Podsumowanie meczu
Liverpool doprowadził swoich fanów do frustracji w sobotnie popołudnie, zaledwie remisując 1:1 z Burnley na Anfield, mimo zdecydowanej przewagi ekipy Kloppa w tym pojedynku.
Boss po spotkaniu w środku tygodnia z Sevillą w Lidze Mistrzów zdecydował się na 7 zmian w wyjściowej formacji.
Kibice po raz pierwszy w tym sezonie mogli oglądać Philippe Coutinho w pierwszym składzie.
Golkiper Burnley - Nick Pope został przetestowany przez Daniela Sturridge'a już w pierwszej minucie, jednak strzał reprezentanta Anglii był zbyt lekki by zagrozić poważnie bramce gości.
W 27. minucie fani na Anfield byli świadkami niemałego szoku. Alexander Arnold przegrał pojedynek główkowy na prawej obronie, w wyniku nieporozumienia Matipa i Klavana piłka spadła pod nogi kompletnie niepilnowanego Arfielda, który z kilkunastu metrów, dokładnym strzałem nie dał szans na skuteczną obronę Mignoletowi.
Liverpool odpowiedział zaledwie 3 minuty później. Długie podanie Cana znalazło adresata w polu karnym w osobie Mohameda Salaha, który minął zwodem obrońcę i momentalnie doprowadził do remisu.
W pierwszej połowie 2 sytuacje bramkowe miał jeszcze Daniel Sturridge, lecz u naszego napastnika wyraźnie widoczny był brak rytmu meczowego i czucia gry.
Przed zakończeniem gry w tej odsłonie, strzelać na bramkę próbował jeszcze Salah, ale dobrze ustawiony Pope nie miał kłopotów z interwencją.
W 53. minucie na uderzenie z dystansu decyduje się Emre Can, lecz golkiper Burnley był na posterunku.
Kilka minut później Daniel Sturridge urwał się 2 obrońcom, zszedł z piłką ze skraju pola karnego i uderzył z 16 metrów, jednak piłkę na rzut rożny sparował coraz pewniej poczynający sobie między słupkami Pope.
W 64. minucie wydawało się, że piłka po strzale Milnera z kilku metrów znajdzie drogę do bramki, lecz Tarkowski zablokował przytomnie piłkę zmierzającą nieuchronnie do siatki.
W ostatnim kwadransie Burnley niespodziewanie stanęło przed szansą zadania śmiertelnego ciosu Liverpoolowi. Po rzucie rożnym niepilnowany w polu karnym Ben Mee przelobował uderzeniem głową Mignoleta, lecz z linii bramkowej piłkę wybił Matip. Chwilę później po kolejnym dośrodkowaniu do piłki ponownie doszedł obrońca Burnley, lecz bramkarz the Reds wygrał ten pojedynek.
Pod koniec meczu przed szansą stanął jeszcze Alexander Arnold, lecz jego strzał został obroniony przez Pope'a.
Spotkanie na Anfield zakończyło się podziałem punktów.
Komentarze (1)