Klopp o wygranej z Porto
Jürgen Klopp wyraził swoją satysfakcję po doskonałym występie Liverpoolu w wyjazdowym meczu Ligi Mistrzów z FC Porto. The Reds pokonali Smoki na Estádio do Dragão 5:0 za sprawą hat-tricka Sadio Mané oraz goli Mohameda Salaha i Roberto Firmino.
O tym, jak opisałby występ swojej drużyny...
Jako bardzo dobry. Dokładnie tak dobry, jak wymagała od tego sytuacja. Ostatecznie wynik był wysoki, ale myślę, że każdy widział w trakcie meczu momenty, w których nasza formacja była zachwiana - wtedy Porto było groźne. Mieli swoje okazje, ale my strzeliliśmy fantastyczne gole w odpowiednim momencie. Pierwszy gol to przykład kontr-pressingu - Dejan świetnie wyprzedza napastnika i odbiera mu piłkę. Potem oczywiście fantastycznie strzela Millie, a Mo jest na miejscu na dobitkę. Trzeci gol to fenomenalny kontratak. Strzelaliśmy gole, oni nie strzelali. Myślę, że mieliśmy o wiele więcej szans, mieliśmy więcej szans w pierwszej połowie ponieważ przez większość czasu się broniliśmy. Z pierwszej połowy najbardziej zapada mi w pamięć moment, o którym mówiłem chłopakom w szatni w trakcie przerwy - gdy Mo odebrał piłkę i po raz pierwszy zaprezentowaliśmy nasz kontr-pressing. Powiedziałem im, że dokładnie tego dzisiaj potrzebujemy i jeśli tylko uda nam się pracować na takim poziomie to odniesiemy sukces. Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy zrobiliśmy wszystko jak należy i dzięki temu wygraliśmy mecz.
O tym, że Salah został drugim piłkarzem w historii Liverpoolu jeśli chodzi o mecze potrzebne do zdobycia 30 goli...
Już wiem, że gra dobry sezon. Dla nas to oczywiście bardzo ważne. Uważam, że każda bramka była swego rodzaju zwycięzcą i to jest bardzo ważne. Rozmawiamy o Mo od kilku tygodni, całkowicie zasłużenie, ale oczywiście Sadio wrócił dzisiaj do gry na swoim poziomie, był bardzo dobry, a Roberto znów zaprezentował niesamowitą pracowitość. To był dobry mecz. Gratulacje, ale mam nadzieję, że (Salah) na tym nie poprzestanie.
O tym, czy czuł, że to był "prawdziwie drużynowy" występ...
Oczywiście. Bardzo dobrze broniliśmy i to było dzisiaj najważniejsze. Porto jest liderem swojej ligi, a tego nie da się osiągnąć nie grając w piłkę. Było jasne, że wiedzą jak grać, jak się poruszać, co robić w każdej chwili. Mieli dobre dośrodkowania, często byli nastawieni ofensywnie więc tak, obrona była naprawdę ważna.
Obaj nasi stoperzy byli bezbłędni, podobnie jak boczni obrońcy. Dzisiejsza gra Roboo? Wow, co za występ. Czasem można było zapomnieć jak młody jest Trent, więc był to naprawdę dobry mecz. Wszyscy pomocnicy fantastycznie pracowali i przy takiej grze cała reszta spoczywa na naszym tercecie ofensywnym, który może nam pomóc wygrać i dzisiaj zrobili to w niesamowitym stylu, jestem z tego bardzo zadowolony.
O tym, czy Liverpool nauczył się na błędach z meczu z Sevillą, kiedy to stracili trzybramkowe prowadzenie...
Nie zapominamy o tym. Zawsze trochę o tym pamiętasz. Nigdy tego już nie wspominamy, ale wiem, że wszyscy mają to w pamięci. Nie jest tak, że nie mówimy o tym by zapomnieć - skupiamy się tylko na tym, co mamy zrobić w drugiej połowie. Było jasne, że broniąc tak jak w pierwszej połowie, a może nawet lepiej, to będziemy mieli kolejne okazje. Naszym planem było wygranie drugiej połowy robiąc to samo co do tej pory. Oczywiście tamten mecz to część naszej historii, niestety, ale ostatecznie nie było to aż tak ważne, gdyż awansowaliśmy z grupy. Było to jednak spektakularne i wciąż nieco o tym pamiętamy, to prawda, jednak od tamtego czasu już kilka razy poradziliśmy sobie w takiej samej sytuacji i o tym również będziemy pamiętać.
O grze Mané i jego hat-tricku...
Właściwie zareagował. To dobrze. Po meczu powiedziałem mu "w końcu wróciłeś", zaraz po tym jak zeszliśmy z boiska. Dzisiaj znów pokazał, że jest fantastycznym piłkarzem. Zawsze był ważny, zawsze był dla nas fantastyczne, nawet w tych nie najlepszych momentach. To pokazuje prawdziwą jakość, gdy nawet nie grając na sto procent zdobywasz gole, nawet gdy nie było ich tak dużo, ale wciąż miał swój udział przy naszych trafieniach, to naprawdę ważne. Bramki przyjdą jeśli kontynuujesz ciężką pracę tak jak on, wtedy będziesz miał momenty jak ten. Pierwszy gol był dość szczęśliwy, ale przy pozostałych dwóch był we właściwym miejscu o właściwej porze, a przy trzecim golu zaprezentował fantastyczne umiejętności. To był dobry, naprawdę dobry występ, jestem z tego zadowolony.
O tym, czy w dwumeczu wszystko jest już rozstrzygnięte...
Nie, oczywiście że nie, czemu miałbym tak uważać? Przyjechaliśmy tu by położyć fundament pod rewanż na Anfield - i to zrobiliśmy, ni mniej, ni więcej. Już parę razy mówiłem, że za długo jestem w piłce by uważać, że cokolwiek jest rozstrzygnięte przed końcowym gwizdkiem. Nasi fani zasługują na grę na sto procent na Anfield i to im damy.
Komentarze (2)
EDIT: Cytowane za oficjalną stroną, a więc słowami Kloppa prawdopodobnie, ew. chochlik po ich stronie. Usunąłem coby uniknąć zamieszania - TPK