Coutinho o odejściu z Liverpoolu
Philippe Coutinho wyjaśnił dlaczego czuł potrzebę zmiany Liverpoolu na Barcelonę - podkreślił też, że pieniądze nie były czynnikiem decydującym. Transfer brazylijskiego gwiazdora został sfinalizowany w niedzielę, kataloński klub zapłacił 142 miliony funtów.
Liverpool był zdeterminowany, żeby zatrzymać Coutinho w klubie do końca trwającego sezonu, klub z Anfield odrzucał też letnie oferty Barcelony za piłkarza.
Zawodnik nalegał jednak na natychmiastową przeprowadzkę, a The Reds w końcu się na to zgodzili, kwota wyniosła 102 miliony funtów z góry i 37 milionów w dodatkach związanych z występami.
W artykule, który opublikował w niedzielne popołudnie Daily Mail, Coutinho wyjaśnił, dlaczego oferta Barcelony należała do tych z gatunku nie do odrzucenia.
- Tu nie chodzi o pieniądze - powiedział. - Chodzi o możliwość gry w Barcelonie, mieszkania tam.
- Zawsze dawałem z siebie 100%, przez cały czas spędzony w Liverpoolu. Przez te 5 lat zrobiłem wszystko co mogłem. Kocham ten klub, ale czas na nową przygodę.
- Mam stąd wiele wspomnień, jest wielu ludzi w Liverpoolu, którym jestem wdzięczny. Muszę stać się lepszym piłkarzem, zawsze sobie to powtarzam.
- Rozumiem, jak duże wyzwanie jest przede mną, biorąc pod uwagę kwotę transferu, status tej transakcji, ale chodzi o ambicje, marzenia. Chcę grać z najlepszymi na świecie.
- Wrócę do Liverpoolu żeby pożegnać się z kolegami z drużyny, z obsługą klubu, z ludźmi, którzy pomogli mi i mojej rodzinie. Dużo im zawdzięczam.
- Teraz nie mogę się doczekać gry. Najwyższa pora.
Coutinho opuścił dwa ostatnie mecze The Reds z powodu urazu uda, piątkowe zwycięstwo nad Evertonem w FA Cup oglądał w swoim pokoju hotelowym w Londynie.
Powiedział jednak, że pozostanie fanem drużyny i będzie obserwował poczynania ekipy Kloppa.
- Są na dobrej pozycji, mają bardzo, bardzo dobrych zawodników - powiedział Coutinho.
- Pozyskanie Virgila van Dijka niesie jasne przesłanie, Mo Salah również jest świetnym piłkarzem. Liczę na to, że będą zdobywać trofea i będę cieszył się razem z nimi.
- Nie odszedłbym do żadnego innego klubu, ale Barcelona to zupełnie co innego. To marzenie, dla mnie to magiczne miejsce.
W poniedziałek zostanie zorganizowana powitalna konferencja prasowa Coutinho na Camp Nou, a zawodnik może zadebiutować już w czwartek w meczu z Celtą Vigo, oczywiście pod warunkiem, że wyleczy kontuzję uda, która wykluczyła go z gry w ostatnich dwóch spotkaniach Liverpoolu.
Jego wypowiedzi nie zostaną raczej ciepło przyjęte w Merseyside, kibice byli bardzo zawiedzeni tym, że zawodnik przed rozpoczęciem sezonu złożył prośbę o transfer.
Coutinho opuścił początek sezonu z powodu tajemniczej kontuzji pleców, jednak od powrotu we wrześniu prezentował się znakomicie, a jego odejście w połowie kampanii może być dla The Reds problemem.
We wspomnianym wcześniej artykule ujawnione zostało, że jedną z pierwszych osób, które zadzwoniły z gratulacjami do Philippe Coutinho był jego rodak, Lucas Leiva. Pochwalił on jego decyzję, uważa, że poświęcenie Ligi Mistrzów pomoże przygotować formę na nadchodzący Mundial.
Komentarze (35)
Bedzie ciezko ale damy rady -życie jest za krotkie na rozdrapywanie i domniemywanie że a niby po co i dlaczego teraz - uj stalo sie , tez jak wielu nie podoba mi sie ta sytuacja ale g.. mozemy z tym zrobic.
Powodzenia
Jedno co mnie nurtuje, to to, czy nie można było zrobić jak w naszym przypadku z Keitą. Sprzedajemy Cou teraz, nawet za mniejsza kwotę,aby zawodnik się nie obawiał o to, że go później nie będą chcieli, a on odchodzi po sezonie. Myślę, że to było jak najbardziej do osiągnięcia, gdyby nasz zarząd był bardziej stanowczy.
A może nasi właściciele obawiali się, że latem Barca nie zgłosi się po Cou i wtedy taka kwota pieniędzy przejdzie im koło nosa! Tego na pewno się nie dowiemy.
Trochę pozostaje niesmak, jednak trzeba iśc do przodu a dla Cou życzyć powodzenia w spełnianiu marzeń.
Jak się do końca kariery nie ruszy z Barcelony to tam zostanie legendą, tak samo jak Suarez ...
Rozumiem chęć odejścia, ale dało się to zrobić z klasą. Każdy by to zrozumiał, ale po czymś takim zero szaczunku dla tego Pana piłkarza.
Mały gnojek i tyle.
Mały gnojek i tyle.
On chciał odejść w lato i był na tyle zdesperowany że poprosił o transfer, więc się mu nie dziw, to zarząd dał dupy za przeproszeniem łudząc się że uda im się go przekonać i teraz zostaliśmy z ręką w nocniku.
na Eleven z tego co wiem.
Przynajmniej podziękować przyleci. chyba..
"Po odbyciu badań medycznych klub potwierdził kontuzję nowego piłkarza Barcelony. Brazylijczyk ma kontuzję mięśnia czworogłowego prawej nogi i nie zagra przez około 20 dni."
"Mestre o cenie za Coutinho: Klub zawsze chciał dokonać tego transferu. Różnica w porównianiu do lata jest taka, że nastąpiła duża obniżka ceny. Nie możemy podać dokładnych danych, takie było życzenie Liverpoolu. Obniżka była jednak znaczna."
WTF???
Wielkie dzięki
Co Phil, plecki juz wyleczone?
Ja tych tanich gadek nie kupuje.
Lubiłem Cou, lubię i będę lubić, mimo tego, że podobnie jak wielu z nas mam do niego żal.
Czasy, gdy dla zawodnika klub najważniejszy dawno minęły i nie wrócą (Gerrard, Maldini, Puyol, Cieślik itd.)
Niestety piłka nożna w dzisiejszych czasach to maszyna do zarabiania pieniędzy.
Młodzi ludzie od małego do dorosłej kariery są ustawiani przez sponsorów- w tym masz chodzić,tym masz jeździć, to masz jeść, patrzą, obserwują i przesiąkają tym.
Potem przychodzi pan który nazywa siebie managerem, rzekomo dbającego o dobro swego zawodnika, a tak naprawdę, to są największe kurw.... które w dupie mają swojego chłopaka, interesuje ich tylko zarobek a zawodnik to kura znosząca złote jaja, im lepszy tym więcej zarobie. Dla prowizji te kurw.. wszystko zrobią, puszczają plotki w mediach, buntują zawodnika, wymyślają głupoty, próbują wszystkiego co możliwe aby opchnąć zawodnika za jak największą kwotę, a jeszcze kilka lat wcześniej wchodzili w dupę właśnie temu klubowi w którym ten chłopak gra.
Na zakończenie powiem jeszcze, że wolę symulowaną kontuzję Cou w lato niż to jak zachował się dembele czy chociażby nasz nowy nabytek, bo Cou gdy zrozumiał, że w lato nie odejdzie wrócił do treningów i grał zajebiście czego nie można powiedzieć o VVD. Mamy chociaż podgląd na to jak się zachowa gdyby próbował go kupić np. real.
1. Facet spełnił marzenia, o których NIGDY nie mówił, także rok temu bredzac o przyszlosci w LFC - niech każdy oceni sam, pod względem rodzinnym i sportowym GRATULACJE
2. Ten sam facet wyrolowal wszystkich: Klub, Juergena i kibiców. Był bezlitosny, miał w d..ie pomoc w top 4, CL i, co smutne kibiców. Pokazał po prostu bezlitosne, egoistyczne oblicze.Juz ponoć w sierpniu mniej niż g..no mówiło: TERAZ ALBO NIGDY. I co?? "Nigdy" powtorzylo się w styczniu, byłoby też w lipcu 2018. Za duuuzo większy szmal.
3. Z w/w facetem I VVD realne było TOP 2 i wyyyysoko w CL, ponoć to cel Klubu i Juergena. Za tym byłaby też kasa (premie w CL) I niech nikt nie pier..li jaki to 'świetny mamy teraz ugodowy wizerunek.'
4. Coś nie gra. Albo zarząd potrzebuje kasy na już, stąd ta zgoda (i wtedy kłamstwem jest ze zależało to od Juergena) albo CO GORSZE Juergen jest miękkim bamboszem, i to z selektywna 'sprawiedliwoscia' VIDE CASUS SAKHO. W każdym razie COŚ TU NIE GRA!!
5. Rozstrzygnięcie na konkurs "idiotow dekady" rozstrzygnięty: the winner is: LFC. Jakkolwiek qrva bolesnie to dla mnie by nie brzmiało.
Zarząd miał WSZYSTKIE atuty i to ZJ..BAL koncertowo.
Chyba, że Juergen jest ultrapokerzysta i w Emiratach na zgrupowaniu z naszymi już jest jakiś zbawca (LEMAR? Mahrez?). W co niestety wątpię.
6. Pozostaje nam CIEZKA walka o TOP 4 i palpitacje z Lorisem w kolejnych meczach CL.
7. ALE DAMY RADE, BO MY TO LIVERPOOL F.C.!!!
Ynwa