Podsumowanie meczu
Długo oczekiwane derby Merseyside zakończyły się remisem 1:1. Podopieczni Jürgena Kloppa przez większą część rozgrywanego na Anfield spotkania przeważali, lecz nie udało im się wywalczyć upragnionego zwycięstwa.
Mając na uwadze ostatni pojedynek fazy grupowej Ligi Mistrzów, Jürgen Klopp zdecydował się na wprowadzenie 6 zmian w podstawowym zestawieniu, które wyglądało następująco (4-3-3): Mignolet; Gomez, Lovren, Klavan, Robertson; Milner, Henderson, Oxlade-Chamberlain; Mané, Salah, Solanke.
The Reds rozpoczęli od wysokiego pressingu, a Everton cofnął się głęboko do defensywy. Gospodarze z minuty na minutę zdobywali coraz większą przewagę, lecz w dość ciężkich warunkach pogodowych nie potrafili wykorzystać swoich szans.
Do przełamania doszło w 42. minucie.
Gola dla Czerwonych strzelił prezentujący znakomitą w tym sezonie formę Mo Salah. Znajdujący się na prawej stronie Egipcjanin poradził sobie z defensywą rywala i precyzyjnym strzałem przy dalszym słupku umieścił piłkę w siatce.
Tuż przed przerwą po błyskawicznym kontrataku The Reds powinno być 2:0, jednakże pędzący z piłką Sadio Mané w kluczowym momencie zdecydował się na uderzenie, które okazało się niecelne.
Już na początku drugiej połowy blisko podwyższenia wyniku rywalizacji był Salah. Po dośrodkowaniu Milnera, Egipcjanin strzelał głową, lecz posłał futbolówkę obok bramki.
Chwilę później niewiele brakowało, aby na listę strzelców wpisał się Gomez, którego ,,główka" okazała się minimalnie niecelna.
Na kwadrans przed końcem spotkania tłum ponownie poderwał się z trybun.
Sędzia uznał, że Calvert-Lewin został zatrzymany w nieprzepisowy sposób przez Dejana Lovrena i podyktował jedenastkę. Kontrowersyjny rzut karny na wyrównującą bramkę zamienił Wayne Rooney.
Chwilę później na murawie zameldowali się Danny Ings i Philippe Coutinho.
Na kilka minut przed końcem spotkania Coutinho pięknie uderzył z rzutu wolnego, jednakże dystans był zbyt duży, aby zaskoczyć Pickforda.
229. derby Merseyside zakończyły się remisem 1:1.
Komentarze (1)
Zazwyczaj w okolicach okna wspomniani dziennikarze publikowali sporo tekstów na temat potencjalnych transferów w LFC.
PS Nie twierdzę, ze cisza jest zła. Podobno pieniądze ja lubią. Pozdrawiam.