Krajobraz po transferze Coutinho
Po odejściu Philippe Coutinho do Barcelony włodarze Liverpoolu sondują możliwość sprowadzenia Naby'ego Keïty na Anfield już w styczniu, informuje Chris Bascombe na łamach The Daily Telegraph, jednocześnie ujawniając pierwsze szczegóły transferu Brazylijczyka do Barcy.
Kupiony za 57 milionów funtów pomocnik przebywa obecnie w Lipsku na rocznym wypożyczeniu, a Niemiecki klub jest zdeterminowany by zatrzymać zawodnika do końca sezonu. W ich mniemaniu Keïta ma pomóc w zakwalifikowaniu się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów, jednak Liverpool jest gotów dopłacić za możliwość sprowadzenia Keïty na Anfield już w tym miesiącu.
Na tym etapie jest to mało prawdopodobny scenariusz - Liverpool szanuje stanowisko RB Lipsk, głównie z racji na profesjonalny przebieg negocjacji transferu w letnim oknie transferowym. Po odejściu Coutinho the Reds są jednak w dobrej sytuacji finansowej i stać ich na złożenie niemcom kuszącej oferty. Sam Keïta z pewnością chce dołączyć do Liverpoolu już teraz - jego obecna drużyna odpadła z Ligi Mistrzów.
W przypadku niepowodzenia negocjacji odnośnie wcześniejszego sprowadzenia Keïty, Jürgen Klopp prawdopodobnie będzie chciał poczekać do lata na inne ruchy transferowe, ale jednocześnie nie wyklucza żadnych opcji. Każdy funt przychodu ze sprzedaży Coutinho jest do dyspozycji menedżera kiedy tylko będzie tego potrzebował.
- Jako klub w ostatnich latach nigdy nie byliśmy w lepszej pozycji by odpowiednio zareagować na taką sytuację - powiedział Klopp po transferze Coutinho.
To jasno pokazuje, że Klopp jest otwarty na kupno jednego ze swoich celów transferowych jeśli tylko okaże się, że jest na to realistyczna szansa, jednakże coraz lepsza dyspozycja Alexa Oxlade-Chamberlaina oraz powrót po kontuzji Adama Lallany powodują, że menedżer Liverpoolu nie ma zamiaru wykonywać gwałtownych ruchów na rynku transferowym, ani też nie będzie chciał przepłacać pod presją chwili.
Coutinho w poniedziałek sfinalizuje transfer na Camp Nou, wykładając z własnej kieszeni około 11,5 miliona z opiewającej na 142 miliony funtów kwoty odstępnego. Większa część tej kwoty - ok. 109 milionów - została już opłacona, a reszta trafi na konto klubu w późniejszym czasie.
Pomimo tego, że Klopp i Fenway Sports Group chcieli zatrzymać go na Anfield, determinacja Coutinho skłoniła ich do zgody na transfer. Klub uznał, że nie jest w stanie zatrzymać zawodnika, który nie podziela ich planów na przyszłość, nawet tę krótkoterminową.
Liverpool robił wszystko, byleby tylko zatrzymać Coutinho w klubie i negocjował z jego agentem od letniego okna transferowego. Oferowali ogromne korzyści finansowe - nową umowę z dużą podwyżką na kolejne cztery miesiące, a także odwoływali się do jego ambicji sportowych licząc na to, że perspektywa gry w fazie pucharowej Ligi Mistrzów zniechęci go do odejścia w styczniu. Liverpool zagra w lutym z FC Porto, a Coutinho z racji na regulamin rozgrywek nie będzie mógł zagrać w nich w barwach nowego klubu.
Coutinho stwierdził, że są tylko dwa kluby, dla których chce grać - Liverpool i Barcelona. Jako chłopiec kibicował Barcelonie, a jego idolem był Ronaldinho i nie mógł się oprzeć perspektywie gry w barwach Blaugrany.
Dodatkowe opóźnianie transferu było do 25-letniego zawodnika ryzykiem, którego nie chciał podejmować - mógł odnieść kontuzję, a jego wymarzona drużyna mogła w tym czasie skierować swoją uwagę na innych zawodników. Liverpool walczył do piątku, kiedy to niechętnie przystali na transfer nie mogąc już nic więcej wskórać. Tego dnia Coutinho i Barcelona zostali poinformowani, że mogą pracować nad dopięciem formalności transferu.
Sobotnie oświadczenie Kloppa na oficjalnej stronie klubu pokazało, że menedżer i właściciele klubu są zgodni co do wizji na przyszłość, pomimo tego, że nie chcieli odejścia Coutinho i byli zdesperowani by go zatrzymać. Właściciele nie zmusili menedżera do podjęcia decyzji wbrew jego woli, a Klopp nie wymuszał niczego na włodarzach klubu. Obie strony zgadzały się na każdym etapie rozmów i nigdy nie istniało zagrożenie, że jakakolwiek decyzja zostanie podjęta bez uwzględnienia menedżera.
Chris Bascombe
Komentarze (22)
Teraz odnoszę wrażenie jakbyśmy skreślili LM w tym roku...
Krajobraz jak po odejściu Suareza, i myślenie podobne...
też zwróciłem uwagę na to zdanie ... mam głęboką nadzieję że nie oznacza to w rzeczywistości tego że nikogo nie kupią bo za kasę z Cou już kupili Keite i Virgila
Zamiast jednego super piłkarza trzeba tą kasę wydać na dwóch ofensywnych pomocników w tym jeden który może grać na lewej stronie. Od Lemar lepszą opcją jest zakup Draxlera który może grać na skrzydle i w środku oraz Mahreza z którego trzeba zrobić ofensywnego środkowego pomocnika. Wiem że Mahreza to wymyśl dziennikarzy ale ten transfer ma sens. Do Valencii jest jeszcze wypożyczony Guedes też fajny piłkarz, według mnie można go sprobowqc na ofensywnego pomocnika, przypomina mi trochę Cou.
Problem z Fekirem jest taki że on w styczniu jest nie do ruszenia a w lecie czuje ze kilka zespołów będzie go chciało. On sam preferuje transfer do Primera Division. Czuję że to może być jeden z najlepszych graczy najbliższego mundialu. Masz rację że on jest idealnym następcą Cou. W mojej opinii nawet jest lepszy w kilku kwestiach. W Lyonie to absolutny lider. Jednak coś mi się zdaję, że Real tutaj będzie ostro licytowa)ł
Ale głupi komentarz, nie wierzę... Kiedyś założysz działalność gospodarczą to zrozumiesz, jak to działa :)
Hakim Ziyech z Ajaxu też jest kocurem
Lemar, Mahrez... byłiby spoko, nie powiem, ale nawet bez nich wierzę, że damy sobie radę.