Rhian Brewster o krok od finału
Wychowanek Akademii Liverpoolu ma szansę zagrać z Anglią w finale Młodzieżowych Mistrzostw Świata do lat 17. Ostatnią przeszkodą na ich drodze będą Brazylijczycy, z którymi zmierzą się już jutro.
Ostatnie Mistrzostwa Europy U-17 zakończyły się zarówno dla niego, jak i młodzieżowej drużyny Anglii dużym rozczarowaniem. Rhian wówczas nie wykorzystał swojego karnego, a jego reprezentacja odpadła po tym dramatycznym konkursie jedenastek.
Brewster powiedział w jednym z wywiadów, że chce naśladować swoich kolegów z klubu, którzy latem tego roku wygrali razem z Anglią turniej na szczeblu U-20.
Jak dotąd idzie mu bardzo dobrze.
Rhian wpisał się na listę strzelców, a Anglia U-17 pod wodzą Steve'a Coopera przemknęła jak burza przez fazę grupową pokonując Chile, Meksyk i Irak.
Następnie po bardzo intensywnym spotkaniu z Japonią zakończonym bezbramkowym remisem o awansie do dalszej fazy turnieju zadecydował konkurs jedenastek. Brewster pokazał charakter i wykorzystał swój rzut karny.
Podczas ćwierćfinałowego starcia z USA jego imię było na ustach wszystkich kibiców.
Brewster otworzył wynik spotkania w 11. minucie, a chwilę później kolejnym trafieniem zapewnił Anglikom dwubramkowe prowadzenie. Następnie popisał się asystą przy trafieniu Morgana Gibbsa, aby zanotować hat-tricka wykorzystując rzut karny w doliczonym czasie gry.
Za wszelką cenę chciał otrzymać podpisaną i oprawioną piłkę meczową. Niesamowite wspomnienie bez względu na dalszy przebieg turnieju.
- To był dla mnie niesamowity dzień. W końcu wszystko poukładało się w jedną całość. Mam nadzieję, że to będzie trwało dalej. Niemniej jednak ten mecz pozostanie bardzo jasnym punktem w mojej karierze - powiedział w wywiadzie dla FIFA.com
- Nie należę do wysokich i silnych napastników. Dlatego też staram się przede wszystkim wykorzystywać moją szybkość.
Wielu młodych zawodników może podziwiać Brewstera. Nie zmarnował on ani chwili i dzięki niesamowitemu postępowi wspinał się coraz wyżej po szczeblach młodzieżówki.
Strzelając bramki w U-23 pokazał do jakiego poziomu udało mu się dojść. Wylądował również w Melwood.
Jürgen Klopp był pod wrażeniem talentu 17-latka, kiedy to w kwietniu tego roku powołał go do meczowej osiemnastki na pojedynek z Crystal Palace. W rozgrywanym na Anfield starciu Brewster nie wszedł jednak z ławki rezerwowych.
- Trenowałem z pierwszym zespołem w Melwood i udało mi się lepiej ich poznać. Zawsze witali mnie bardzo miło i byli pozytywnie nastawieni - wyjawił 17-latek w wywiadzie dla TheFA.com.
- Ćwiczyłem pod okiem Jürgena Kloppa i muszę powiedzieć, że to człowiek z prawdziwym charakterem. Był dla mnie bardzo dobry. Mam nadzieję, że gdy powrócę z tego turnieju również będę miał okazję trenować z pierwszym zespołem.
Póki co może to jednak poczekać. W środę wieczorem Anglia zmierzy się z Brazylią w półfinale Mistrzostw Świata U-17. Cel wychowanka Akademii Liverpoolu jest jeden - sukces.
- Gdy wychodzimy na murawę i rozlegnie się pierwszy gwizdek przestajemy się bać kogokolwiek. Zwycięstwo drużyny U-20 jest oczywiście dla nas inspiracją. Chcemy teraz pójść w ich ślady.
Komentarze (0)