Trent wspomina derby z dzieciństwa
Trent Alexander-Arnold jest chyba ostatnią osobą w kadrze Liverpoolu, której należałoby wytłumaczyć wagę spotkań derbowych z Evertonem. Wychowanek klubu przyznaje, że wielokrotnie odwzorowywał ważne derbowe gole grając w swoim ogródku.
Trent to Scouser od urodzenia i doskonale zdaje sobie sprawę jakie znaczenie dla całego miasta ma zwycięstwo w pojedynku o dominację w Merseyside.
- Jako dziecko oglądałem te mecze z rodziną, a potem z kolegami odgrywaliśmy role i staraliśmy się strzelać podobne bramki - przyznał Alexander-Arnold w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.
- Razem z braćmi graliśmy w ogrodzie starając się jak najlepiej odwzorować derbowe mecze, łącznie z komentarzem.
- Dzień derbów zawsze był wyjątkowy, uczestniczyło w nim całe miasto. Połowa była czerwona, a druga połowa niebieska. Każdy oglądał te mecze i oczekiwał swojego wymarzonego rezultatu. Ja i cała moja rodzina byliśmy szczęśliwi kiedy triumfował Liverpool.
- Najlepiej kiedy the Reds zwyciężali w niedziele. Wtedy już następnego dnia można było dzielić radość z kolegami w szkole. Tam też wszyscy dzielili się tylko na dwie grupy, czyli fanów poszczególnych drużyn.
Trent był jednym z tysięcy liverpoolskich dzieciaków, które marzyły o wzięciu udziału w tym derbowym pojedynku. Jemu udało się to marzenie spełnić. Jürgen Klopp dał szansę Arnoldowi występu w meczu derbowym 1 kwietnia 2017 roku. Młody Anglik wszedł wówczas na murawę z ławki rezerwowych.
- Po prostu się rozgrzewałem i oglądałem mecz. Zawsze musisz być gotowy do wejścia na boisko, ponieważ ktoś może doznać kontuzji lub zejść z innego powodu - wspomina Trent.
- Nie mogę jednak powiedzieć, że byłem gotowy do wejścia na boisko! Manager mnie wezwał, powiedział: "szykuj się" i dalej już poszło.
- Byłem tak podekscytowany, że tylko się uśmiechnąłem i pobiegłem się przebrać, żeby jak najszybciej wejść na boisko.
W swoich pierwszych derbach Alexander-Arnold zagrał 21 minut i stanął nawet przed szansą na zdobycie gola, ale Joel Robles wybronił jego strzał.
- Oczywiście gol przed the Kop przeciwko Evertonowi to jedno z moich największych marzeń, ale to nic, że wtedy nie udało się strzelić. Wygraliśmy 3:1 i to było dobre zwycięstwo - podsumował Trent.
Wkrótce po tym meczu Trent Alexander-Arnold w końcu umieścił piłkę w siatce w meczu przeciwko Evertonowi, chociaż było to na poziomie U-23. Jego bramka pomogła w zwycięstwie 2:1 na Goodison Park. Dla Trenta, który dołączył do Akademii w wieku 6 lat, było to wielkie przeżycie.
- W derbach nie możesz latać jak głupi i wdawać się w każdą kłótnię czy walkę, ponieważ możesz bardzo łatwo osłabić drużynę - powiedział obrońca.
- Na koniec liczy się wynik, a nie to kto wykonał najostrzejszy wślizg i tym podobne.
- Liczy się wynik, 3 punkty i na tym się skupiamy - zakończył Trent.
Komentarze (1)