Wyjątkowa sytuacja w Sevilli
Eduardo Berizzo w przerwie spotkania z Liverpoolem poinformował swoich zawodników, że wykryto u niego chorobę nowotworową. Była to wielka motywacja dla graczy Sevilli, którzy odrobili 3-bramkową stratę i ostatecznie zremisowali z the Reds w ramach 5. kolejki Champions League.
The Reds wyglądali jakby zmierzali po pewne zwycięstwo, kiedy 2 gole Roberto Firmino i bramka Sadio Mane dały Liverpoolowi komfortowe prowadzenie na koniec pierwszej odsłony.
Media hiszpańskie podały informacje, że Berizzo przekazał drużynie w szatni informacje, iż zmaga się z rakiem prostaty.
Sevilla potwierdziła to później w oficjalnym oświadczeniu: - Personel medyczny klubu informuje, że u trenera pierwszego zespołu - Eduardo Berizzo, zdiagnozowano nowotwór prostaty.
- W najbliższych dniach zostanie wybrana najlepsza metoda terapii. Sevilla FC chce zapewnić w tym momencie maksymalne wsparcie swemu trenerowi i życzyć mu szybkiego powrotu do zdrowia - czytamy na łamach oficjalnego serwisu Sevilli.
- To był szalony mecz. Wyszliśmy z szatni i wiedzieliśmy, że jeśli mocno się postaramy i damy z siebie wszystko, będziemy jeszcze w stanie odwrócić losy rywalizacji - mówili po meczu zawodnicy klubu.
- Chcieliśmy wyjść ponownie na boisko z odpowiednim nastawieniem dla fanów, którzy zawsze nas wspierają i trenera, którzy przeżywa ciężkie chwile.
- Eduardo jest dla nas absolutnie najważniejszy. Wspieramy go, by szybko wrócił do zdrowia.
Komentarze (16)
To, że Berizzo podał tą informację drużynie akurat w przerwie wydaje mi się trochę zaplanowane - chciał wywołać reakcję. Miał do tego prawo. Czy nakręciło to zawodników? Na pewno.
Zanim zostanę obrzucony nieładnymi epitetami. Jak ludzie reagują na informację, że ktoś choruje na nowotwór wiem doskonale z autopsji, posiadając w organizmie podobnego "przyjaciela". Pozdrawiam.
Nowotwór prostaty to owszem - jak nam mówili na studiach każdy facet by miał jakby żył odpowiednią ilość lat. Wg gazet hiszpańskich (Marca) Berizzo ma cancer czyli nowotwór złośliwy. A to już nie takie małe zagrożenie. Szczerze wątpię, żeby ktoś "zaplanował" coś takiego...
Każdy nowotwór to wielkie zagrożenie. Kto ma te wie jak wygląda życie z tym gównem. Teoria a praktyka to ziemia a niebo.
Jednak on będzie w porównaniu do każdego zwykłego śmiertelnika miał dostęp do najnowocześniejszych metod leczenia. W Polsce ponad 30% leków na noworwory dostępnych na świecie jest niedostępna. Sevilla zapewni mu dostęp do wszystkiego. O braku kolejki już nie wspominając...
Nie, nie każdy nowotwór to wielkie zagrożenie. Przykład? Tłuszczak. Na potwierdzenie https://pl.wikipedia.org/wiki/T%C5%82uszczak)tak wiem e to nie jest wiarygodne źródło, ale jeśli mi nie wierzysz to poszukaj potwierdzenia w np Szczekliku)
Tylko, że przez zagrożenie nie mialem jedynie na myśli utraty życia. Na własne oczy widziałem jak ludzie nawet z mało inwazyjnym nowotworem totalnie się załamywali. Depresja, totalne wyłączenie ze świata. Trzeba mieć bardzo silną psychike, żeby to zaakceptowac i przejsc.
Zapewne studiujesz medycynę. Ja to wszystko znam z autopsji. 20 lat od diagnozy i pobyty w szpitalach w calej Polsce. Ludzie nie mówią lekarzom tego co kolesiowi obok łózka. Pozdrawiam.