Pomeczowa wypowiedź Kloppa
Jürgen Klopp nie szczędził słów uznania dla zdolności zawodników Liverpoolu do przystosowania się do trudnej sytuacji spowodowanej brakiem kilku podstawowych zawodników formacji defensywnej i odniesienia wysokiego zwycięstwa 5:1 nad Brighton na Amex Stadium.
Przygotowania do meczu zostały przytłoczone złymi wieściami o absencji Matipa oraz Gomeza, a także konieczności posadzenia na ławce Klavana z powodu nieodpowiedniej dyspozycji po przebytej chorobie.
Spowodowało to desygnowanie do trzyosobowej obrony Emre Cana oraz Georginio Wijnalduma z Dejanem Lovrenem.
Wynik spotkania uderzeniem głowy po dośrodkowaniu Coutinho z rzutu rożnego otworzył Can. Kilka minut później tablica pokazała wynik 2:0 po fantastycznej kontrze zakończonej przez Roberto Firmino. Po przerwie ponownie trafił Brazylijczyk. Przewagę Liverpoolu zniwelował Murray, ale ostateczne dwa ciosy zadał Philippe Coutinho.
Poniżej przedstawiamy to co miał do powiedzenia Klopp na pomeczowej konferencji.
O wyniku i występie Liverpoolu…
Nie widziałem, aby ktoś grał dziś źle. Mieliśmy naprawdę duże problemy z desygnowaniem jedenastki. Zawsze powinieneś być gotowy do reakcji, ale dostaliśmy informacje na ostatnią chwilę. Nie dało się wcześniej. Absencja środkowych obrońców nieco utrudniła nam życie. Byliśmy zmuszeni do podjęcia szybkiej decyzji. Przedłużyliśmy trening o dodatkowe 20 minut. Chłopcy spisali się naprawdę dobrze pomimo ciężkiego położenia z jakiego startowaliśmy. W dzisiejszym meczu wystawiona formacja spisała się naprawdę dobrze. Potrzebowaliśmy skrzydłowych. Musieliśmy również być bardzo cierpliwy oraz dobrze, że jesteśmy w doskonałej formie w ofensywie. Pierwsza bramka to piękny gol Emre. Drugi to znakomity kontratak i te dwa ostatnie podania. Trzecia bramka to także dobre zwieńczenie kontrataku. Później rzut karny, co do którego wszyscy się zgadzamy, że nie powinien być podyktowany. Jednak nie rozbudziło to rywala. Później było tylko coraz bardziej ekscytująco za sprawą fantastycznego i inteligentnego rzutu wolnego.
O ponownej rotacji składem…
Jesteśmy do tego zmuszeni przy takiej intensywności meczów. Ponownie dokonaliśmy sześciu zmian. Przed nami bardzo, bardzo ważne spotkanie ze Spartakiem w środę, a następnie derby Liverpoolu w niedzielę. Cieszę się z naszej formy, potrzebujemy cały czas dobrych wyników. Ostatnie rezultaty świadczą, że jesteśmy na fali, ale niestety kosztuje nas to naprawdę wiele ciężkiej pracy, lecz taka jest kolej rzeczy.
O wspaniałej paradzie Simona Mignoleta…
Coś niesamowitego. To było niczym strzelenie gola. Było to w momencie, gdy wymienialiśmy piłkę między sobą zbyt mocno cofnięci i wspomagaliśmy się grą z bramkarzem. Simon dostał wówczas piłkę i pod presją musiał zagrywać do przodu. Był to moment pięciu lub dziesięciu minut, gdzie graliśmy najsłabiej. Musimy się poprawić w tym aspekcie. Daliśmy wtedy też rywalowi szansę na przeprowadzeni właśnie takiej akcji, ale wtedy Simon uratował nam skórę.
O tym czy Liverpool gra piłkę podobną do liderów ligi…
Nie wiem czy powinniśmy być porównywani do Manchesteru City, ale jesteśmy naprawdę dobrą drużyną. Zdajemy sobie z tego sprawę, chcemy kontynuować obecną passę i formę i to jest najważniejsze. Idzie nam naprawdę dobrze, potrzebujemy punktów, które zdobywamy w meczach. Ponadto pragniemy być jak najbliżej zespołów znajdujących się przed nami. Nie jest to możliwe, aby dogonić ich natychmiast, lecz cieszę się, że każda gra jest okazją do zniwelowania różnicy.
O odniesionym zwycięstwie bez udziału Sadio…
Tak. I również bez Sturridge'a. Jest dobrze szczerze mówiąc. To naprawdę świetne, że mamy wiele opcji i możemy dać graczom odpocząć.
O występie Coutinho…
Zagrał bardzo dobrze co mnie niezwykle cieszy. Uwielbiam gole takie jak ten z wolnego, ale trzeba przyznać, że oba cele zdobył sprytem. Czy to był gol samobójczy? Och, daj spokój! Ten rzut wolny to materiał dla analityków, z którego skorzystają albo nie. Żeby zdobyć taką bramkę trzeba mieć technikę. Na treningu nie mamy odpowiedniego muru. One mają koła, nie mogą skakać!
O postawie Brighton…
Grają głęboko w defensywie z dużym zaangażowaniem skrzydłowych. Ogólnie wszyscy są stuprocentowo zaangażowani w grę, wszystkie piłki próbują grać na Murray’a, który stara się wykorzystać sytuację. Dzisiejszy wynik nie do końca odzwierciedla grę. Przy wyniku 2:0 pojawiła się największa szansa Brighton i gdyby nie Mignolet to sytuacja mogłaby być inna. Wygraliśmy i myślę, że zasłużyliśmy na to.
Komentarze (5)
Dzięki temu, mimo że kontuzje nas nie omijają i gramy również poza Anglią, wciąż możemy dać odpocząć kluczowym zawodnikom. Najgorzej jest wciąż oczywiście na środku obrony i muszę przyznać że Klopp zaimponował mi odwagą i wiarą w umiejętności swoich zawodników wstawiająć tam dwóch pomocników w ostatnim meczu. Ale to też by nie było możliwe gdyby nie alternatywy na innych pozycjach. Liczę że zimą dokupimy jakiegoś ŚO bo to ostatnia duża dziura do załatania.
nie zapominaj o środku pomocy, bo póki co to mamy tak kreatyny środek, że ja przed meczem mogę im oceny wystawić i opis co robili i jak grali :)