Boss o spotkaniu z Arsenalem
Jürgena Kloppa bardzo cieszy poprawa gry defensywnej Liverpoolu w ostatnich tygodniach. Niemiecki menadżer ma jednak świadomość, że jego drużyna musi wznieść się na wyżyny swoich możliwości, jeśli chce pokonać Arsenal w kolejnej kolejce Premier League.
Ekipa Kloppa straciła w ostatnich 6 spotkaniach jedynie 2 bramki, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Można nawet iść o krok dalej i sprawdzić bilans Liverpoolu od porażki z Tottenhamem. Okaże się wtedy, że na 12 rozegranych meczów, The Reds stracili tylko 7 bramek, z czego 3 z nich w dreszczowcu przeciwko Sevilli.
- W naszej grze nie da się zaobserwować zbyt wielu zmian. Nie możemy skupiać się jedynie na linii defensywnej, w piłkę gra cały zespół - mówi Niemiec.
- Momentami zbyt łatwo traciliśmy piłkę na rzecz rywali i często kończyło się to straconą bramką. Były okresy, gdzie traciliśmy zdecydowanie zbyt dużo takich goli.
- Wiedzieliśmy jednak, że stać nas na poprawę. Tu nigdy nie chodziło o poszczególne jednostki. Owszem, błędy indywidualne przyczyniają się do tracenia bramek, lecz taka jest już natura piłki nożnej.
- Jesteśmy drużyną w znacznym stopniu nastawioną na atak. Nie znaczy to jednak, że mamy oddawać pole przeciwnikowi w głębokich strefach boiska. Piłkarze bardzo dobrze przystosowali się do nowej formacji. To w tym aspekcie poczyniliśmy największe postępy.
- Jednak nawet podczas tak dobrego występu, jak ten przeciwko Bournemouth, dało się zaobserwować błędy w grze obronnej. Nie powinniśmy byli doprowadzić do sytuacji, po której Jermain Defoe trafił piłką w słupek. Na pewno mamy nad czym pracować. Piłka nożna polega na ciągłym doskonaleniu swoich możliwości.
- W piątek musimy być gotowi na naprawdę ciężką przeprawę. Skład Arsenalu to zbiór bardzo utalentowanych zawodników, którzy w ułamku sekund są w stanie wykreować okazję bramkową. Jeśli chcemy wygrać ten mecz, musimy wznieść się na wyżyny naszych możliwości i z chirurgiczną precyzją wykorzystywać nadarzające się okazje.
Historia spotkań tych dwóch klubów pokazuje, że nigdy nie brak w nich bramek. Od przejęcia przez Kloppa drużyny z Merseyside, obie ekipy mierzyły się lidze czterokrotnie, a bramkarze wyciągali piłkę z siatki łącznie aż 21 razy.
- Nie wydaje mi się, żeby nasz zespół był do nich podobny. W spotkaniach przeciwko nam często w podstawowym składzie wychodził Giroud. Nawet jeśli nie był rytmie meczowym. To mówi trochę o ich taktyce na spotkania z nami.
- Musimy bardzo szczelnie bronić dostępu do własnej bramki, lecz w tym samym czasie wciąż szukać luk, których możemy użyć by wypracować sobie okazję bramkową.
- Nie wiem, czy znów padnie duża ilość goli. Wiem natomiast jedno. Jedziemy tam, by pokazać się z jak najlepszej strony i jak najwięcej ugrać. Zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie to bardzo trudne. Znamy jednak nasze możliwości i wiemy, że możemy to zrobić.
Komentarze (5)
Wiem że Ameryki nie odkryłem, ale napisałem to, żeby zahamować nieco mój własny optymizm i trzeźwiej spojrzeć na tą drużynę. ;)
Słuchajcie a może to nie z Lovrenem mamy problemy tylko z Matipem.
Odkąd Joel nie gra straciliśmy tylko dwie bramki!!!
Może Matip za bardzo stresuje Lovrena i ten staje się zbyt spięty ;-))
A może Matip podnieca Dejana i ten nie może się skupić na grze;-)
Kurde, nie wiem ale wiem, że para Lovren - Klavan póki co radzą sobie dobrze i niech tak zostanie!!!