SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1773

Obszerny wywiad z Salahem


Doskonały gospodarz w osobie Mohameda Salaha zaprosił nas do swojego prywatnego boxu na Anfield, gdzie razem z jego rodziną i przyjaciółmi oglądaliśmy mecz Liverpoolu z Tottehamem (i dwa gole zdobyte przez Egipcjanina).

Jego dotychczasowy dorobek bramkowy (21 goli) pozwala mu walczyć o koronę króla strzelców z Harrym Kanem (22 gole), ale również o Złotego Buta z Cavanim (21) i Messim (20).

- Nie jestem zaskoczony – stwierdził, w pełni świadomy swojego piłkarskiego dorobku, po czym siada, pozuje do zdjęć i odpowiada na długą listę pytań, przygotowaną przez dziennikarzy MARCI.

Czy jesteś w najlepszym momencie swojej kariery?

- Dotychczasowej chyba tak.

Jak myślisz, co się zmieniło, czemu teraz?

- Po przybyciu tutaj po raz pierwszy, Chelsea wciąż siedziała mi w głowie. Po grze w Romie, powrót do Anglii był dla mnie czymś fantastycznym, ponieważ kocham Premier League. W zeszłym roku miałem kilka dobrych występów dla Romy, lecz przyszedłem tam jako napastnik, a zacząłem grać na skrzydle. W tym roku strzelam więcej goli. W każdym razie, chcę pomóc drużynie w zdobywaniu tytułów lub zajęciu jak najlepszego miejsca w lidze.

Czy jesteś zaskoczony, że strzeliłeś tyle goli?

- Od kiedy gram w piłkę strzelam bramki, niezależnie gdzie grałem, lecz w tym roku idzie mi to o wiele lepiej… nie jest to dla mnie zaskoczeniem.

Jakie znaczenie ma dla ciebie trener, Jurgen Klopp?

- Rozmawiałem z nim przed przybyciem do Liverpoolu. Pomógł mi zaadaptować się do grupy, również na boisku. Czuję, że obaj jesteśmy szczęśliwi.

Jesteś lewonożny, więc czujesz się bardziej komfortowo grając z prawej strony?

- Czuję się bardzo dobrze, gdy gram na prawym skrzydle, mogę też zając pozycję nr 10, lub jako napastnik. Wolę jednak bardziej prawą stronę, to prawda.

Czemu nie wyszło ci w Chelsea?

- Nie wyszło, ponieważ nie grałem wystarczająco dużo. Byłem tam przez rok, lecz grałem tylko przez pierwszych sześć miesięcy. Potem rzadko występowałem. Przeszedłem do Fiorentiny, strzelałem bramki, potem w Rzymie grałem dobrze i mogłem wrócić do Anglii. Nie chodzi jednak o to, czy się sprawdziłem tam, czy nie.

Czemu wybrałeś Liverpool?

- To wielki klub, z fantastycznymi piłkarzami, dobrą, niewiarygodną drużyną. Chciałem wrócić do Anglii, a gdy nadarzyła się okazja z Liverpoolu, byłem bardzo szczęśliwy. Tak jak jestem szczęśliwy teraz.

Poza Liverpoolem, były inne drużyny tobą zainteresowane?

- Tak, były inne kluby, lecz nie chcę ich wymieniać. Zdecydowałem się przyjść tutaj i myślę, że to był dobry wybór.

O czym marzysz?

- Teraz chcę zająć jak najlepsze miejsce na koniec rozrywek ligowych i pomóc mojej reprezentacji przejść fazę grupową na Mistrzostwach Świata w Rosji. To są moje cele na teraz, potem zobaczymy.

Myślisz, że możesz zostać najlepszym strzelcem w Premier League? Walczysz o ten tytuł z Harrym Kanem…

- To świetny piłkarz, w ciągu ostatnich dwóch lat był już najlepszym strzelcem. Kane gra jako wysunięty napastnik i ma więcej okazji na strzelenie gola niż ja. Chcę wygrać ten tytuł, lecz zobaczymy co się stanie.

Bardzo tęsknisz za Coutinho?

- Oczywiście! To był mój przyjaciel, bardzo miły chłopak. Życzę mu wszystkiego co najlepsze w Barcelonie, ponieważ to wybitny piłkarz z ogromnymi umiejętnościami. Prywatnie, jest spokojny. Czuję się dumny, że mogłem grać u jego boku.

Zostałeś wybrany najlepszym piłkarzem Afryki. Domyślam się, ze to niemały zaszczyt.

- To było jedno z moich marzeń z dzieciństwa, więc jestem bardzo dumny. Wielokrotnie mówiłem, że chcę wygrać tę nagrodę. Czuję się wyjątkowo, że mogłem to osiągnąć.

Chcesz wygrać złotą piłkę?

- W piłce nic nie wiadomo… jeśli ją zdobywasz, jesteś u szczytu. Jednak już mówiłem o moich celach na ten sezon.

Jak podchodzisz do pojedynku Ligi Mistrzów przeciwko FC Porto?

- Dla nas, jako klubu i drużyny, to bardzo ważne, by awansować dalej. Musimy to zrobić.

Dziewięć lat temu Liverpool nie doszedł do ćwierćfinałów. Czuć w mieście presję?

- Nie ma dodatkowej presji, każdy mecz jest ważny, niezależnie czy to Premier League, puchary krajowe, Liga Mistrzów… oczywiście, te rozgrywki to coś innego dla tego klubu i fanów, lecz jako drużyna dajemy z siebie wszystko w każdym meczy. To ważne spotkanie, przeciwko bardzo dobrej drużynie i będziemy musieli dać z siebie więcej niż oni, by wygrać.

Myślisz, że Liverpool może wygrać Ligę Mistrzów?

- Już mówiłem, w piłce wszystko może się zdarzyć… będziemy pracować ciężko, w każdym meczu… bardzo się cieszę na te spotkania.

Jakie to uczucie, grać w Europie pochodząc z Egiptu?

- Trudno Egipcjaninowi dotrzeć do topowego klubu europejskiego i grać z najlepszymi, presja jest ogromna. Dbam o siebie i pracuję ciężko, przez cały czas. Jestem na dobrym etapie swojej kariery i podążam wyznaczoną przez siebie ścieżką, jaką chciałem iść. Nie było łatwo, lecz jeśli czegoś pragniesz wystarczająco mocno, możesz tego dokonać.

Jak wyglądało twoje dzieciństwo w Nagrig? Byłeś dobrym uczniem?

- Byłem zwykłym dzieciakiem. Biegałem po ulicach całymi dniami, grałem w piłkę, tylko to miałem w głowie. Z każdym krokiem marzenia stawały się coraz większe. Jednak przede wszystkim kopałem piłkę z kolegami na ulicach. Nie uczyłem się zbyt dobrze. [śmieje się]. Nagrif to moi ludzie, wiesz? Jadę tam, gdy tylko mam okazję. Zawsze czuję się szczęśliwy, gdy mogę tam wrócić. Stamtąd pochodzę i nigdy tego nie zapomnę.

Kiedy zdałeś sobie sprawę z tego, że chcesz zawodowo grać w piłkę?

- Gdy byłem chłopcem, grałem w lokalnym klubie The Arab Contractors. W wieku 16 lat zostałem włączony do pierwszej drużyny, wtedy zacząłem naprawdę marzyć o profesjonalnym graniu w piłkę. Było wcześnie, miałem dopiero 16 lat, lecz w tamtym momencie powiedziałem sobie, że to moja szansa i nie chciałem jej stracić. Od tej chwili pracowałem bardzo ciężko, by poprawiać swoje umiejętności.

Jak wyglądało przejście z Egiptu do Europy?

- Jak mówiłem, nie było łatwo. Gdy przechodzisz z Egiptu do klubu europejskiego, nie znasz języka, rodzina zostaje w Egipcie i podróże do nich są bardzo trudne. Wiedziałem, jednak, że nie chcę wracać tam, o ile nie będę jednym z najlepszych… lub na emeryturze [śmieje się]. Wiedziałem, że powrót nie stanowił opcji. Nie widziałem siebie grającego kilka miesięcy w Europie i wracającego do kraju. Nie przyszło mi to na myśl.

Czytałem, że twoimi idolami byli Ronaldo, Zidane i Totti. Zidane również chwalił ciebie… czemu oni?

- Każdy z nich był inny, miał swoje wyróżniające go cechy. To byli wyjątkowi piłkarze, czuć było magię w ich grze. Miałem okazję grać w jednej drużynie z Tottim, to było jak spełnienie marzenia. Gdy byłem mały, to był mój idol, więc to znaczyło dla mnie bardzo wiele. Dużo się od niego nauczyłem. Czuję się bardzo dumny, że miałem okazję zagrać z jednym z moich dziecięcych idoli. Również fakt, że jeden z nich wypowiada się o mnie w pozytywny sposób również mnie cieszy.

Nadal oglądasz ligę hiszpańską?

- Tak, śledzę wyniki, niektóre mecze oglądam. Nie zawsze, ponieważ zdarza się, że kolidują z meczami Liverpoolu. To liga na wysokim poziomie, z drużynami z topu, a sposób w jaki grają, jest bardzo atrakcyjny.

Chciałbyś kiedyś tam zagrać? Już grałeś we Włoszech i Anglii…

- Obecnie jestem tutaj. Koncentruję się na mojej drużynie i zakończeniu sezonu na najlepszej, jak to możliwe pozycji.

Selekcjoner reprezentacji Egiptu, Hector Cuper, powiedział, że Madryt był Tobą zainteresowany i że prezydent stwierdził, że Real złoży ofertę. Czy ten pomysł ci się podoba?

- Wiesz może czemu mówią takie rzeczy? Nie mam zbyt wiele do powiedzenia na ten temat. Gdybym musiał coś powiedzieć, powiedziałbym, że jestem szczęśliwy tu, w Liverpoolu.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (9)

FaraonSalah11 09.02.2018 12:29 #
Widać że jest dobrym człowiekiem
Deadlock 09.02.2018 13:04 #
Już się zaczyna robienie wody z mózgu.

"Nadal oglądasz ligę hiszpańską? ", "Chciałbyś kiedyś tam zagrać? Już grałeś we Włoszech i Anglii…", "Selekcjoner reprezentacji Egiptu, Hector Cuper, powiedział, że Madryt był Tobą zainteresowany i że prezydent stwierdził, że Real złoży ofertę. Czy ten pomysł ci się podoba? "

Można psioczyć (i trzeba) na mnij niż klub, ale real robi teraz to samo. Podchody się zaczęły.
Szpieg 09.02.2018 14:13 #
Deadlock - może za 3 lata będzie miał szansę go wyrwać, żaden zawodnik z topu nie odszedł od nas wcześniej niż po 3,5 roku dobrej gry.
Deadlock 09.02.2018 14:18 #
@Szpieg

Oby tak było. Co nie znaczy, że hiszpańskie media nie zrobią chlewu w lato podobnego do tego z brazylijczykiem. Pozdrawiam.
Szpieg 09.02.2018 14:53 #
Wydaje mi się, że Salah gdy będzie chciał odejść to tak powie, nie miałbym mu za złe po 3 latach dobrej gry - fantastyczny zawodnik i świetny człowiek (prywatnie) z tego co czytałem..
radoLFC 09.02.2018 18:00 #
Daje mu maksymalnie rok w koszulce Liverpoolu, jeśli uda się go zatrzymać latem, to zimą będzie pozamiatane. Obym się mylił.
Sezonowiecinho 09.02.2018 19:04 #
Miły facet ale jak nie zaczniemy wygrywać trofeów, to będzie chciał być szczęśliwym w innym miejscu takie są realia niestety
BartekLfc1993 09.02.2018 20:11 #
Zawsze się zastanawiałem po co dziennikarze zadają takie pytania odnośnie transferu piłkarzom, czy to trenerom. Wiadomo z góry, że odpowiedź będzie wymijająca.

Ostatnio wpadłem na teorie, że dajmy Salah+Real i buduje się podświadomie emocja, i na pewno zostanie to przeczytane.

Innej opcji nie widzę. Ogarnia ktoś to ? :D
er1c 09.02.2018 22:32 #
Skąd oni biorą tych reporterów? Ja rozumiem, że są trochę ograniczeni, ale naprawdę nie można zadać chociaż kilku ciekawych pytań, tylko same tendencyjne? Nudy.

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com