U-19 meldują się w 1/4 UEFA YL
Podopieczni Stevena Gerrarda pokonali dziś swoich rówieśników z Manchesteru United 2:0 czym zapewnili sobie awans do ćwierćfinału UEFA Youth League gdzie czeka już na nich kolejny angielski przeciwnik - Manchester City.
Wynik spotkania w 11 minucie strzałem głową otworzył Ben Woodburn. Przez niemalże całą pierwszą połowę warunki na murawie dyktowali młodzi the Reds, dopiero w ostatnich 5 minutach do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy z Manchesteru.
Druga odsłona rozpoczęła się od kapitalnej interwencji Kamila Grabary a pierwszy kwadrans to dość znaczna przewaga gości. Po tym czasie gra się wyrównała a zespoły zaczęły coraz bardziej "odkrywać się".
Kiedy wydawało się, że w końcu musi paść bramka wyrównująca, kapitalnym strzałem zza szesnastki w 78 minucie popisał się rezerwowy - Rafael Camacho, czym ustalił wynik spotkania.
Liverpool: Grabara, N Williams, Masterson, Johnston, Lewis, Dixon-Bonner, Kane, Jones, Woodburn (McAuley), Adekanye (Camacho), Millar (Clayton).
Niewykorzystani rezerwowi: Jaros, R Williams, Boyes, Larouci.
Komentarze (10)
Nasi bramkarze pewnością siebie nie grzeszą i to jest jeden z ich największych mankamentów.
Grabara jest jeszcze młody, więc należy traktować niektóre jego zachowania z przymrużeniem oka.
Powiem nawet więcej, cwaniactwo, albo pierwiastek takiego szaleństwa jest użytecznym w profesji bramkarza. Pamiętam legendarnych bramkarzy i właśnie oni cechowali się tym że nie bali się iść do końca na jakieś piłki. Mamy nawet przykład Virgila który samą swoją charyzmą wnosi wiele do zespołu.
PS. Przydałby się kapitan z prawdziwą charyzmą bo Hendo tylko momentami się takim staje.
Oczywiście, pewność siebie i charyzma to podstawa u bramkarza. Ja nie przypominam sobie jednak, żeby za młodu tacy np. Buffon, Van der Sar czy teraz Curtois wygadywali lub wypisywali publicznie jakieś pierdoły. Poza w/w cechami trzeba mieć jeszcze klasę, a tej na razie młodemu brakuje.