Can bliski odejścia z Liverpoolu
Jest niemal pewne, że Emre Can opuści Liverpool na koniec obecnego sezonu. Negocjacje odnośnie nowego kontraktu Niemca rozpoczęły się w czerwcu 2016 roku, ale od tamtego momentu nie osiągnięto porozumienia.
Can strzelił drugą bramkę w wygranym 3:0 meczu z Mariborem na Anfield i w tym roku wielokrotnie podkreślał, że impas w rozmowach z klubem nie ma żadnego związku z chęcią wynegocjowania wyższego wynagrodzenia.
We wrześniu na łamach Daily Mail spekulowano, że rozmowy zostały wstrzymane z racji tego, iż 23-letni zawodnik chce w swoim kontrakcie klauzuli odstępnego, a Liverpool nie chce przystać na taką opcję - podobnej klauzuli nie umieszczono także w nowym, podpisanym w styczniu kontrakcie Philippe Coutinho i Liverpool nie ma zamiaru robić wyjątku dla Cana.
W związku z brakiem porozumienia z obecnym klubem Can będzie mógł negocjować warunki kontraktu z europejskimi klubami już za 58 dni. Jedynym zmartwieniem Liverpoolu w tej sytuacji jest fakt, iż będzie to oznaczało stratę zawodnika wartego wiele milionów za darmo.
Wielokrotnie łączono z nim Juventus, pojawiły się także pogłoski o tym, że Cana obserwuje Bayern Monachium, w którym występował on w przeszłości jako junior, w drużynie rezerw oraz kilkakrotnie w pierwszym zespole.
Dla Jürgena Kloppa Can jest ważnym elementem kadry i menedżer Liverpoolu w pełni świadomie zgodził się na ryzyko związane z możliwością odejścia Cana na zasadach prawa Bosmana nie decydując się na sprzedaż Niemca przed sezonem 2017/2018.
Na ten moment priorytetem Cana jest awans z Liverpoolem do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Pomocnik the Reds ma nadzieję, że zapewnią sobie awans w meczu piątej kolejki z Sevillą, a grudniowy mecz ze Spartakiem Moskwa na Anfield będzie już tylko formalnością.
- Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, ale przed nami dwa ciężkie mecze i chcemy je wygrać by móc grać w Lidze Mistrzów w przyszłym roku (kalendarzowym - przyp. tłum.).
Dominic King
Komentarze (36)
nie zarobimy na nim nic, jeśli chodzi Ci o pieniądze. A Emre mógłby zostać, takich zawodników nam potrzeba, wybitny nie jest, ale w tym momencie to nasz najlepszy środkowy pomocnik..
Nie wiem po ch** go zostawiamy i cały czas gra (wiem, patrz wyżej), skoro nie jest zainteresowany przyszłością w klubie - a środek pomocy to miejsce, które musimy lepiej obsadzić.
Nie dziwię się piłkarzom, że chcą klauzuli - nie chcą być bezwzględnymi więźniami kontraktu. Za Kloppa w kwestiach transferowych wyczyniamy rzeczy gorsze niż za komietetu...
Za paczkę fajek można oddać praktycznie cały środek pola - i tak nie ma z nich pożytku.... bezkreatwne stado grajków.
Aż serce ściska na myśl jaka pomoc mieliśmy za czasów SG Alonso Masch etc
>chcemy zarobić na każdym zawodniku,
>zawodnik chce zostać, ale tylko z klauzulą,
>o ty złodzieju, "sprzedamy" Cię za darmo,
>ok.
1. Klub rzeczywiście ma plany długoterminowe, więc unika klauzuli, bo wtedy każdy inny klub jest w stanie pokrzyżować Twoje plany (np. wyobraźcie sobie, że Cou miał klauzule)
2. Klub chce zarabiać jak najwięcej na zawodnikach, a klauzula zamyka praktycznie wszystkie negocjacje
3. Nie chodzi o żadną klauzule, Can po prostu chce odejść i powiedział o tej klauzuli, żeby się wszyscy oj***ali. Stawiam na opcje 3 - poza tym, jeśli klub nie musi płacić za transfer, to dysponuje większymi pieniędzmi na pensje zawodnika #cleverBoy
Odejście Cana daje tylko nowe, lepsze możliwości. Goretzka - to byłby wybór świetny. Co więcej dostępność Cana może uszczuplić kolejkę do zawodnika Schalke. Pozdrawiam.
Jesli serio chodzi o klauzule to ktos sabotuje ten klub. Lovren kontrakt 100k, a dla Cana nie ma. Lywapu Łej
Ok, rozumiem ze chcemy kontraktow bez klauzul, by miec stabilizacje, ale kiedy jestesmy z reka w nocniku no to chyba lepiej dac taki i miec latem i Keite i Cana i ewentualnie zarobic na Canie jak ktos zaplaci.
Slaby deal stracic Cana za free, mimo ze Keita to progres, ale nie zapomnijmy ze w srodku pola nie mamy dobrych graczy i Can nie jest kims kogo mozna oddac ot tak.
Obecnie jest jak najbardziej odpowiedni na pierwszy skład ALE! Jego gra w meczach zawsze jest niepewna. Za każdym razem jak dostanie piłkę wkracza chaos. Próbuje iść na przebój, często przy tym traci piłkę, a później próbując ją odzyskać fauluje.
To nie jest zły piłkarz ale nie widzę w nim postępu i pewniaka na środek pola.
Poza tym wypełnienie kontraktu i gra bez odwalania do końca zasługuje na szacunek i brak żalu przy odejściu. Pozdrawiam
@Sc0user Pytanie czy klubowi bardziej opłaca się zarobić te 25 mln od razu i nie miec piłkarza, czy mieć piłkarza i dzięki niemu zarabiać ( nie wiem ile)? To już liczą klubowi księgowi i oni chyba wiedzą co robią. Ja mam to gdzieś bo to nie mój hajs, ja to tylko oglądam i z mojej perspektywy, lepiej że jest ten Can, choć za rok go nie będzie, niż miałby tam teraz biegać Grujic, bo tych 25 mln to i tak nawet nie powącham ;)