Aldo o problemach The Reds
Były piłkarz Liverpoolu, John Aldridge twierdzi, że The Reds mogą być zmuszeni do kupna nawet dwójki nowych stoperów w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy. Komentuje także ostatnie poczynania swojego byłego zespołu, na pierwszy plan wyprowadzając spotkanie z Burnley.
A więc po kolei, Liverpool nie zagrał przeciwko Burnley dobrych zawodów. Widać było, że zespół nie jest do końca dobrze zbalansowany. Co więcej, zauważyłem również brak pewności siebie.
Kto wie, może piłkarze byli zestresowani, mając w pamięci ciężkie batalie z The Clarets w minionym sezonie. Jeśli mamy poruszać się do przodu, musimy wygrywać tego typu pojedynki. Powtarzają się scenariusze z ubiegłej kampanii.
Bardzo duży wpływ na naszą formę ma obecność w składzie Sadio Mané. Ten piłkarz potrafi zupełnie odmienić losy każdego meczu. Myślałem, że Coutinho będzie wiodącą postacią w tamtym spotkaniu, lecz było w nim widać brak rytmu meczowego. Próbował strzelać z praktycznie każdej pozycji.
Widać po nim, że chce z powrotem przekonać do siebie fanów, lecz chyba zbyt mocno zaprząta sobie tym głowę. Jestem przekonany, że wróci do dawnej dyspozycji, musi tylko zdobyć bramkę by się odblokować. Póki co sprawy nie idą po jego myśli. Potrzebuje czasu na boisku, a batalia z Leicester jest świetną okazją na przełamanie.
Wracając do meczu z Burnley, Liverpool mógł go wygrać jedynie dzięki Salahowi. Będzie dla nas kluczowym piłkarzem, jestem tego pewny. W drugiej połowie spotkania była jedna sytuacja, gdzie do piłki wystartowali obaj nasi stoperzy oraz golkiper. Słychać było konsternację fanów na całym stadionie. Można powiedzieć, że ta sytuacja poniekąd podsumowuje nasze problemy w obronie. Komunikacja nieco szwankuje.
W tym momencie na obronie ciąży ogromna presja. Ci piłkarze czytają przecież gazety, wiedzą, że nie postrzega się ich jako ustawienia, które ma wielkie szanse na utrzymanie czystego konta.
Trenerzy zawszę są oceniani przez pryzmat swoich decyzji. Po sobotnim remisie fani byli rozgoryczeni. Pewnie dlatego, że to nie pierwszy tego typu zawód. Wszyscy myślą teraz: "Można było zapobiec tego typu problemom". Kibice zdają sobie sprawę, że klub będzie prawdopodobnie potrzebował dwóch nowych stoperów na przestrzeni roku. Chyba, że Joe Gomez dostanie szansę wykazania się w środku obrony i zostanie tam na dłużej.
Każdy wie, że nie posiadamy lidera w defensywie i uważam, że również stąd płynie frustracja kibiców. Na drugim krańcu boiska formacja ofensywna dwoi się i troi, lecz na tym nie można opierać gry całego zespołu. Co więcej, chciałbym w klubie zobaczyć napastnika, który utrzymuje regularność w strzelaniu goli. Żaden z naszych piłkarzy nie zagwarantuje nam 25 goli w sezonie i tu również leży problem.
Firmino to świetny technik, lecz nie typowy specjalista od pakowania piłki do siatki. Strzeli pewnie w sezonie około 10-15 bramek, tak samo jak Mané czy Salah. Solanke ma potencjał, lecz na ten moment jeszcze brakuje mu doświadczenia. Kto wie, może jeszcze Sturridge zaskoczy nas powrotem do swojej optymalnej dyspozycji. Frustrujący jest fakt tego, iż z rasowym snajperem w składzie, wypunktowalibyśmy zarówno Sevillę, jak i Burnley.
Na dzisiejsze spotkanie z Leicester Jürgen Klopp wystawi pewnie całkowicie odmienioną jedenastkę. Pragnę jednak zaznaczyć, że nasz drugi skład jest zdecydowanie mocniejszy niż przed wcześniej.
W bramce zagości Danny Ward, W środku obrony pewnie zobaczymy Gomeza. Oxlade-Chamberlain również potrzebuje ogrania, więc logicznym wyborem byłoby wystawienie go w pierwszym zespole. Tak samo pewnie będzie z Milnerem. Jest dwójka napastników, Solanke i Sturrdge. Z pewnością pominięci nie zostaną również Ben Woodburn oraz Marko Grujic.
Myślę, że Leicester wystawi do obu nadchodzących potyczek najsilniejsze zestawienie. Będzie to więc prawdziwy sprawdzian dla The Reds. Wygranie pierwszego pojedynku powinno wypracować nam przewagę psychiczną przed powrotem do zmagań ligowych.
Komentarze (8)
Może za słabe okulary ma ;p
1. Musimy kupić środkowego obrońcę.
2. Musimy kupić lewego obrońcę.
3. Musimy kupić typowego środkowego napastnika.
Z lewym obrońcą problem chyba się rozwiązał, ale dwa pozostałe wciąż są. O obrońcy nie trzeba mówić, bo każdy wie, jak jest potrzebny. A Firmino jest bardzo dobrym piłkarzem, ale to nie ten typ, który ładuje 20 bramek w sezonie, to nie jest piłkarz pokroju Kane'a, Lukaku czy Costy. Dzięki takiemu snajperowi z prawdziwego zdarzenia mielibyśmy znacznie mniej głupio straconych punktów.
Myślę, że jeśli Virgil nie opuścił z tonu to temat będzie otwarty. De Vrij jak ktoś wcześniej wspomniał też jest ciekawym nazwiskiem. Aczkolwiek liczę na jednego stopera i na to, że Gomez zacznie grać na tej pozycji. Chyba, że pożegnamy Lovrena to wtedy dwóch, ale na to nie ma szans.