Niepokój odnośnie zdrowia Mané
Sengalczyk został zwolniony z obowiązków wobec kadry narodowej i wraca do Melwood, gdzie zostanie oceniony stan jego zdrowia. Jürgen Klopp liczy na to, że uraz nie jest poważny.
Wczoraj wieczorem pojawiła się informacja potwierdzająca, że Mané otrzymał pozwolenie na wcześniejszy powrót do Liverpoolu z uwagi na lekki nawrót „dawnej kontuzji”. Piłkarz narzekał na dyskomfort po piątkowym meczu z RPA.
Senegal wygrał to spotkanie 2:0 i awansował na Mistrzostwa Świata, ale Liverpool w tej chwili martwi się o stan zdrowia swojej gwiazdy.
Mané został powołany do kadry po tym, jak niespodziewanie wrócił do składu the Reds na mecz z West Hamem. Do tego momentu przez miesiąc leczył uraz mięśnia dwugłowego uda, którego nabawił się w trakcie poprzedniej przerwy reprezentacyjnej. Uznaje się, że właśnie o tym „dawnym urazie” pisze w swoim komunikacie senegalski związek piłki nożnej.
Senegalski Związek Piłki Nożnej pragnie poinformować wszystkich zainteresowanych w kraju i za granicą, że po spotkaniu z Republiką Południowej Afryki, rozegranym w piątek 10 listopada 2017 r. w Polokwane, Sadio Mané poczuł lekki (sic) nawrót dawnego urazu.
Po konsultacjach między sztabami medycznymi kadry narodowej i Liverpoolu zdecydowano, za obopólną zgodą, by umożliwić zawodnikowi kontynuowanie powrotu do pełnej sprawności w klubowym ośrodku.
Menadżer Liverpoolu Jürgen Klopp po meczu z West Hamem wyraził swoją nadzieję, że jeżeli Senegal zapewni sobie awans już po pierwszym meczu reprezentacji, to Mané dostanie pozwolenie na ominięcie kolejnego spotkania i powrót do Liverpoolu.
Liverpool wraz z piłkarzem wysłał swojego fizjoterapeutę Scotta McAuleya, który miał za zadanie dokładnie monitorować jego stan zdrowia i realizację zaleceń treningowych. Menadżer otrzymywał każdego dnia informację zwrotną z tych działań.
Po powrocie Mané do Melwood nastąpi pełna ocena jego stanu zdrowia, ale Klopp liczy na to, że to jedynie drobny uraz, oraz że piłkarz nie ominie już kolejnych spotkań.
Kolejny mecz Liverpool rozegra w sobotę, a jego rywalem będzie poprzedni klub Senegalczyka – Southampton.
Neil Jones
Komentarze (6)