Klopp o dawaniu drugiej szansy
Jürgen Klopp opowiedział o tym, dlaczego lubi dawać zawodnikom drugą szansę na pokazanie się, a także o radości z piłki nożnej i o najlepszym zawodniku, jakiego miał okazję trenować. Niemiec twierdzi, że może nie jest najbardziej inteligentny na świecie, ale swój zdrowy rozsądek i pasję rozwinął na najwyższym poziomie.
Klopp wyjawił, że niechętnie spisuje piłkarzy na straty i uważa, że nie dawanie z siebie 100% dla Liverpoolu to zwyczajnie strata czasu.
Od swojego przybycia w październiku 2015 r. Niemiec już wyrobił sobie opinię menadżera, który pomógł tchnąć nowe życie w piłkarskie kariery kilku zawodników the Reds. Najświeższym tego przykładem jest Alberto Moreno, który w poprzednim sezonie praktycznie nie pojawiał się na murawie, a w obecnej kampanii regularnie melduje się w wyjściowym składzie.
Klopp wyjaśnia to w następujący sposób:
- Szczerze wierzę w drugą szansę. Sam otrzymałem ich więcej niż dwie, więc lubię dawać swoim zawodnikom jedną lub dwie okazje.
- Wszystko zaczyna się od marzenia. Nie jest ważne, by być najlepszym, ale istotne jest, by pokonywać najlepszych.
Podczas rundy pytań i odpowiedzi, w której Niemiec wziął udział w trakcie wizyty w Afryce, wskazał także na swoje najmocniejsze strony jako menadżera.
- Mój styl menadżerski? Mam nadzieję, że nikt nie zaśnie, jak zacznę odpowiadać! Najważniejszą umiejętnością w życiu jest zdrowy rozsądek. Nie jestem wybitny pod względem inteligencji, ale zdrowy rozsądek funkcjonuje u mnie na najwyższym poziomie.
- Uwielbiam futbol, który daje radość. Wolę, by ktoś oddał strzał w poprzeczkę, niż nie uderzył w ogóle. Nie lubię zwycięstw na 80%.
- Jeśli nie jesteś kompletnie wyczerpany po meczu, to znaczy, że była to strata czasu. Nie jestem najmądrzejszym menadżerem na świecie, ale być może menadżerem z największą pasją.
Padło również pytanie, które wykraczało poza obszar pracy w Liverpoolu. Dotyczyło ono zawodnika, którego uważa za najlepszego, z jakim miał okazję pracować.
- Mario Götze – odpowiedział Klopp.
- Był niesamowity. Natomiast najlepszy progres w rozwoju uczynił Robert Lewandowski.
- Utrzymuję kontakt z wieloma piłkarzami z Dortmundu. Byli młodzi, kiedy ich trenowałem, więc byłem dla nich jak ojciec. Kiedy odchodziłem z Dortmundu, nie było aż tak ważne, co ludzie myśleli o mnie, jak przychodziłem, ale bardziej istotne było to, co myśleli, kiedy odchodziłem.
Klopp nie ma jednak żalu z powodu odejścia z Westfalenstadion.
- Czego brakuje mi z Dortmundu? Wszystkiego! To był dla mnie fantastyczny okres, ale nadszedł odpowiedni moment na odejście. Tęsknię za wszystkim, ale nie chcę wracać, dopóki nie będziemy rozgrywać z nimi meczu na wyjeździe. Kocham to, co robię, ale nie egzystuję tylko dla futbolu.
Komentarze (13)
Powtarzając za jednym z przedmówców:
Sakho lubi to.
Na pewno prezentował wyższy poziom niż nasza obecna obrona. A to wystarczający argument.
Ale Matipa to Ty szanuj! :D
Też od razu pomyślałem o Sakho i na podstawie wiedzy, którą posiadamy, Klopp naraził moją sympatię do niego dosyć poważnie. Na pewno nie znamy całej prawdy, ale tutaj zaleciało mi trochę hipokryzją. I tak, muszę się zgodzić, że jest to najlepszy wywiad z nim - mam wrażenie - że od lata.
A że szanse drugą dostał to wiemy,bo poleciał na tournee do USA mimo,że przez swoją głupotę opuścił finał europejskiego pucharu,który mógł przyspieszyć rozwój projektu Kloppa o rok,a tam zamiast zrehabilitować się ciężką pracą,to postanowił pajacować i olewać regulamin... Ile innych szans dostał po drodze nie wiemy.
Lubiłem Sakho,ale w pełni rozumiem Kloppa że musiał się go pozbyć dla dobra drużyny.
Zgadzam się z Kloppem, że zawodnik zasługuje na drugą szansę. Ale jeżeli mimo to popełnia te same błędy to sory ale dla mnie taki zawodnik to idiota. I może sobie być nawet najlepszym piłkarzem świata.
Ja się zgadzam ze slobo, chociaż masz rację, że Lovren też jest słaby.
Różnica polega widocznie na tym, że Lovren ciężko pracuje na treningach i jest zdyscyplinowany, a Sakho pewnie taki nie był (możemy się tylko domyślać).
Zauważ, że obecnemu klubowi Sakho wiedzie się fatalnie. Crystal Palace jest ostatni, traci mnóstwo bramek, a noty Sakho są przeciętne. Trzeba przy tym zauważyć, że w CP defensywa nie gra tak wysoko jak w Liverpoolu, a klub broni się prawie przez cały mecz, więc Sakho powinien chyba się tam lepiej odnajdywać, a nie do końca tak jest.
Nie płaczcie już tak za nim bo żadnym Bogiem nie był.