Jürgen Klopp odpowiada krytykom
Jürgen Klopp w zdecydowany sposób odpowiada swoim krytykom i broni swoich decyzji transferowych. Boss mówi o Lovrenie, wierze w postęp drużyny i tłumaczy dlaczego nie kupiono nowego stopera.
Szef the Reds odrzuca także sugestie mówiące o tym, że Liverpool popełnił błąd nie wzmacniając obrony w trakcie letniego okienka transferowego.
Liverpoolowi nie udało się pozyskać głównego celu transferowego, jakim był Virgil van Dijk po tym, jak Southampton odmówił jego sprzedaży, jednak Klopp podkreśla, że wiele rozwiązań było branych pod uwagę, nim postanowił zachować wiarę w naszych obrońców, Dejana Lovrena, Joela Matipa, Ragnara Klavana i Joe Gomeza.
Właśnie ta decyzja stałą się przedmiotem wzmożonych dyskusji w tym tygodniu po tym, jak the Reds ponieśli druzgocącą porażkę z Manchesterem City 5-0 i jedynie zremisowali z Sevillą 2-2 w ramach Ligi Mistrzów.
Pytany o to, dlaczego Liverpool nie miał planu B po niepowodzeniu z van Dijkiem, Klopp odpowiedział: "Mówiłem już, że gdyby było inne rozwiązanie, to zrobilibyśmy to. Nie było innego rozwiązania."
- Nie mogę tutaj mówić o innych zawodnikach, których chciałem pozyskać. Jakie mielibyście propozycje?
Kiedy padły nazwiska Kalidou Koulibaly'ego z Napoli i Davinsona Sancheza z Ajaxu, który ostatecznie znalazł się w Tottenhamie, jako ewentualne wzmocnienia obrony, Klopp odpowiedział: "Nie. Oglądaliśmy ich miliony razy."
- Ochłońcie i wyobraźcie sobie co by było, gdyby nowy zawodnik nie trafił w piłkę (jak Lovren w meczu z Sevillą) i popełniał dokładnie takie same błędy. Wszyscy popełniają takie błędy, ale wtedy każdy by myślał kosztował 65 minlionów funtów, poprawi się.
- Dlaczego nie dopuszczacie myśli, że inni nie mogą się poprawić? Nie rozumiem tego. Chcemy podejmować dobre decyzje. Wielką częścią futbolu i życia w ogóle jest wiara w ludzi, z którymi się pracuje. Zaufajcie im, bo mogą być lepsi.
- Każdy z nich może. Każdy z nich jest dobry, ale nie aż tak, jakbyście chcieli, by natychmiast byli w stanie odwrócić losy spotkania. Musiałem podjąć decyzję i moją decyzją było to, że nasi zawodnicy nie są gorsi od nich.
- Po wszystkich pytaniach widzę, że wracają do jednego. Nie powiem wam: Tak, macie rację, mieliśmy pięć ciekawych opcji, ale przepadły, bo nie wiem, chcieliśmy wydać pieniądze gdziekolwiek indziej.
- Wierzę w zaufanie.
Jednym z zarzutów fanów i komentatorów do Kloppa jest za duża wiara w obecny plan.
- Ludzie tak mówią? Takie jest ryzyko, gdy zostajesz menedżerem, więc jest jak jest.
- Wierzę w zaufanie. Ufam ludziom, dopóki nie dadzą mi powodów do nie ufania im. Takie mam zasady w życiu.
- Moim zadaniem jest wyciągnąć jak najwięcej z naszych chłopaków, a nie sprowadzać nowych i mówić: Dawaj, pokaż na co cię stać. To jest naprawdę proste. Gramy dobrze - super, gramy źle - to moja wina. Moją pracą jest robić tak, byśmy pokazywali się najlepiej jak możemy.
Zachowanie Lovrena, które ułatwiło Sevilli zdobyć łatwą bramkę było iskrą zapalającą falę ognia krytyki. Jednak Klopp uważa, że Chorwat został niesłusznie wybrany winowajcą.
- Na początku myślałem, że piłka przeszła mu między nogami, ale później obejrzałem to jeszcze raz. Takie rzeczy się zdarzają i ważne jest, by odpowiednio na to zareagować.
- Poradziłem mu, by niczego nie czytał. Jednak w świecie mediów społecznościowych jest to niezwykle trudne. Każdy z nich wie, co gadają ludzie.
- Dwóch ludzi powie ci, ze jest dobrze i myślisz sobie fajnie, pięciu ludzi powie, że grasz źle i masz wrażenie, że spadasz na dno. Dejan nie ma już osiemnastu lat. Jest mężczyzną. Ojcem dwójki dzieci. Poradzi sobie z tym. W życiu widziałem o wiele gorsze błędy.
- Co do drugiej bramki, powinienem zapytać pięciu zawodników, i to zrobiłem, dlaczego zareagowali w ten sposób. To było najważniejsze pytanie. Pracowaliśmy milion razy nad szybkimi wrzutami z autów na treningach i nadal się to zdarza. To bardziej mój problem niż indywidualne pomyłki.
- Kiedy piłka przelatuje obok ciebie i się z nią mijasz, to kwestia milisekund. Nie można być na to przygotowanym. Pierwsza bramka także była zbiorowym błędem. Akcja zakończyła się krosem, a takich piłek powinniśmy unikać.
- Powinniśmy wcześniej odebrać piłkę. Emre Can był w sytuacji, gdzie zwykle ją przejmuje, ale się przeliczył. Czy o tym rozmawialiśmy? Nie. Nie chodzi mi o to, że ludzie mają teraz mówić o Emre, ale nie rozumiem skupiania się tylko na Dejanie.
- Moja krytyka potrzebuje wsparcia. Innym wystarczy tylko krytyka. Moje zadanie jest nieco inne.
Klopp był oburzony tym, że więcej rozmawia się o słabościach obrony, niż o świetnych atakach Liverpoolu przed sobotnim spotkaniem z Burnley.
Jednak frustracja fanów wynika z faktu, że ten obszar jest od dawna słabym punktem the Reds.
- Wiem o tym, ale to nie niczego nie poprawia.
- Załóżmy czysto hipotetycznie, że przyszedłem tutaj i teraz mamy taki skład. Kiedy przyszedłem byliśmy na dziewiątym miejscu, a teraz uff. Jesteśmy naprawdę na dobrej drodze.
- Czasem popełniamy błędy, bo jesteśmy silni ofensywnie. Jeśli tracimy piłkę w złym momencie, to najtrudniej jest bronić się w takiej sytuacji.
- Nie jest tak, że tego nie widzimy i nie chcemy tego poprawić, nie ignorujemy tego. Tak, czasami tracimy bramki i to mnie wścieka.
- Jednak po meczu rozmawiamy o tym, nie poświęcając wystarczająco czasu na pozytywy. Dwie bramki stracone - to nie za dobrze. Reszta była prawdziwym meczem Ligi Mistrzów, przeciwko naprawdę silnej drużynie.
- Moją pracą jest zrobić jak najwięcej w tym sezonie i nie jest dla mnie problemem, by wierzyć w tę drużynę.
Komentarze (12)
To zdanie chyba najbardziej mi się nie podoba w całej wypowiedzi. Jasne, że Jurgen nie może publicznie jednoznacznie skrytykować obrony czy Lovrena, ale wiemy co się działo w ostatni dzień okienka. Były fundusze podobno na van Dijka i Lemara. A przynajmniej na Lemara, bo składaliśmy ofertę - a to świadczy o tym, że klub naprawdę nie wierzył w nikogo poza VvD. Jeśli Tottenham uważa, że Sanchez jest alternatywą dla zajebistego Alderwereida to czy naprawdę nie dorównałby Chortwatowi? xd
Źle to wygląda Panie Klopp.
@DuchRedWolfa
Nie wiem czy napisałeś na poważnie czy to ironia z Twojej strony, ale na prawdę fajnie, że Jurgen dostał w końcu jednoznaczne pytania o to, co frapuje nas, czyli kibiców ;)