Podsumowanie meczu
Podczas środowej nocy Liverpool urządził sobie na Estádio do Dragão prawdziwą strzelecką ucztę. The Reds rozgromili FC Porto w pierwszym meczu 1/8 LM aż 5:0, a łupem bramkowym podzielili się Salah, Mané (3) i Firmino.
Kluczowe momenty...
- W 25. minucie Sadio Mané otwiera wynik spotkania, a tuż po nim prowadzenie The Reds podwyższa Salah
- Na początku drugiej połowy po raz drugi do sieci trafia Senegalczyk
- Do listy strzelców dopisuje się Roberto Firmino
- W 85. minucie Mané kompletuje hat-tricka i ustala wynik spotkania na 5:0 dla Liverpoolu
Pierwsza połowa...
Początek spotkania wyglądał dość nerwowo w wykonaniu obu ekip. Pierwszą groźną akcję stworzyli sobie gospodarze. Na bramkę Liverpoolu uderzał Otavio, a jego strzał w ostatniej chwili zablokował Lovren.
W odpowiedzi atak wyprowadzili The Reds. Po prostopadłym podaniu w polu karnym rywala znalazł się Mané. Senegalczyk chciał zagrywać do jednego ze swoich kolegów z ataku, jednakże nie udała mu się ta sztuka.
Z każdą kolejną minutą Liverpool powoli zaczynał odzyskiwać odpowiedni rytm.
W 25. minucie na prowadzenie wyszli podopieczni Jürgena Kloppa.
Swoich sił próbował Wijnaldum, jednakże jego strzał został zablokowany. Po kolejnej próbie Holendra piłka trafiła w Mané, który mocnym uderzeniem umieścił piłkę w sieci.
Zaledwie 4 minuty później wynik prowadzenia Czerwonych podwyższył Salah.
Najpierw znakomitym rajdem popisał się Milner, który zakończył strzałem w słupek. Do odbitej piłki jako pierwszy zdążył Salah, a następnie niczym rasowy snajper ograł golkipera Porto i wpakował piłkę do pustej bramki.
Pod koniec pierwszej połowy przypomnieli o sobie gospodarze. Znakomitą szansę na strzelenie gola kontaktowego miał Francisco Soares, jednakże jego strzał okazał się minimalnie niecelny.
Druga połowa...
Po przerwie znakomicie rozpoczęli The Reds, którzy w 53. minucie prowadzili już 3:0.
Po wymianie podań pomiędzy Firmino, a Salahem to Brazylijczyk stanął przed okazją bramkową, jednakże jego uderzenie wybronił Sa. W odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie był jednak Mané, który pewnym strzałem umieścił piłkę w sieci.
The Reds przeważali pod względem stwarzanych sobie okazji bramkowych i wyglądali an murawie znacznie lepiej od swojego rywala.
Ataki Porto często przerywał James Milner, który był niezwykle aktywny zarówno w ataku, jak i defensywie.
W 64. minucie po dośrodkowaniu Trenta piłki nie zdołał sięgnąć Firmino.
Chwilę później już cztery bramki przewagi mieli The Reds.
Lewą stroną pognał Milner, który będąc już blisko linii końcowej wyłożył piłkę Firmino, a ten pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Brazylijczyk przy okazji popisał się swoją cieszynką w stylu kung-fu.
Blisko strzelenia gola dla Porto był następnie Soares, lecz w ostatniej chwili powstrzymał go Van Dijk.
Przy czterobramkowym prowadzeniu The Reds na murawie zameldowali się Matip, Gomez i Ings, którzy zastąpili Hendersona, Alexandra-Arnolda i Firmino.
W 85. minucie hat-tricka skompletował Mané.
Senegalczyk huknął z dystansu tuż przy słupku nie dając żadnych szans golkiperowi Porto i ustalając tym samym wynik spotkania.
The Reds zwyciężyli w Portugalii 5:0, co daje im potężną zaliczkę przed rewanżem na Anfield.
Składy...
Porto: Sa, Ricardo, Reyes, Marcano, Telles, Oliveira, Herrera, Marega, Otavio (Corona 45'), Brahimi (Waris 62'), Soares (Paciencia 74').
Liverpool: Karius, Alexander-Arnold (Gomez 79'), Lovren, Van Dijk, Robertson, Henderson (Matip 75'), Milner, Wijnaldum, Salah, Firmino (Ings 80'), Mane.
Komentarze (0)