Klopp przed rewanżem z Hoffenheim
Jürgen Klopp na przedmeczowej konferencji przedstawił, czego spodziewa się z okazji środowego rewanżu w 4. rundzie Eliminacji Ligi Mistrzów. Niemiec opowiadał o wpływie Anfield na przebieg spotkania oraz urazie Philippe Coutinho.
Boss Liverpool spotkał się z dziennikarzami 24 godziny przed drugim pojedynkiem z ekipą Hoffenheim.
W pierwszym meczu na Rhein – Neckar Arena padł rezultat 2:1 dla Anglików.
O przedmeczowych oczekiwaniach…
Oczekuję gry w piłkę nożną! W stu procentach intensywną. Główna różnica pomiędzy spotkaniami jest taka, że teraz każdy zna jakość Hoffenheim. Wiedziałem o tym wcześniej, ale jestem prawie pewien, że dużo osób w Anglii nie spodziewało się po nich tego, co zobaczyli. Dla mnie to jak przerwa w trakcie spotkania, a w jej trakcie trzeba dostosować różne rzeczy, dokonać trafnych zmian. Pierwszy mecz był wystarczająco dobry by osiągnąć korzystny rezultat. Druga gra musi być lepsza, tak to już jest!
Anfield to główny czynnik, wszyscy to wiemy, to specjalne miejsce. Nic nie wydarzy się samo – musimy zagrać i dowieźć wynik, ale jesteśmy świadomi, że atmosfera może nam pomóc, i pomoże. Mam nadzieję, że każdy jest gotowy na to spotkanie, na walkę! Byłbym zaniepokojony, jeśli ludzie myśleliby, że przyjeżdża słaby zespół, a my musimy dominować i każde złe podanie kwitowaliby buczeniem. To się nie wydarzy, ponieważ wiem, że mamy wspaniałych kibiców gotowych do walki. My również jesteśmy gotowi do boju!
O tym, czy świadomość zwycięstwa może uczynić Hoffenheim bardziej niebezpiecznym…
To kwestia perspektywy. Trzeba cofnąć się do poprzedniego sezonu Bundesligi. Jeśli Hoffenheim skończyłoby piąte, a nie czwarte to cieszyliby się na myśl o grze w Lidze Europy, a tak to mają okazję zagrać w Lidze Mistrzów. To taka sama sytuacja dla dwóch drużyn. Zarówno Liverpool, jak i Hoffenheim chce grać w Lidze Mistrzów, a więc musimy zaakceptować to wyzwanie. Ciężko pracowaliśmy, by osiągnąć swój cel w zeszłym roku. Mamy dobry rezultat z pierwszego spotkania, a wygranie z nimi na wyjeździe to ciężka rzecz. Uważam, że jest mało drużyn, które wygrałyby na ich terenie. Jeśli uważacie, że wejdą w spotkanie z myślą, że nie mają nic do stracenia, to się mylicie. Widzieliście jak są groźni, my zagraliśmy dobrze, ale jutro musimy zagrać lepiej. Cała reszta rzeczy przekazywana przez media nie jest ważna. Tylko na tym trzeba się skupić!
O szacunku do Hoffenheim i ich stylu…
W piłce nożnej respekt jest czymś ważnym. To zawsze istotne mieć szacunek, ale szanować jakość zespołu. To ważne, by analizować przeciwnika i później go powstrzymać, by nie mógł zagrać tego, co potrafi. Ewidentnie każdy widział ich potencjał, oni mają prosty plan. Bardzo szanuję to, co Julian [Nagelsmann] i jego drużyna osiągnęli – wykonali kawał dobrej roboty i złożyli dobry skład.
My też mamy plan, potrzebujemy być bardzo wyważeni w naszym podejściu do ich stylu gry, ich podań i wykorzystywania wolnych przestrzeni. Mają dostatecznie dużo graczy, którzy są dobrzy i bardzo ofensywnie nastawieni. Grają w doskonały sposób i tak samo podchodzą do spotkań, za co szanuję ich w stu procentach. Mamy robotę do wykonania!
O rzutach karnych…
Nie kazałem im ćwiczyć ‘jedenastek’. Zezwoliłem, by zostali i poćwiczyli wykonanie po treningu. Lubią to robić. Jest taka opcja. Wiem, że wszyscy uważają, iż byłby to słaby scenariusz, ale jeśli do tego dojdzie to damy z siebie wszystko, ponieważ awans to nasz główny cel!
O sytuacja Philippe Coutinho…
On nie może jutro zacząć trenować, ponieważ w trakcie kontuzji się rozchorował. Inny zawodnik, również był chory, ale nie aż tak poważnie więc wrócił dziś do treningów. Jeśli Coutinho zacznie ćwiczyć to zajmie to wszystko chwile czasu, gdyż długo był poza grą. W tej chwili nie mam pojęcia kiedy to nastąpi. Będziemy kontrolować moment, kiedy będzie mógł wrócić.
Komentarze (12)
Białej gorączki dostał na myśl, że nie zagra dla Barcelony. :)
Wracaj Cou do treningów, przywróć wiarę i zaufanie kibicom. :)
( żadnych podtekstów czy powiązań ) natomiast na the Kop był tai napis pamiętam UNITY IS STRENGHT ,pozdro ziomki do wieczora
Wystarczy zobaczyć, że są grupki wzajemnej adoracji, grupka która nie posiada własnego zdania tylko to co powie Klopp lub ktoś inny to święte i kibic nie ma prawa głosu.
Szczerze to to najbardziej odpycha by wgl się udzielać na tym forum, masz inne zdanie, może dość kontrowersyjne to od razu jesteś wyzywany, wyszydzany, a cała wypowiedź jest sprowadzona do poziomu gówna, bo znajdą literówkę, albo zdanie które im nie pasuje, które automatycznie kończy dyskusję.
Śmiecham, jak każdy piszę YNWA i takie wgl piękne frazesy, a nie potrafi kultywować podstawowych założeń "czerwonej rodziny".