Karius rośnie w siłę
Dwa miesiące po tym, jak Loris Karius zastąpił Simona Mignoleta w pierwszym składzie, 24-latek przeżywa najlepszy okres w swojej karierze na Anfield. Jurgen Klopp w styczniu dał szansę Kariusowi, by udowodnił, że Liverpool nie potrzebuje wydawać wielkich pieniędzy na nowego bramkarza.
Mówi się, że Liverpool nawiązał kontakt z przedstawicielami Alissona i przekazał, by nie oczekiwali oferty za bramkarza Romy. The Reds uważnie obserwują Brazylijczyka i wysoko go oceniają, jednak cena wywoławcza w wysokości około 80 milionów funtów – ponad dwukrotność rekordowej sumy za bramkarza – zniechęciła ich.
Forma Kariusa również przyczyniła się do osłabienia zainteresowania Liverpoolu i ponownej oceny planów transferowych. Klopp zawsze chciał, by Karius udowodnił, że jest długoterminową opcją między słupkami i teraz wszystko wskazuje na to, że pozostanie w tej roli.
Liverpool był łączony z 40 milionowym transferem Jacka Butlanda ze Stoke City, jednak ECHO informuje, że klub nie ma zamiaru walczyć o reprezentanta Anglii.
To, czy klub będzie się ubiegał o bramkarza, w dużej mierze zależy od Mignoleta, który raczej odejdzie w przypadku pozostania na ławce rezerwowych. Klopp ma w składzie również Danny’ego Warda, który jest zdesperowany, by udowodnić swoją wartość po tym, jak w tym sezonie zagrał tylko raz w Pucharze Ligi.
Żadna decyzja nie zostanie podjęta do końca sezonu, podczas gdy Karius musi utrzymywać swoje obecne wysokie standardy. Klopp jest jednak zachwycony sposobem, w jakim 24-latek wykorzystał swoją szansę.
Podczas gdy w zeszłym sezonie brak pewności spowodował spadek w hierarchii, tym razem poradził sobie z presją i wyglądał o wiele bardziej pewnie.
To w połowie stycznia, przed meczem z Manchesterem City, Klopp zdecydował się posadzić Mignoleta na ławce i w jego miejsce wystawić Kariusa.
Loris zanotował nieprzekonujący start, kiedy dał się pokonać strzałem Leroya Sane przy bliższym słupku, jednak od tego czasu ciągle się poprawiał.
Obecność Virgila van Dijka przed nim z pewnością pomogła. Tak samo, jak przekonanie, że będzie bronił w każdym meczu.
Ciągłe zmiany w pierwszej połowie sezonu, kiedy w lidze bronił Mignolet, a w Lidze Mistrzów Karius, nie pasowały żadnemu z nich.
- Czuję się dobrze, czuję się mocny, a ciągłe granie tylko w tym pomaga – powiedział Karius ostatnio.
- Rozkoszuję się każdym dniem w tym wielkim klubie.
Karius zanotował kilka interesujących występów. Najpierw obronił karnego Harry’ego Kane w meczu z Tottenhamem, a z Southampton zatrzymał strzały Hojbjerga i Warda-Prowse’a.
Spotkania z West Hamem i Newcastle mogły ułożyć się zupełnie inaczej, gdyby nie obrony strzałów Marko Arnautovica i Mohameda Diame. Na Old Trafford był bez szans przy obu bramkach, jednak ogólnie dobrze sobie radził. Jego podejmowanie decyzji z pewnością się poprawiło.
W ostatnich ośmiu meczach zanotował pięć czystych kont. Uznany za niewypał podczas debiutanckiego sezonu, Karius jest teraz prawdziwym wzmocnieniem i może pomóc Liverpoolowi.
Komentarze (6)
W tej chwili przy prawdziwmy Kariusie jestem zdania, że nawet w obliczu odejścia Mignoleta nie potrzebujemy wzmacniać pozycji bramkarza.
Środek pola i ktoś klasowy o charakterystyce i do wymiany z trio to absolutne priorytety. Dostaniemy Keitę, ale liczę jeszcze na dwóch graczy na w/w pozycje z jajem.