Boss o problemach w defensywie
Jürgen Klopp wyjaśnia, dlaczego jego zdaniem jego drużyna traci bramki w określony sposób. Niemiec uważa, że błędy w defensywie Liverpoolu są spowodowane raczej brakiem koncentracji w kluczowych momentach spotkania, nie brakiem umiejętności piłkarzy.
Klopp jest raczej zwolennikiem odpowiedzialności zbiorowej, nie wytyka błędów poszczególnym jednostkom w jego zespole.
- Naszym głównym błędem jest doprowadzania do sytuacji, w których przeciwnik jest w stanie zagrozić naszej bramce - mówi szkoleniowiec The Reds.
- Myślę, że to przez brak koncentracji. Każdy, kto styka się z piłką na światowym poziomie zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszystko zawsze idzie po jego myśli. Czasem zdarzy się mecz życia, innym razem fatalna pomyłka.
- To jest problemem naszej defensywy, nie brak umiejętności piłkarzy. Każdy klub popełnia błędy w obronie i co za tym idzie, traci gole. Gdyby wymazać z pamięci porażkę z City, okazałoby się, że wcale nie tracimy tak dużo bramek.
- Naszym problemem jest doprowadzanie do sytuacji, po których mogą padać bramki. W ostatnim meczu, zanim doszło do wpakowania piłki do siatki, popełniliśmy 5 czy 6 błędów.
- Za drugim razem gol padł po szybkim wprowadzeniu piłki w pole karne między dwoma obrońcami. Z tej sytuacji można było wyjść kilka sekund wcześniej na różne sposoby.
- To problem defensywy, ale nie tylko stoperów. Oni muszą bronić dostępu do bramki, jeśli ktoś inny nie zrobi tego wcześniej. Czasami po prostu znajdują się w sytuacji bez wyjścia, gdzie nie mają już szans nic zrobić.
- Nie jestem pewny czy druga bramka była jedną z tych sytuacji, ale mogę śmiało powiedzieć, że była dla na pechowa. Była mała szansa na to, że piłka faktycznie przejdzie.
- Naszym zadaniem jest wyciąganie wniosków z własnych pomyłek i wprowadzanie w życie rozwiązań zapobiegających podobny sytuacjom.
- Powiedziałem to już raz po meczu, lecz nie wiem czy wyraziłem się wystarczająco jasne. Mój angielski nie jest perfekcyjny. Powtórzę więc raz jeszcze. Jeśli byłby to problem z umiejętnościami poszczególnych piłkarzy, rozwiązalibyśmy to już dawno temu.
- Skoro jest tak jak mówię i żadna jednostka nie jest problemem, musimy pracować jako zespół by wyeliminować błędy.
Komentarze (11)
Ojciec Lovrena to chorwacki mafioso który szantażuje kogoś wysoko postawionego zarządzie. Albo płaci komu trzeba ogromne pieniądze pod stołęm. Tylko po to by jego synek był sławnym i aktywnym sportowcem...
To najbardziej prawdopodobny powód gry Lovrena w 1 składzie jaki mogę wymyślić...
To co mówi Kloppo byłoby prawdziwe tylko w sytuacji, gdybyśmy operowali piłką na poziomie 100% posiadania, co jest niewykonalne i z zasady niemożliwe. No ale trzeba jakoś się usprawiedliwić, skoro miało się 2 miesiące na sprowadzenie porządnego stopera i się tego nie zrobiło.