z tych, których należy oglądać ze szczególną uwagą, a po meczu, na antenie BT Sport, były pomocnik Liverpoolu powtórzył swoje słowa.
- To duży talent, ma przed sobą świetlaną przyszłość – powiedział Gerrard. – Dobrze też, że to chłopak stąd, że to Anglik.
- Już teraz w rywalizacji na prawej obronie stąpa po piętach Nathaniela Clyne’a, a Liverpool dzięki temu ma w tej strefie dużą moc.
- To wyjątkowa noc, zupełnie niecodzienny występ. Wielką sprawą dla mnie jest fakt, że menadżer pokłada w nim takie zaufanie.
- W zeszłym sezonie rzucił go na głęboką wodę na Old Trafford, stadionie z 75 tys. ludzi na trybunach, a on sobie dobrze poradził. Jestem więc pewien, że przed tym meczem nie miał wątpliwości, mimo, że to było ważne i intensywne spotkanie.
- To atleta, dobrze włącza się do gry ofensywnej i sprawnie wraca do obrony, zna podstawy bardzo dobrze. Ten chłopak ma obsesję na punkcie poprawiania się każdego dnia. W przyszłości będzie tylko lepszy.
Alexander-Arnold po meczu przyznał, że potrzebował zachęty, by podjąć się wykonania rzutu wolnego w 35. minucie. Klopp później powiedział, że zachęcał nastolatka do strzału.
Gerrard powiedział: - Szacunek dla dzieciaka, zostawał po godzinach i ćwiczył stałe fragmenty. Jeśli jest w nich dobry, czemu miałby nie próbować w meczu?! – podsumował.
Komentarze (11)
Gdyby napastnik był na pozycji spalonej, dostał piłkę i posłał ją w kosmos, a sędzia by nie gwizdał, pretensje można mieć tylko do napadziora. Nie mówilibyśmy "o, nie strzelił, szkoda, ale był na spalonym, chociaż nie odgwizdanym" tylko "a to K*&%$ zardzewiały", a na LFC.PL by go zesłali go gułagu.
"Lovren złamał linię, ale to zupełnie nie ma znaczenia" Serio? Idąc tym tokiem myślenia to zakładanie pułapek ofsajdowych (co jest normą od wielu lat) w ogóle nie powinno mieć miejsca, bo sędzia może nie zagwizdać.
Chcecie obwiniać Trenta to go obwiniajcie, ale nie wybielajcie Lovrena, który nie potrafi ustawić się w linii z kolegami z defensywy.
Pułapki mają sens, ale gdy sędzia nie odgwizduje, nie można stać i krzyczeć "ale on był na spalonym" tylko grać dalej.
Zgadzam się, że powinno grać się do gwizdka, a nie patrzeć na innych. Stracona bramka pokazuje jednak jak wiele zmian wymaga nasza defensywa. Jak wspomniał już użytkownik cezarkop TAA musi nabrać doświadczenia. Z Lovrenem jest cięższa sprawa, bo nie czyni żadnych postępów odkąd do nas trafił, a ma już 28 lat.
Według mnie jeżeli nie kupimy kogoś do pary z Matipem to bramki z racji słabego ustawienia lub braku komunikacji nadal będą się przytrafiać. Pozdrawiam.