Pardew po wygranej
Alan Pardew wspomina "specjalną" noc dla West Bromu, kiedy to udało im się odnieść niezapomniany triumf w trzeciej rundzie Pucharu Anglii w Liverpoolu. Trzy gole w pierwszych 11 minutach dały ton dramatycznej i niezwykłej sobotniej nocy na Merseyside.
Jay Rodriguez strzelił dwa gole, po tym jak Roberto Firmino otworzył wynik spotkania, był to jego piąty udział przy bramkach dla The Reds w sześciu meczach.
VAR został użyty trzy razy w pierwszej połowie , pierwszy raz, aby wykluczyć gola strzelonego głową przez Craiga Dawsona, kolejny podczas faulu Jake'a Livermora w polu karnym za co została odgwizdana jedenastka, lecz Firmino, trafił tylko w poprzeczkę.
Ponownie Video Assistan Referee został użyty, aby potwierdzić trzecią bramkę dla Albionu, którą niefortunnie strzelił Joel Matip. Uderzenie z 78 minuty Mo Salaha dodało dalszego dramatyzmu do ekscytującej już rozgrywki, ale to The Baggies zapewnili sobie miejsce w piątej rundzie turnieju.
Mimo to dla WBA była to również frustrująca noc, ponieważ kosztowała ich aż cztery kontuzje ścięgna.
- To był inny mecz, ponieważ został użyty system VAR, dwie decyzje były przeciwko nam, ale mimo to graliśmy genialną piłkę – powiedział trener West Bromwich Albion.
- Myślę, że gol Dawsona w innych okolicznościach byłby liczony jako bramka i sprawiłby, że gra wyglądała by jeszcze inaczej.
- Straciliśmy trzech lub czterech graczy, którzy doznali kontuzji ścięgna udowego, co mogłoby się nie wydarzyć gdyby mecz bez użycia VAR-u trwał troszkę krócej.
- Ale nie obwiniajmy nikogo, to była wspaniała noc dla nas i dla naszych fanów, którzy zgromadzili się w pubach i przed telewizorami na terenie całego kraju.
- Dla fanów, którzy pojawili się na stadionie była to szczególnie wyjątkowa noc, ponieważ pokazaliśmy naprawdę dobry football.
- Nie sądzę, żeby Liverpool miał jakiekolwiek skargi, myślę, że zasłużyliśmy na wygraną.
- Jestem bardzo dumny z moich graczy i oni powinni być dumni z samych siebie – zakończył Alan Pardew.
Komentarze (1)