„Cieszynki” Firmino problemem?
Od rozpoczęcia sezonu 2012/13 żaden inny zawodnik z pięciu najlepszych lig w Europie nie był upominany żółtymi kartkami za nadmierne świętowanie zdobytych goli tak często jak Roberto Firmino. Ściąganie koszulki po strzelonej bramce stało się jednym ze znaków rozpoznawczych Brazylijczyka z Liverpoolu.
W końcu, jeśli ma okazję świętować, to znaczy, że zdobył kolejnego gola. Ale czy tak duża liczba żółtych kartek nie jest problemem dla napastnika the Reds?
Jedną z bardziej znanych, lecz jednocześnie niesamowicie bezsensownych zasad w piłce nożnej, jest karanie zawodnika żółtym kartonikiem za ściągnięcie koszulki lub cieszenie się z kibicami po strzelonym golu. Wydaję się to być pozbawione większego sensu, ale trzeba to zaakceptować.
Jedną z czterech bramek Liverpoolu w niedzielnym thrillerze na Anfield zdobył właśnie Roberto Firmino. Oczywiście bramkę świętował ściągając koszulkę, co oznacza, że od rozpoczęcia sezonu 2012/13 za ten sposób okazywania radości otrzymał już osiem żółtych kartek, zgodnie z regułą, którą FIFA wprowadziła w 2004 roku. To więcej niż jakikolwiek inny zawodnik z pięciu najlepszych lig w Europie.
Roberto Firmino jest kluczową postacią w Liverpoolu prowadzonym przez Jürgena Kloppa, ponieważ idealnie wywiązuje się z obowiązków powierzanych mu przez niemieckiego menedżera. Otrzymywanie tak dużej liczby żółtych kartek za ekspresyjną radość po swoich trafieniach może skutkować jakimś zawieszeniem w późniejszej fazie sezonu, dlatego tym bardziej wydaje się to być raczej niepotrzebne.
Nawet z taką siłą w ofensywie, jaką posiada klub z Anfield, stracenie takiego zawodnika jak Firmino będzie poważnym osłabieniem. Po tym, jak Divock Origi odszedł latem na roczne wypożyczenie do Wolfsburga, a Daniel Sturridge jest bardzo blisko opuszczenia Anfield, jedyną opcją na zastąpienie Roberto Firmino zostaje Danny Ings, który powoli wraca do gry po poważnych kontuzjach.
Fani Liverpoolu na pewno liczą, że Roberto Firmino zdobędzie dla the Reds jeszcze wiele goli w bieżącym sezonie, ale pewnie mają też nadzieję, że w jakimś stopniu odpuści sobie ściąganie koszulki po umieszczeniu piłki w bramce rywala. Strata Brazylijczyka w jakimś ważnym meczu z powodu zawieszenia za żółte kartki może się okazać naprawdę mocno odczuwalna.
Daniel Moxon
Komentarze (17)
Wyobraźcie sobie sytuację, że ktoś w 90 minucie trafia gola i z 2:2 robi się 3:2. Ściąga koszulkę, która jakoś dziwnie "zaginęła" na chwilę, potem problem z założeniem i pół minuty czy minuta ukradziona.
To o czym napisałeś to kolejny powód żeby znieść ten przepis.