Karius w ogniu krytyki
Rio Ferdinand i Peter Schmeichel wypowiedzieli się na temat gry i roli w Liverpoolu Lorisa Kariusa. Po wczorajszym remisie Liverpoolu ze Spartakiem Moskwa w fazie grupowej Ligi Mistrzów na bramkarza the Reds spadła fala krytyki.
Ze wszystkich decyzji podjętych przez Jürgena Kloppa w tym sezonie, to ta dotycząca rotacji między słupkami bramki the Reds, wywołuje chyba najgorętsze dyskusje.
Menadżer zdecydował się na desygnowanie do gry różnych bramkarzy w zależności od rodzaju rozgrywek. W Premier League broni Simon Mignolet, w Lidze Mistrzów Loris Karius, a puchary krajowe zostały przeznaczone dla Danny’ego Warda.
To odważna decyzje Kloppa, która przykuła uwagę obserwatorów. Debata rozgorzała ponownie z uwagi na wczorajszą postawę Lorisa Kariusa w meczu ze Spartakiem.
Niemiec był współwinnym utraty bramki, którą Spartak Moskwa zdobył z rzutu wolnego, i która pozwoliła rosyjskiemu rywalowi wywalczyć remis z Liverpoolem. Zbyt późna reakcja i powolny ruch w stronę piłki uniemożliwiły Kariusowi skuteczną interwencję przy rzucie wolnym wykonywanym przez Fernando. Liverpool z kolei nie był w stanie przekuć swojej boiskowej przewagi na więcej niż jednego gola.
Po meczu ekspert BT Sports Rio Ferdinand nie szczędził cierpkich słów 23-letniemu bramkarzowi:
- Na tym poziomie musisz wykańczać swojego rywala – skomentował.
- Jeżeli tego nie zrobisz, to rywal znajdzie okazję na zdobycie bramki, zwłaszcza w sytuacji, kiedy twój bramkarz nie spisuje się najlepiej.
- Wiem, że Klopp stara się bronić swojego golkipera, ale w tym przypadku nie wiem, czy bramkarz jest tym zawodnikiem, którego jesteś w stanie obronić.
- Kiedy ja grałem, to w takich sytuacjach odwracałem się w stronę bramki i wrzeszczałem. Pytałem, co to miało być?!
- Od bramkarza oczekuje się bronienia takich strzałów. To nawet nie leciało w prawy róg bramki. W momencie uderzenia o siatkę piłka znajdowała się prawie że w środku bramki. Dlatego, gdybym był w tej sytuacji, to wylałbym w stronę bramkarza swoją frustrację.
Słowa krytyki Ferdinanda wpasowują się w liczne głosy płynące ze świata futbolu i kibiców, również wyrażające wątpliwości odnośnie formy byłego zawodnika Mainz. Więcej zrozumienia Kariusowi okazał Peter Schmeichel, który dobrze zna realia pracy bramkarza i życia między słupkami.
W wywiadzie dla Sky Sports wyraził swoje zaskoczenie sposobem, w jaki Klopp wdraża Kariusa w tworzony przez siebie projekt.
- Zgadzam się ze stwierdzeniem, że sytuacja z bramkarzami Liverpoolu zbija z tropu. Sprowadził Kariusa, który miał reputację bramkarza numer dwa w Niemczech tuż za plecami Manuela Neuera. Oceniano, że jest tuż za nim pod względem bramkarskiego rzemiosła. Nikt nie jest w stanie przebić Neuera, a ten chłopak był tuż za nim.
- Rozegrał kilka spotkań, w których spisał się nie najlepiej i musiał oddać swoje miejsce Mignoletowi, który właściwie gra całkiem okay.
Na temat Mignoleta Schmeichel powiedział:
- Uważam, że stał się lepszy. Uważam, że upadki i krytyka, które spadły na niego w jego karierze, uczyniły go lepszym bramkarzem, ale nie jest to piłkarz, który potrafi kontrolować czwórkę obrońców grających przed nim.
- To nie jest facet, który uratuje im 10/12 punktów w sezonie. Z pewnością uratuje kilka punktów, ale też pozwoli kilku punktom wymsknąć się drużynie.
Komentarze (23)
Adam Bohdan II
Co z tego, że są ex-zawodnikami MU?
Trzeba być ponad to i umieć ocenić czyjąś klasę. Rio jak i Peter byli klasowymi piłkarzami i mają wiedzę niezbędną by wyrażać swoje zdanie. Carra jedzie po każdym równo, po piłkarzach LFC, MU i innych.
Teoretycznie zdanie Jamiego też powinno być gówno warte, bo z kolei on może za bardzo gloryfikować naszych zawodników.
Nie wiem czy jesteś sezonowcem i przyszedłeś tu razem z Salahem czy Solanke ale temat trenera bramkarzy już był wielokrotnie wałkowany, nawet Jurgen się wypowiadał w tym temacie. Raczej to nie jest problem trenera a zawodnika, Szymek póki co takich numerów nie odwala
A jezeli Klopowi zalezy tak bardzo, zeby Karius odpalil, to on powinien grac co tydzien w lidze, nawet jezeli mialby popelniac bledy, a Simon w LM, bo on jest pewniejszy by grac raz na 2 tyg, a pozatym zasluzyl sobie wystepami w LA
Nie zrobił NIC, żeby kogokolwiek przekonać do siebie. Chyba, że na Instagramie. Ward powinien być numerem 2 na tę chwilę, a obecność tego pana tylko wzmacnia NIEPOTRZEBNIE pozycję Simona w klubie.
Dla Jorgusia są równi, równiejsi i trening...
dużo lepiej odbiera się ostrą krytykę z ust expiłkarzy odwiecznego wroga niż noże w plecy od takiego Carraghera...
Tym bardziej, że Karius ma specjalne niemieckie fory o których wie każdy. Tylko u nas się pomija ten fakt.