Co dałaby sprzedaż Coutinho?
Liverpool ma wybór. Jest to niestety nieprzyjemnie znajoma już sytuacja, ale mimo wszystko, mają wybór. Mogą zaakceptować nieuchronność odejścia Coutinho już teraz lub wstrzymać się z tym do lata.
Tak, teoretycznie jest też trzecia opcja, która zakłada, że Coutinho zostanie zmuszony do wywiązania się z pięciorocznego kontraktu, który podpisał zaledwie 12 miesięcy temu, ale ekonomia futbolu nie działa w ten sposób. Współczesny krajobraz piłki nożnej pokazuje, że istnieje wyraźny łańcuch pokarmowy. Na szczycie tego łańcucha znajduje się Barcelona i niewielka liczba innych klubów, tworząc grupę ponadprzeciętnie bogatych instytucji piłkarskich. Liverpool, który sprzedał Barcelonie już Mascherano w 2010 r. i Suareza w 2014 r., jest w nieco większej grupie klubów, które znajdują się tuż poniżej szczytu tego łańcucha.
Oznacza to, że Liverpool może pozyskać Mohameda Salaha z Romy, Virgila van Dijka z Southampton, czy Naby’ego Keïtę z RB Lipsk, ale siła przyciągania i tak będzie zawsze skierowana w stronę tych najbogatszych i najbardziej modnych. Liverpool, mimo całej swojej bogatej historii, nie będzie w stanie długo opierać się, kiedy ich utalentowany Brazylijczyk otrzymuje ofertę przenosin do wymarzonej Barcelony.
Jednak, po co mieliby w ogóle rozważać jego sprzedaż w tej chwili? Z pewnością latem bardzo trudno było walczyć z namolnymi zalotami Barcelony, więc sprzedaż w styczniu, kiedy trwają przygotowania do kolejnego etapu w Lidze Mistrzów i trwa zażarta walka o kwalifikację do tych rozgrywek w kolejnym sezonie, nie ma racjonalnego uzasadnienia.
Coutinho desperacko pragnie, by do transakcji doszło już teraz i nie należy lekceważyć zdolności jego przedstawicieli do utrudniania życia klubowi, jeżeli ich podopieczny nie otrzyma zgody na przenosiny. Jednak sprzedaż w tym momencie, nawet jeśli hiszpański potentat zgodzi się na wymaganą przez Liverpool kwotę 133 mln funtów, nie miałaby wiele wspólnego z logiką. Zgódźcie się na transfer latem, ale z pewnością nie teraz.
Jamie Caragher trafił w samo sedno dzisiaj rano na Twitterze:
„Najlepiej by było, gdyby @LFC zgodziło się na wielką kwotę za możliwość kupna Coutinho latem – tak, jak zrobiliśmy z Keitą – ale nie teraz. Co klub zyskałby na jego odejściu dzisiaj? Transfer w styczniu zrodziłby z pewnością poważne ryzyko progresu w walce o Top 4 i LM. I trudno byłoby go zastąpić w tej chwili. Jeżeli zaś będzie strajkował, zaszkodzi sam sobie”.
Ostatnie zdanie odnosi się do sugestii, że Coutinho, który ominął noworoczny mecz z Burnley z powodu drobnego urazu uda, mógł po prostu odmówić pracy na rzecz klubu, jeżeli nie otrzyma tego, czego oczekuje. Źródła w Hiszpanii podają, że ponownie zadeklarował Liverpoolowi, iż nie przywdzieje barw klubowych. To z pewnością mąci w relacjach obu stron, ale tak jak pisze Carragher, Coutinho strajkując, nie odniesie żadnej korzyści, w szczególności w kontekście majaczących już na horyzoncie Mistrzostw Świata.
Co więcej, bardzo prawdopodobnie, takie zachowanie nie jest w stylu Coutinho. Aktualny „uraz uda” wydaje się być bardzo pragmatycznym rozwiązaniem, tak samo, jak problemy z plecami, które spowodowały, że nie uczestniczył w pierwszych meczach sezonu 2017/18, ale jak ręką odjął przeszły po zakończeniu okienka transferowego. Jednak kiedy już wrócił do akcji we wrześniu, jego forma i podejście do pracy imponowały tak jak wcześniej. Nikt nie powinien wątpić w to, że jego myśli i serce w ciągu tych czterech miesięcy były skierowane ku Barcelonie, ale nie dało się tego dostrzec w jego grze.
To zupełnie inna sytuacja w porównaniu do tej, z którą musiał sobie radzić Southampton, gdzie Virgil van Dijk tak naprawdę po zamknięciu letniego okienka transferowego nie włączył się w pełni w pracę z zespołem. Jego nadzieje na przenosiny zostały zniweczone, a jego sprzedaż mogłaby pomóc przywrócić harmonię i środki na wzmocnienia w klubie, który musi borykać się z widmem spadku z ligi.
Nie jest to też analogiczna sytuacja do tej, z jaką mierzył się Liverpool siedem lat temu przy Fernando Torresie. Język ciała tego zawodnika w ostatnich miesiącach kariery na Anfield, kiedy został zmuszony do pozostania w klubie, był tak samo wymowny, jak lecące na łeb i szyję statystyki strzeleckie hiszpańskiego napastnika.
By jeszcze bardziej podkreślić, nie jest to także stan rzeczy podobny do tego, z czym musiał radzić sobie Arsenal w przypadku Alexisa Sáncheza i Mesuta Özila – zawodników, którym pozostało kilka miesięcy obowiązywania kontraktu i będą mogli odejść za darmo latem, jeżeli nie podpiszą nowych umów z obecnym pracodawcą. Jeżeli Liverpoolowi zostanie zaoferowane 133 mln funtów lub inna kwota, oscylująca wokół tej wartości, to nie ma podstaw, by sądzić, że podobna oferta nie pojawi się na stole latem. Potrzeby kadrowe Barcelony są dalekie od naglących, biorąc pod uwagę, że są liderem La Liga z dziewięcioma punktami przewagi, a Coutinho i tak nie mógłby reprezentować ich barw w Lidze Mistrzów.
Podkreślam ponownie, sprzedaż Coutinho w tej chwili byłaby bez sensu, chyba że Jürgen Klopp byłby tak zniesmaczony całą sytuacją (i perspektywą kolejnej sagi transferowej, która wypełniałaby wszystkie nagłówki gazet i treść wiadomości przez cały styczeń), że wolałby po prostu pozbyć się jednego ze swoich światowej klasy zawodników. Takie podejście miałoby sens latem. Tak naprawdę, nierealistyczne wydaje się stać na drodze Coutinho latem, jeżeli oferta odpowiedniej wysokości zostanie przedstawiona. Ale w styczniu?
Właściciele Liverpoolu, Fenway Sports Group, mogą chcieć, by zapamiętano, ile znaczy wydane przez nich „oświadczenie”, którego celem było utrzymanie usług Brazylijczyka do kolejnego lata. Po takim oświadczeniu sprzedaż tego zawodnika w styczniu wysłałoby w świat zupełnie innego rodzaju komunikat.
Oliver Kay
Komentarze (28)
barca chce teraz zrobić transfer ponieważ jest bez kasy cała ta farsa w styczniu jest potrzebna żeby wyrwać teraz Cou. W lato ktoś może ich przelicytowac. Żadnych bonusów tylko od razu cała gotowka. Dziwi mnie że klub nie złożył jeszcze skargi na Hiszpanów powinni niezależnie czy sprzedadzą to zrobić.
Jest chyba wrecz odwrotnie. Barca ma prawdopodobnie za duzo kasy i jesli jej nie wyda do 30 czerwca, to zaplaci slony podatek hiszpanskiej skarbowce. Jesli nie uda sie kupic Coutinho, to pewnie zostana uruchomione rezerwowe opcje (Arthur, De Ligt) zeby sie tej nadwyzki pozbyc. Moim zdaniem jesli Coutinho nie przejdzie teraz, to juz raczej w ogole nie przejdzie i pewnie dlatego jest az tak zdeterminowany na transfer w styczniu
Właśnie sam napisałeś że nie będziecie mieć kasy w lecie, a teraz czy macie tyle ile chcemy? zobaczymy :)
Niestety, ale muszę się z Tobą zgodzić. Idziemy do przodu, ale za wolno. Według mnie za późno Klopp zaczął działać na rynku transferowym. Prawdziwe wzmocnienia to Mane, Matip, Salah, Keita i van Dijk. Pięciuy graczy przez 5 okienek to trochę mało. Musimy kupować przynajmniej dwóch klasowych graczy co okienko. Wtedy skład będzie kompletny już niebawem i wyniki zespołu znacznie się polepszą.
W ostatniej dekadzie za dużo było transferów typu "a nóż wypali". Najczęściej nie wypalało albo był to niewybuch. Pozdrawiam.
Aż przypomina saga transferowa z Fabregasem. Najpierw odwalacie szopke typu siłą założona koszulka więcej niż klubu na Fabsa i fotka, później Fabs rzekomo doklada się do swojego transferu a Wy po 3 latach wypychacie go do Chelsea
Tylko jak niby mamy podnieść poziom sportowy, skoro każdy nasz latynoski gracz jak osiągnie pewien pułap jest od razu przez was mamiony i odwala się cały cyrk z dna barcy i innymi kpinami? Jak Figo odchodził do Realu to też to tłumaczyliście wyższym poziomem sportowym Królewskich?
Paulinho: Cou ma dna barcy.
Suarez: Coutinho idelnie tu pasuje.
Iniesta: Cou ma dna barcy.
Pani sprzataczka: Coutinho bedzie sie czuł tu jak w domu.
Albo strasznie Cou że transfer teraz albo nigdy.
Nie powiedziałbym :-) Gloryfikujesz swój klub, więc dyskusja nie ma sensu. Ponadto twierdzisz, że chcesz z Nami (kibicami LFC) podyskutować, a w rzeczywistości tylko chcesz podkurwić.
Wy kibice barcelony bardzo to lubicie, wywyższać się i umniejszać innym klubom takim jak LFC. I wy się dziwicie, że fani innych ekip nienawidzą waszego klubu jak taką laurkę robicie? (pytanie retoryczne).
Życzę wam tego co przytrafiło się Nam. Bycia blisko bankructwa, kolejnych klasowych graczy, którzy wypną się na klub i odejdą, braku trofeów przez wiele lat oraz pajaców, którzy wchodząc na stronę fanowską waszego klubu będą was wyśmiewać i debilnie tłumaczyć, że najlepszy wasz zawodnik robiąc sobie jaja z klubu ma rację. Nie pozdrawiam.
150mln na kupienie pelnosprawnych umyslowo obroncow.
Czy stanie sie to w styczniu? Zaden zespol nie chcialby stracic swojej gwiazdy zima.
Ale skoro koszulki Messiego sa w sklepie LFC to moze wymiana 1:1 bedzie.
Widzę, że ograniczenie ostatniego stopnia. To jest portal dla kibiców Liverpool'u , a jak chcesz sobie podyskutować na temat transferu Cou to zacznij dyskusję na portalu kibiców Barcelony, bo chyba jej fanem jesteś? To na prawdę jest żenujące :(.
Ten transfer nie dotyczy ani Ciebie ani mnie, dotyczy Liverpoolu i Barcelony, a my mamy tyle do tego co ty do kibiców Liverpoolu, więc chłopaczku wracaj skąd przybyłeś.
P.S Dodam, że w lidze angielskiej drużyną z którą się sympatyzuje są The Reds, ale kibicuje tylko Barcelonie (nie bijcie :D)
Dobra, no to idę nie chcę was denerwować, chciałem tylko poznać opinie fanów Liverpoolu o potencjalnym transferze. Żegnam, Pozdrawiam.
Nie ma co go na siłę trzymać
Powinniśmy trzymać go bez jakiegokolwiek sensu do końca okienka i sprzedać, żeby zagrać mu na nosie? Czy może albo pozostawić do lata i czerpać z tego zyski, lub sprzedać jak najszybciej i postarać się znaleźć zastępstwo, które chociaż w jakimś procencie pokryje stratę brazylijczyka...?
Różnica pomiędzy coutinho a van dijkiem jest taka że lfc sciagnelo do siebie młodego utalentowanego zawodnika który na początku chowal się na kilka męczy żeby zagrać jeden dobry, strzelał 20 razy żeby strzelić jedna bramkę. Ten klub w niego uwierzył..... Teraz LFC ma ambitne plany i cały czas robi postępy i gra w obecnym składzie lfc to czysta przyjemność. Szanuję jego marzenia ale on powinnien uszanować plany klubu który w niego uwierzył i dał mu przepustkę do czołówki..... A przez te telenowele z jego udziałem po dupie dostaje całe lfc z kloppem na czele.
nie rób z igły widły ,że tak powiem lfc poradzi sobie i bez Cou.
Ogólnie niektórzy strasznie dramatyzacja. Chce odejsc niech odchodzi.
Moim zdaniem kocur w chuj, jego styl przypomina mi Cou tylko z lewajką. Ogladalem jego mecze i blagalem zebysmy sie nim zainteresowali. Walory ofensywne ma imponujące technika, szybkosc, zwinnosc, strzal tego mu nie brakuje... wydaje mi sie ze moze do nas pasowac idealnie, po odbiorze od razu rusza do przodu, a co najwazniejsze precyzja, na Salaha, Mane czy dobrze ustawionego w polu karnym Firminko, ma takie ciasteczka na centymetry... tez widac u niego pomyslowosc zagra i wie juz gdzie ma sie przedostac po po pilke w sumie to nie wiem czemu Barca sie nim nie interesuje :p może sie nie chwalił, że to jego marzenie :D
Zgadzam sie z Tobą bo jeśli chodzi o środkowych pomocników to mamy ich troche :)