Zapowiedź meczu
Nastroje wśród kibiców the Reds wahają się w ostatnim czasie od umiarkowanie samobójczych do moralizatorskich. Jedno jednak jest pewne – wraca Premier League, a z nią nadzieja na rewanż po ostatniej wizycie na King Power Stadium.
Wskazywanych jest kilka czynników takiego stanu rzeczy – niewzmocniona latem defensywa, natłok niełatwych spotkań, brak możliwości zestawienia najmocniejszej jedenastki czy cechy personalne menedżera. Niezależnie od tego, co jest faktyczną przyczyną stagnacji od zwycięstwa z Arsenalem, Liverpool przegrał ostatnie dwa mecze wyjazdowe oraz dwa zremisował na Anfield. Leicester z drugiej strony poza zwycięstwem z ekipą Kloppa, wygrało dotychczas jedynie potyczki z takimi tuzami, jak Brighton and Hove Albion i Sheffield United. Chociaż uczciwie trzeba przyznać, że mieli niesamowicie wymagający terminarz, grając już z Manchesterem United, Chelsea czy Arsenalem.
Co z kadrą? Kto będzie dostępny? I ile mierzą najdłuższe rzęsy na świecie?
W przypadku kadry the Reds ciekawie będzie wyglądała kwestia zestawienia pary stoperów, gdyż Lovren od kilku dni nie mógł trenować ze względu na problemy z plecami. Poobijany został także solidnie Matip. Poza składem jest również odsiadujący ostatni mecz kary Sadio Mané. Prawdopodobnie więc – pomimo stłuczeń Joëla i Emre – zobaczymy następujące zestawienie: Mignolet – Alexander-Arnold – Matip – Klavan – Moreno – Henderson – Can – Wijnaldum – Salah – Firmino – Coutinho. Chociaż niewykluczone, że do składu wejdzie Sturridge i Philippe zostanie przesunięty do drugiej linii oraz Gomez wskoczy ostatecznie w miejsce Klavana.
U Craiga Shakespeare’a sprawa wygląda dosyć optymistycznie, ponieważ wrócił na ostatnią sesję treningową Jamie Vardy. Christian Fuchs zastąpi zapewne Bena Chilwella, więc skład będzie wyglądał tak: Schmeichel – Simpson – Maguire – Morgan – Fuchs – Mahrez – Iborra – Ndidi – Albrighton – Okazaki – Vardy.
12,4 cm.
Podsumowując: z jednej strony ostatnie słabsze wyniki i fakt, że Liverpool wygrał ostatni mecz na King Power Stadium 2 grudnia 2014 roku, przegrywając tam swoje ostatnie trzy starcia, nie nastrajają optymistycznie. Do tego należy pamiętać, że od objęcia sterów przez Shakespeare’a, Vardy na osiemnaście występów w lidze, strzelił dwanaście goli i zanotował trzy asysty. Jego powrót będzie więc dosyć niebezpieczny dla niestabilnej defensywy Czerwonych. Z drugiej jednak, Leicester w Premier League nie powala formą i z czołówką jeszcze nie wygrało. Dodając do tego silniejsze zestawienie kadry przez Kloppa, wierzę, że to będzie to spotkanie, w którym ofensywa przebije się przez nastawionych na kontrę gospodarzy. Startujemy o godzinie 18.30. Sędzią spotkania będzie Anthony Taylor.
Komentarze (0)