Kravietz o wypożyczeniach
Kilku piłkarzy wypożyczonych z klubu w styczniu stanowi najlepszy dla nich wybór pod względem rozwoju. Ovie Ejarja (Sunderland), Marko Grujic (Cardiff City), Ryan Kent (Bristol City) i Harry Wilson (Hull City) w zeszłym miesiącu opuścili klub w poszukiwaniu regularnej gry w Championship.
Decyzja, by dać im odejść była w każdym przypadku podjęta po starannym przeanalizowaniu sytuacji i przede wszystkim mając na uwadze ich długoterminowy rozwój.
- To dobra okazja dla młodych piłkarzy, ponieważ z nimi zawsze należy sobie stawiać pytanie w jaki sposób postępować i jak mogą się rozwijać – powiedział asystent trenera Peter Krawietz.
- Lubimy ich, każdego z nich, więc chcemy dać im szansę na stanie się lepszymi piłkarzami i by wykorzystali pełnię swojego potencjału.
- Mają ogromny potencjał, inaczej nie byliby na kontrakcie w Liverpoolu.
- By mieć pewność, że w każdym poszczególnym przypadku decyzja była prawidłowa, trzeba wziąć pod uwagę wszystko odnośnie danego zawodnika: czy zatrzymać go tutaj, dać mu szansę treningów z pierwszą drużyną i gry w rezerwach, czy też zrobić krok w kierunku profesjonalnej piłki i ustabilizować w pierwszej jedenastce.
- Teraz mamy sytuację, że uznaliśmy ich wypożyczenie za najlepszą opcję, która pozwoli im postawić kolejne kroki.
- Wrócą do nas latem i wtedy będziemy mogli przyjrzeć im się jeszcze raz, pomyśleć nad ich rolą w zespole, ponieważ mamy wielu ciekawych i utalentowanych piłkarzy, takich jak Marko, Harry, Ovie i Ryan.
Trener rozwoju pierwszej drużyny, Pepijn Lijnders, opuścił the Reds w styczniu, przejmując holenderskie NEC Nijmegen.
Po przejęciu tej roli w 2015 roku, Holender stanowił ważne połączenie między Akademią i Melwood, stając się zaufanym członkiem sztabu szkoleniowego Jürgen Kloppa.
Zapytany o wpływ odejścia Lijndersa na strukturę szkoleniową, Krawietz powiedział: - Oczywiście, pojawiło się kilka rzeczy, kilka zadań, które wykonywał Pep, lecz to nic wielkiego.
- O wiele boleśniejsza była strata fantastycznego kolegi i wspaniałej osobowości.
- Z drugiej strony, zawsze chcesz iść naprzód, poprawiać się, znaleźć swoją własną rolę i dlatego właśnie życzymy Pepowi wszystkiego, co najlepsze. Od zawsze wiedzieliśmy, że chce być menadżerem.
- Podjął taką decyzję, która była dla niego najlepsza 1 stycznia, mając okazję pracy w NEC, więc życzymy mu wszystkiego najlepszego na dalszej drodze. Tak, tęsknimy za nim jako osobą, ale damy sobie radę – zakończył.
Komentarze (0)