Gerrard o ostatnim meczu ekipy U-18
Steven Gerrard odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie jako trener drużyny Liverpoolu do lat 18. Jego ekipa po zaciętym meczu pokonała w sobotę Blackburn Rovers na boisku Akademii.
Młodzi zawodnicy The Reds dwukrotnie wychodzili na dwubramkowe prowadzenie, a bramki Edvarda Tagsetha, Liama Coyle’a i Glena McAuleya ostatecznie zapewniły drużynie zwycięstwo pomimo tego, że przeciwnicy naciskali do samego końca.
Po meczu Gerrard udzielił wywiadu oficjalnej stronie klubu, w którym opowiedział o zwycięstwie, o talencie nowego zawodnika, Tagsetha, o drugim golu w drugim spotkaniu Coyle’a i nie tylko…
O swojej analizie spotkania…
Było nerwowo, zagrożenie było pod obiema bramkami. Musimy przeanalizować to, z jakich sytuacji stwarzamy sobie okazje. Uważam, że w pierwszej połowie broniliśmy się naprawdę znakomicie. Od początku byliśmy świadomi, że Blackburn będzie miało w czasie meczu taką fazę, w czasie której będą próbowali odwrócić losy spotkania na swoją korzyść, w takich momentach nie można stracić bramki. Biorąc to pod uwagę można powiedzieć, że w drugiej połowie trochę zawiedliśmy w obronie. Ale jestem zadowolony z wyniku i gry chłopaków. To dla nas dobry początek sezonu, zdobyliśmy cztery punkty na sześć możliwych. Powinniśmy zdobyć sześć, trenerzy zawsze chcą więcej. Będziemy pracować z zawodnikami i starać się, by stali się jak najlepsi.
O szansach, które stworzyła sobie jego drużyna…
W pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę wspaniale, powinniśmy już wtedy osiągnąć przewagę nie do odrobienia. Byłem bardzo zawiedziony, że na przerwę schodziliśmy z wynikiem ledwie 1:0. Przechodząc przez kolejne szczeble akademii, potem do drużyny rezerw, aż w końcu do pierwszego zespołu zawodnicy uczą się, że zaprzepaszczone okazje mogą się już nie powtórzyć. Mieliśmy sporo szczęścia, że udało nam się zdobyć trzy punkty, bo Blackburn wróciło w tym meczu do gry. Zabilibyśmy ten mecz, gdybyśmy wykorzystali swoje okazje z pierwszej połowy.
O potencjale Tagsetha…
Uważam, że prezentował się bardzo dobrze na całym boisku. Jeśli przyjrzeć mu się bliżej, to można zauważyć, że znakomicie podaje, ma niesamowitą energię, haruje w obronie, odbiera piłkę, wraca się za akcjami. Jest cichym chłopakiem, staramy się, żeby się przed nami otworzył. Jeśli będzie cały czas pracował tak, jak do tej pory, to przed nim naprawdę wielka przyszłość.
O zdobywcach bramek, Coyle’u, i McAuleyu…
Jestem bardzo zadowolony z Glena - trzeba pamiętać, że opuścił 10 dni przygotowań z powodu kontuzji stopy. Jest już bliski osiągnięcia stuprocentowej sprawności. Jeśli chodzi o niego, to jeśli inni stworzą mu sytuacje, to on je wykończy, jest lisem pola karnego, to jego styl gry. Jeśli chodzi o Liama Coyle’a, to jest naszym najlepszym strzelcem. Pokazuje innym napastnikom jak to się robi. Jestem z niego naprawdę bardzo zadowolony. Jest podobny do Tagsetha, nie trzeba im wiele tłumaczyć, zawsze robią to, co trzeba. Są profesjonalistami, mają odpowiednie podejście. Oni są tymi, których należy obserwować.
O nerwowej końcówce spotkania…
Witamy w świecie trenerów! W ostatnich chwilach spotkania trochę się postarzałem. W tamtych chwilach powinniśmy mieć ten mecz już dawno w kieszeni. Zawodnicy muszą nauczyć się tego, że jeśli nie wykorzystujesz sytuacji i nie dobijasz przeciwnika, to na koniec spotkania role mogą się odwrócić i można zakończyć mecz z niczym.
Komentarze (0)