List pożegnalny Lijndersa
Pepijn Lijnders podziekował piłkarzom Liverpoolu, sztabowi szkoleniowemu i kibocom po tym, jak oficjalnie potwierdzono, że holender opuszcza klub, by przejąć NEC Nijmegen.
Po trzech i pół roku pracy z the Reds, najpierw w roli trenera zespołu U-16, a potem trenera rozwoju pierwsze drużyny, Lijnders opuścił klub ze skutkiem natychmiastowym, by przejąć klub zajmujący drugie miejsce w rozgrywkach drugiej klasy rozgrywkowej w Holandii.
Najpierw jednak wystosował specjalną wiadomość, dziękując wszystkim, którzy pomogli mu się rozwinąć podczas pobytu w Akademii i w Melwood. Można je przeczytać poniżej:
Mógłbym godzinami pisać podziękowania dla ludzi w Liverpoolu, którzy pomogli mi od kiedy tu przybyłem, a decyzja by odejść nie była łatwa.
Ogólnie chciałbym podziękować wszystkim wyjątkowym piłkarzom i członkom sztabu w Melwood i Akademii w Kirkby, z którymi miałem przywilej pracować. Dodatkowo Anfield, to wyjątkowe miejsce, z wyjątkowymi ludźmi i każdego dnia byłem wdzięczny za możliwość pracy na jednym z najwspanialszych stadionów na świecie.
Dokładniej mówiąc, chcę podziękować Alexowi Inglethorpe’owi, Michaelowi Beale’owi i Michaelowi Edwardsowi za wiarę, jaką we mnie pokładali, dając mi szansę.
W osobach Alexa i Michaela upatruję swoich piłkarskich braci, z którymi łączy mnie jedna pasja: rozwój młodzieży i kreowanie nowej generacji talentów Liverpoolu. Te talenty stanowią odpowiedź na wiele pytań stawianych na Anfield, a ich ‘Scouserska mentalność’ pozwoli im dać z siebie jeszcze więcej. Dodadzą smaku do przyszłych sukcesów.
Dziękuję Brendanowi Rodgersowi, który mnie awansował do pierwszej drużyny – zawsze będę jego dłużnikiem.
Praca z pierwszą drużyną była czymś magicznym. Pokazali mi, że każdego dnia wszystko zależy, zaczyna się i kończy, na pasji do tej gry. Z taką jakością, jaką dysponuje klub, wszystko jest kwestią czasu.
Właścicielom Liverpoolu i konkretnie Mike’owi Gordonowi zawdzięczam szczególnie dużo. Bycie właścicielem takiej instytucji jaką jest Liverpool wiąże się z wielką odpowiedzialnością, lecz ci ludzie mają na celu jedynie najlepsze dobro klubu przy każdej podejmowanej decyzji. Mam nadzieję, że odniosą sukces, na jaki zasłużyli swoją pracą, inwestycjami i zaangażowaniem.
Oczywiście, dziękuję również Jürgenowi i sztabowi seniorskiemu. Wzięli mnie, moją żonę i dzieci, przyjęli do swojego życia i powitali w swoich sercach, sprawiając, że czuliśmy się jako część ich rodzin.
Ten klub ma ogromne szczęście, że ktoś pokroju Jürgena prowadzi pierwszy zespół – to specjalista światowej klasy, prawdziwie wybitny i mam nadzieję, że będę mógł zastosować w praktyce to, czego nauczyłem się od niego, Zeljko Buvaca, Petra Krawietz’a i Johna Achterberga.
Ostatnie ‘dziękuję’ należy się niesamowitym kibicom Liverpoolu. Nie ma innej takiej grupy na świecie, która zasługuje na sukces tak bardzo jak oni i wiem, że z miejsca, w którym klub obecnie się znajduje, sukces nie jest daleki.
Słowa Mike’a Gordona i Jürgena sprawiły, że poczułem się najlepiej podczas mojego najgorszego momentu w LFC. Pożegnania nigdy nie są łatwe, ale pożegnania z tymi, którzy dali ci wszystką to najtrudniejsze, co musiałem zrobić od bardzo dawna.
Będąc szczerym, nie żegnasz się nigdy z Liverpool Football Club, ponieważ zawsze będziesz musiał reprezentować jego szczerość i pasję, niezależnie gdzie będziesz. To stempel na twoich plecach.
Jestem dumny z każdego dnia, kiedy mogłem reprezentować ten klub i zrobię wszystko co w mojej mocy, by robić to nadal. Mam nadzieję, że będą ze mnie dumni.
You’ll Never Walk Alone
Pepijn
Komentarze (2)