Mané o pozytywnym nastawieniu
Sadio Mané twierdzi, że pewność siebie w rozgrywkach Ligi Mistrzów nie powinna w żaden sposób ucierpieć po remisie 2:2 z Sevillą. Po pierwszych 45 minutach the Reds byli na drodze zwycięstwa po golach Roberto Firmino i Mohameda Salaha, odrabiając z nawiązką wcześnie straconego gola.
Hiszpańska drużyna zapewniła sobie punkt po golu Joaquina Correi, który w drugiej połowie trafił do siatki po przedarciu się przez linię obrony Liverpoolu.
Jednak z pięcioma meczami pozostałymi w grupie E, Mané nie ma wątpliwości co do potencjału całej drużyny.
- Musimy być pozytywnie nastawieni, to pierwszy mecz – powiedział numer 19, który z powodu wykluczenia w rozgrywkach krajowych nie zagra aż do kolejnego spotkania w Lidze Mistrzów przeciwko Spartakowi Moskwa.
- Mamy wszystko co trzeba, by się zakwalifikować dalej. Przygotujemy się do kolejnego meczu i nie widzę powodu, dla którego nie moglibyśmy wygrać pozostałych spotkań. Mamy bardzo mocną drużynę i jakość do tego potrzebną.
Drużyna Jürgena Kloppa pokazała siłę ofensywną po wczesnej utraconej bramce, a dodatkowo mogła podwyższyć prowadzenie, jednak Firmino trafił w słupek z wywalczonego przez Mané rzutu karnego.
Senegalczyk wtórował swoim kolegom, którzy twierdzą, że Liverpool zasłużył na więcej niż jeden punkt, lecz wciąż patrzy optymistycznie na pozostałą część kampanii.
- Myślę, że zasłużyliśmy na wygraną. Wykreowaliśmy więcej szans i strzeliliśmy dwa gole – dodał.
- Przy 2:1 było lepiej, lecz przy 2:2 mecz stał się trudniejszy. Sevilla to jeden z największych zespołów w Hiszpanii. Musimy pracować ciężko i przygotowywać się do kolejnych spotkań – zakończył.
Komentarze (0)