Klopp po meczu z Sevillą
Jürgen Klopp przyznał, że Liverpool zremisował wtorkowy mecz Ligi Mistrzów z Sevillą 3:3 z powodu swojej pasywności w drugiej połowie. Zapraszamy do lektury zapisu pomeczowej konferencji menedżera the Reds.
O swojej reakcji na przebieg meczu i wynik...
Łatwo to opisać - dwie różne połowy. Moja drużyna zagrała fantastycznie w pierwszej połowie, a w drugiej popełniliśmy ten błąd, że przestaliśmy grać w piłkę. To normalne, że w takiej sytuacji próbuje się kontrolować mecz, ale my nie graliśmy już w piłkę. Zaczęliśmy grać pasywnie, oni strzelili pierwszego gola i jasne było, że sytuacja się zmieniła. To ich podbudowało. Po drugiej bramce Sevilli to znów był otwarty mecz. Mogliśmy strzelić gola po kontrataku, ale nie strzeliliśmy. Regularnie zostawialiśmy im dużo wolnej przestrzeni i dzięki temu strzelili gola w ostatniej minucie. Oto cała historia meczu.
O tym, dlaczego Sevilla zdołała wyrównać w drugiej połowie...
To było bardzo frustrujące. Jesteśmy ludźmi i może źle oceniliśmy sytuację. Gdy kontrolujesz mecz nie możesz grać pasywnie, ponieważ druga połowa była długa - 50 minut albo i więcej. To nie zdarzyło się po raz pierwszy w historii piłki, nie był to też ostatni taki przypadek. Sami byliśmy już w podobnej sytuacji, zwłaszcza w meczach u siebie, gdzie pomogli nam nasi kibice i atmosfera Anfield. Sevilla również dostała wiatru w żagle dzięki atmosferze na ich stadionie. Pokazali charakter. Na Anfield prowadząc 3:0 byłoby inaczej. Tutaj musieli pokazać charakter, zrobili to i wywalczyli remis. Jak już powiedziałem, naszym błędem było to, że pozwoliliśmy im grać w piłkę.
O tym, czy jest zadowolony z punktu...
Nie. Przed meczem - co może być nieco dziwne - powiedziałbym "ok, wolę zobaczyć jak nam pójdzie ten mecz, ale to nie najgorszy rezultat". Ale gdy rozgrywasz taką pierwszą połowę oczywiste jest, że chcesz wygrać.
O mentalności piłkarzy...
Nie, nie możecie tego tak przedstawiać już pokazywaliśmy, że mentalnie jesteśmy fantastyczni. Pokazaliśmy to - oczywiście - w meczu z Dortmundem i wielu innych. Tak, dzisiaj nie było perfekcyjnie, to prawda, ale ogólnie to nie jest jeden z naszych problemów. W takiej sytuacji, brakuje nam trochę doświadczenia. Czy mogliśmy sobie poradzić lepiej? Na sto procent. Czy uważamy, że to problem mentalności? Na sto procent nie. Źle oceniliśmy sytuację. Chcieliśmy grać tak jak w pierwszej połowie, ale oczywiście trochę kontrolować mecz. Dlaczego mielibyśmy ryzykować? Z czasem jednak zaczęliśmy grać pasywnie, a to było bez sensu, taka gra nie działa. Rzut wolny, rzut karny... strzeliliśmy dwa gole ze stałego fragmentu w pierwszej połowie, dwa gole z rzutów rożnych. Taka jest piłka, wszystko jest możliwe do ostatniego gwizdka. Wiemy to od dawna, a ja nie wątpię w mentalność swoich zawodników.
O sytuacji w grupie...
Jutro będziemy mieli o punkt więcej niż mieliśmy przed meczem. Na ten moment jednak nie da się ukryć, że czujemy się jak po porażce. Nie przegraliśmy tego meczu. Spytajcie zawodników Sevilli - oni czują się jakby wygrali, ale tak też nie było. My musimy natychmiast zacząć przygotowania do meczu z Chelsea. Na ten moment jest jak jest, nie zmienimy tego wyniku. Wszyscy chcą to zrobić, ale to niemożliwe. Jest już po meczu, musimy wyciągnąć z niego wnioski i zaakceptować ten wynik.
Komentarze (9)
Musimy pozyskać dwóch stoperów, aby obrona w końcu zaczęła funkcjonować. Licząc van Dijka to potrzebujemy jeszcze jednego środkowego obrońcę. Za de Vrijem przemawia brak bariery komunikacyjnej z Holendrem oraz wzrost. Oczywiście każdy ma swój typ. Kto według Ciebie mógłby być tym docelowym drugim stoperem którego kupimy najprawdopodobniej latem?
Z Lovrenem i Klavanem pewnie pożegnamy się latem, a środek obrony na nowy sezon będzie wyglądał najprawdopodobniej tak: van Dijk (jeśli go kupimy), Matip, X, Gomez. Pozdrawiam.
Aczkolwiek o ile Jurgen żenował ostatnimi wypowiedziami po porażkach to tutaj podobało mi się hasło, że Sevilla myśli, że wygrała.
@Paviola
Tym bardziej, że ostatnio był news o tym, że Barcelona chciała Keitę, ale zrobiliśmy im psikus ;)