SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1770

JK o Dalglishu i najbliższym meczu


199. mecz przeciwko Manchesterowi United oraz odsłonięcie trybuny nazwanej imieniem Kenny’ego Dalglisha są według Jürgena Kloppa świetnymi okazjami do tego, żeby Liverpool dał z siebie wszystko zarówno na boisku, jak i poza nim.

W sobotnie popołudnie zawodnicy powrócą na boiska Premier League po przerwie reprezentacyjnej. To będzie też pierwszy od 4 tygodni domowy mecz Liverpoolu, a złożyło się tak, że The Reds zagrają go przeciwko swoim największym rywalom.

Oprócz tego, że spotkanie samo w sobie będzie szalenie istotne, to będzie to również pierwszy mecz rozegrany ze zmienioną nazwą jednej z trybun na Kenny Dalglish Stand - w ten sposób uhonorowane mają zostać ostatnie cztery dekady wkładu Szkota w klub.

Dalglish, który był zarówno piłkarzem jak i dwukrotnie trenerem Liverpoolu, wspomniał, że kibice wiele razu robili na Anfield różnicę.

Z kolei Klopp, zapytany czy atmosfera na stadionie może pomóc w jutrzejszym meczu, odpowiedział, że jak najbardziej może to korzystnie wpłynąć na drużynę.

- Byłoby miło - powiedział Klopp nawiązując do wypowiedzi Dalglisha.

- Był tu wczoraj ze swoim synem, miło było porozmawiać. To wspaniały gość - może być wzorem dla każdego.

- Jestem w Anglii już na tyle długo, że mogę zrozumieć jego szkocki! To dobrze, w końcu możemy normalnie porozmawiać, na początku wymienialiśmy tylko uprzejme uśmiechy. Jest coraz ciekawiej!

- Jest naprawdę niesamowitym człowiekiem. I ma rację. To były inne czasy. Te pokolenia, z którymi przyszło mu grać i które przyszło mu trenować, one były niesamowite. Dobrze takie mieć. Ale on wie, że czasy się zmieniły. Wszyscy już to odczuliśmy. Ale spotkania w rozgrywkach europejskich na Anfield nadal są wspaniałe.

- Wszystkie te mecze o 13 czy 13:30 na Anfield… Czy moglibyśmy się poprawić? Oczywiście. To będzie spotkanie z Manchesterem United, może powinniśmy przestawić zegarki na lepszą godzinę, poczuć się, jakby była 20 i dać z siebie wszystko! Wiemy, że musimy wygrać, ciepło przywitamy każdego, kto chciałby pomóc. To może się przydać.

Druga rocznica pobytu niemieckiego szkoleniowca w klubie przypadła w ostatni weekend, w czasie przerwy reprezentacyjnej.

Pomimo tego, że nie widział on powodów do świętowania tej okazji, to na pewno jego wiara w możliwości i potencjał drużyny The Reds pozostała niezmieniona.

- Nie było wielkiej imprezy - odpowiedział na pytanie o rocznicę w czasie konferencji prasowej.

- Dla mnie to był wspaniały czas, cieszę się każdą chwilą, jest fantastycznie. To trudna praca, oczywiście. Czy jesteśmy w tym miejscu, w którym moglibyśmy być? Nie jestem pewien. Czy w zeszłym roku poszło nam dobrze? Tak. Czy w tym roku gramy tak samo albo nawet lepiej? Uważam, że tak, ale do tej pory nie potwierdzamy tego wynikami. Czy to oznacza, że powinienem zrezygnować? Nie.

- Może to mówi trochę o tym, czy zrobiliśmy postępy. Musieliśmy je zrobić, żeby być tu, gdzie jesteśmy. Gdyby tak nie było, zeszły sezon potoczyłby się inaczej, a tak zajęliśmy czwarte miejsce, teraz też nie odstajemy bardzo od czołowych drużyn, chociaż tabela wygląda inaczej.

- Gdybym w takim momencie jak teraz przyszedł do klubu jako nowy menedżer, dostałbym zaufanie i kibiców, i zarządu i zacząłbym to układać na nowo, to byłaby idealna sytuacja. Ale uważam, że jeśli zostałbym teraz zwolniony, to nie znalazłoby się zbyt wielu innych menedżerów, którzy w obecnej sytuacji poradziliby sobie lepiej ode mnie, a nie uważam siebie za ideał. Ale jeszcze ciężej jest znaleźć jakąś alternatywną opcję.

- Więc, tak jak 98% kibiców Liverpoolu uważam, że damy sobie radę, że odniesiemy sukces. Tak właśnie jest. Jest ciężko. Stare dobre czasy już nie powrócą, tak samo jak krwawe derby, w których lała się krew, trzaskały kości i sypały się czerwone kartki. Ale nie powrócą też czasy, w których jedna drużyna potrafiła zdominować ligę na 20 lat. Taka jest obecnie sytuacja.

- W tym momencie naszym zadaniem jest z całych sił walczyć o każdy możliwy punkt. To właśnie robimy - kontynuował Klopp.

- Nie jestem przesadnie szczęśliwy, dlatego powiedziałem, że nie było hucznego świętowania, po prostu otrzymałem kilka telefonów z gratulacjami dwóch lat pracy w Liverpoolu.

- Nie otworzyłem butelki szampana, bo uważam, że teraz nie jest na to pora, jesteśmy w trakcie realizacji planu. Nie jest to sam początek, ale wciąż długa droga przed nami. Wiedziałem o tym wcześniej i nie jestem zaskoczony, ale mimo to moglibyśmy mieć teraz więcej punktów. Mogliśmy zdobyć więcej punktów w zeszłym sezonie i w obecnym też moglibyśmy mieć ich już więcej.

- Ale jestem spokojny, wiem, na czym musimy się skupić. Musimy ciężko pracować, ale wiem to od początku, więc nie jest to dla mnie problem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

cezarkop 13.10.2017 19:05 #
Jeżeli nazwanie trybuny imieniem Kennego ma nam pomóc to jestem za , ale wolałbym liczyć na dobrą formę naszych grajków a nie zmianami nazw czegokolwiek
Jedi13 14.10.2017 01:41 #
IN Klopp we trust

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com