Jürgen Klopp po meczu z United
Jürgen Klopp widział wiele pozytywów w grze Liverpoolu w dzisiejszym, zremisowanym bezbramkowo meczu z Manchesterem United na Anfield. Zapraszamy do lektury pomeczowej wypowiedzi menedżera the Reds.
O tym, czy Liverpool próbował biegać więcej od United...
Nie myślałem tak, więc też nic nie mówiłem. Oczywiste było, że mieli bardziej defensywne nastawienie, ale to nic złego. Po meczu wyglądało to tak, jakby byli zadowoleni z jednego punktu. Gdyby mogli zdobyć trzy punkty to z pewnością by nimi nie pogardzili, ale to my chcieliśmy zdobyć te punkty. Oni są zadowoleni, a my nie. Proste.
Nie możesz bronić z nami jeśli nie biegasz. Widziałem, że dużo biegają, ale to my byliśmy dominującą stroną, ale to był mecz u siebie więc tak być powinno. Jestem zadowolony z naszego występu, ale nie do mnie należy ocena gry Manchesteru United.
O tym, czy jego drużyna stworzyła wystarczająco okazji by zasłużyć na wygraną...
Być może nie, ale problem jest taki, że każde wasze pytanie ma w podtekście coś negatywnego. Jest tak z powodu naszej sytuacji. Gdybyśmy wygrali pięć ostatnich spotkań, gdybyśmy stworzyli dzisiaj więcej sytuacji bramkowych i może mieli karnego, może oni by dostali czerwoną kartkę... nic takiego się jednak nie stało. Możecie pisać co tylko chcecie, ale my pozostajemy pozytywnie nastawieni. To dla mnie bardzo łatwe, bo nasze występy dają nam wystarczająco powodów by tak też było, jestem o tym przekonany.
Znów dobrze zagraliśmy, wyciągnęliśmy wnioski po ostatnim meczu, lepiej broniliśmy po stracie piłki przeciwko jednej z drużyn, które grają najlepiej z kontry. Jeśli nie zabezpieczasz tyłów przeciwko Mychitarianowi, on pobiegnie z piłką aż do Manchesteru. Przed Lukaku z reguły nie da się obronić - nam się to udało. Martial, Rashford, Young czy ktokolwiek inny, kto był na boisku, z każdym z nich sobie poradziliśmy. To wszystko było w porządku. Czy było idealne? Pewnie nie, wtedy byśmy raczej wygrali, ale mieliśmy świetną sytuację i powinniśmy mieć karnego... byłoby 2:0.
Jakiego wyniku oczekujecie w meczu z Manchesterem United? Niewiele jest spotkań, w których oni zasypiają na 90 minut i możesz robić co chcesz. Świetnie się bronili z dziewięcioma zawodnikami blisko pola karnego, ale to nie ich wina. Nie oceniam takiego podejścia. Sprawiło to jedynie, że nasze zadanie było nieco trudniejsze. Mimo wszystko udało nam się przebić, graliśmy w piłkę, mieliśmy strzały, dośrodkowania - z tym że dośrodkowania na bliższy słupek gdy na bliższym słupku nie było, a dośrodkowania na dalszy słupek gdy z kolei tam nikogo nie było. Tak już bywa w piłce.
Nie ma łatwych goli, na każdego trzeba zapracować. Jestem zadowolony, że byliśmy przygotowani na dzisiejsze wyzwanie, a nie zawsze tak jest - oczywiście gotowi jesteśmy zawsze, ale nie zawsze w takiej sytuacji zawodnicy będą ciągle pewni siebie. Z reguły nabierasz pewności gdy wszystko idzie po twojej myśli. Powiedziałem im przed meczem, że już dołączając do Liverpoolu wybraliśmy ciężką drogę. Nie możemy niczego wygrać myśląc o świętach, nie tracimy koncentracji. Bardzo ciężko pracujemy i jestem zadowolony z ich podejścia do naszej sytuacji.
Czy mogliśmy zagrać lepiej? Mogliśmy. Czy jest bardzo prawdopodobne, by zagrać lepiej w takim meczu? Nie wydaje mi się. Moim zdaniem jest prosić o grę, jakiej mogę się spodziewać w danej sytuacji, a nie grę jak Barcelona po trzecim meczu z rzędu wygranym 6:0. Możemy grać najlepiej jak potrafimy - tak zrobiliśmy i teraz idziemy dalej. Tak to wygląda na ten moment.
Obyło się bez kontuzji, nawet małych, przynajmniej na ten moment tyle wiem. To dobrze. Gramy kolejne mecze we wtorek i w niedzielę, a potem w kolejnych tygodniach. Wszystko jest w porządku. Źle jest tylko gdy spojrzysz na tabelę i mówisz, że nie może już być tak czy siak. Dla mnie graliśmy z drużyną, która może zostać w tym sezonie mistrzem i nie byli od nas lepsi. Nie gramy na zupełnie innym poziomie, nie było tak, że oni grali bardzo dobrze, a my byliśmy zagubieni. Wszystko jest w porządku i gramy dalej.
O sugestiach, że the Reds powinni grać "bardziej ofensywnie"...
Jeśli oglądałeś ten mecz i masz jakieś pojęcie o futbolu to nie możesz wymagać, że stworzymy sobie 20 okazji w meczu z Manchesterem United - to jest po prostu niemożliwe. Barcelona w swoim najlepszym dniu by tego nie zrobiła. Zobaczycie, United nie przegra zbyt wielu spotkań w tym sezonie, więc nie wiem co myślą o nas ludzie sugerując, że powinniśmy grać bardziej ofensywnie. Musiałbym im długo tłumaczyć na czym polega piłka. Nie mogę o tym myśleć. Oczekiwania są w porządku, mogę sobie z tym poradzić i nie jest to problem. Ludzie oczekują od nas wielkich rzeczy. Sezon się jednak jeszcze nie skończył, a najważniejsze w trakcie sezonu są dobre występy i rozwój, a my to robimy.
Jak do tej pory nie zdobyliśmy przez to wystarczająco dużo punktów, to oczywiste. Możecie nas winić i mówić, że nie wykorzystujemy sytuacji - kto jest za to odpowiedzialny? My jesteśmy, ale stwarzamy sytuacje do strzelania goli i zrobiliśmy to również dzisiaj. Każdy kto ogląda nasze mecze widzi, że mogliśmy wygrać każdy z nich, nawet z Manchesterem City, co może zabrzmieć szalenie, ale tak było.
Jestem zadowolony ze stabilności w naszej grze. Musimy wciąż się rozwijać, ale po ostatnim meczu poprawiliśmy zabezpieczanie tyłów podczas własnych ataków.
Wyłączyliśmy z gry ich najlepszych zawodników i uniemożliwiliśmy kontrataki, jednocześnie nie bojąc się atakować. Gdybyśmy byli naiwni to stwarzalibyśmy sobie sytuacje bez żadnego zabezpieczenia, mieli ich o dwie więcej, ale przegralibyśmy 4:0 ponieważ oni tylko czekali na kontry.
Takie jest życie. Możecie być zadowoleni jeśli chcecie, możecie też myśleć "ok, znowu nie było źle..." - a sam prawdopodobnie tak się obecnie czuję - i w takim nastroju musimy iść dalej. Przed nami mecz z Mariborem, potem Tottenham i Huddersfield.
Komentarze (6)
- brak napastnika - Firmino to nie "9", ze Stu powinniśmy się pożegnać, na Solanke w ogóle nie chce Niemiec postawić, a szkoda
- dziury w defensywie - każdy wie, opisywane setki razy
- brak defensywnego pomocnika - nie gramy jako takim, ale ewidentnie brakuje zawodnika, który czytałby grę przeciwnika i przecinał kontry/długie podania typu to Shelveya/asekurował bocznych obrońców, gdy idą do przodu
To na dobrą sprawę tyle. 3-4 wzmocnienia i możemy z drużyny, która ma (prawie zawsze) dziury w obronie i indolencję strzelecką stać się zespołem naprawdę aspirującym do tytułu. Mam nadzieję, że Klopp to w końcu zobaczy i ściągnie graczy na pozycje, gdzie mamy braki. Daj Boże. Pozdrawiam.
Muły tak dziadowały że tylko ich wykończyć, ale jak zwykle gramy dobrze tylko źle. Wszystkie remisy to stracone bądź nie zdobyte 3 punkty, ani razu nie uratowaliśmy punktu ciągle tracimy 2.
Był już taki trener który mówił - nie mamy szczęścia, wtedy obijaliśmy słupki i poprzeczki, skończyliśmy w środku tabeli, nie mówcie że jest dobrze gdy tracimy punkty.