Klopp o przyszłości Cana i Coutinho
Jürgen Klopp ma nadzieję, że Liverpool odnotuje takie postępy w tym sezonie, które przekonają Phila Coutinho i Emre Cana do związania swojej dalszej przyszłości z the Reds. Klub z Anfield latem odrzucał oferty Barcelony za Brazylijczyka, lecz Duma Katalonii z pewnością nie zrezygnuje z walki o pomocnika w najbliższych miesiącach.
Z kolei Can ma kontrakt ważny jedynie do końca czerwca 2018 roku. Rozmowy przedstawicieli Niemca z Liverpoolem utknęły jakiś czas temu w martwym punkcie. Powodem tego jest fakt, iż były zawodnik Leverkusen chciałby, by w nowym kontrakcie był zapis z klauzulą, która pozwoliłaby Canowi opuścić Liverpool. Władze the Reds nie zamierzają zgodzić się na taki krok, co czyni sytuację patową.
Klopp powiedział, że 'nie ma pojęcia', czy Coutinho będzie piłkarzem Liverpoolu przyszłego lata, lecz przekonuje, że zarówno Brazylijczyk, jak i Emre Can są w pełni skoncentrowani na pełnym profesjonalizmie i stu procentowym wykonywaniu swoich obowiązków na boisku, a także poza nim.
- Jeśli mam się wypowiedzieć w imieniu klubu i tego jak to widzę. Musimy stworzyć zawodnikom takie warunki i możliwości, by chcieli być częścią naszego projektu - mówi Klopp.
- W tym momencie mamy to i na tym się koncentrujemy. Nikt nie myśli o styczniu, nie zastanawia się co będzie w czerwcu, albo lipcu.
- Każdy chce być częścią dotychczasowych sukcesów Liverpoolu. Przyjdą kolejne okna transferowe i zobaczymy, co się wówczas stanie.
- Zawsze powtarzałem, że jeśli można zadziałać odpowiednio wcześnie, jesteś w stanie znaleźć rozwiązanie na wszystko. Nie stanowi to problemu.
- Skupiamy się w pełni na swoich zadaniach. Dopóki zawodnicy nie dadzą po sobie poznać, że myślami mogą być już gdzieś indziej, nie ma tematu.
- Nie podchodzę do tego w ten sposób. Nie będę przecież każdego dnia pytał Emre 'Jak się mają sprawy?'. Do tej pory nie miałem żadnych wątpliwości dotyczących jego zaangażowania. Jest ono stuprocentowe!
Philippe Coutinho znajduje się w tym sezonie w bardzo dobrej dyspozycji, dając jasną odpowiedź, dlaczego Barcelona była gotowa zaoferować za Brazylijczyka ponad 100 milionów funtów.
Zapytany o to, czy odejście Cou latem 2018 roku zdaje się nieuniknione, boss odpowiedział: - Nie mam pojęcia. Przekonamy się. Nie chcemy teraz mówić o takich rzeczach.
- Czy możecie sobie wyobrazić, jakby to teraz wyglądało, gdybym powiedział 'Tak, wszystko jest dogadane z Barcą'?
- Na ten moment, jedyną prawdą jest to, że nikt o tym nie myśli. Dlaczego mielibyśmy o tym rozprawiać w tym punkcie sezonu?
- W jednym i drugim przypadku nie miałoby to sensu. Październik to nie jest odpowiedni czas na takie dywagacje - podsumował.
James Pearce
Komentarze (6)
Coutinho to świetny zawodnik. Strzela z dystansu, rozgrywa, technicznie niesamowity, zmysł do kombinacyjnej gry. Jednak jak każdy gracz ma jakiś defekt. Owym defektem u Brazylijczyka według mnie jest (poza brakiem lojalności :-) ) znikanie w meczach o wielką stawkę. Chodzi mi tu konkretnie o finały. W pierwszym sezonie Kloppa na Anfield graliśmy w dwóch finałach - w obu Coutinho miał ciągnąć naszą grę. Nie robił tego. Wręcz przeciwnie. Jakby zniknął z boiska.
Ewentualna sprzedaż Brazylijczyka może być odczuwalna, ale nie musi. Dlaczego? Ja osobiście ustawiłbym Firmino na "10" i wtedy moglibyśmy ujrzeć pełen potencjał Boba (w drugiej połowie z Watfordem był przedsmak). Firmino również jest niesamowity, ale jakby ograniczany przez ustawianie na szpicy. On najbardziej cierpi przez brak klasowego napastnika w naszym zespole (Stu jako takiego niestety już nie liczę).
Podsumowując: sprzedaż Coutinho nie musi być tragedią, szczególnie, że za 200 milionów (nie widzę sprzedaży za mniejszą kwotę przy obecnym rynku) możemy kupić napastnika i kogoś do środka czytającego grę o usposobieniu defensywnym, a lukę po Cou może wypełnić moim zdaniem w stosunku 1:1 Firmino. Pozdrawiam.
A tak na serio, to niech zagrają jakiś finał, to się przekonamy :)
Z resztą po tym oknie straciłem oczekiwania co do naszych ambicji.