Klopp o terminarzu i LM
Jürgen Klopp był zadowolony z wyników losowania przeciwnika w ćwierćfinałowej fazie Ligi Mistrzów, lecz humor popsuł mu terminarz ligowy. W środę 4 kwietnia zagrają pierwszy mecz z Manchesterem City, a w sobotę o 13:30 otworzą 33. kolejkę starciem z Evertonem.
Derby Merseyside zostały pierwotnie wyznaczone na niedzielę 8 kwietnia, lecz zostały przesunięte na wcześniejszy dzień ze względów telewizyjnych. W nieco podobnej sytuacji jest Manchester City - pomiędzy spotkaniami ćwierćfinałowymi czeka ich starcie z Manchesterem United. Jeśli wygrają mecz z rywalami zza miedzy zostaną mistrzami Anglii. Mecz ten zacznie się jednak o godzinie 18:30.
- Nie otrzymamy wiele czasu na regenerację po wymagającym spotkaniu z City - powiedział menadżer the Reds.
- Oczywiście osoba, która tak zaplanowała terminarz nie przypuszczała, że dotrzemy do ćwierćfinału, gdyż derby były zaplanowane na niedzielę.
- Znam kraje, gdzie odwoływane są całe kolejki, żeby drużyny mogły być w jak najlepszej formie na ważne europejskie mecze. Gramy o 20:45 w środę i o 13:30 w sobotę. Ups, to tylko Liverpool. City zagra o 18:30. Możecie sobie wyobrazić jak wielka jest to różnica dla dwóch drużyn grających w Lidze Mistrzów mecz, który będzie bardzo ciężki? Pięć godzin to wiele czasu na przygotowania i odpoczynek.
Klopp wcześniej żartował, że wszystkie angielskie ćwierćfinały są wymarzonymi parami - "wszyscy fani Manchesteru United muszą być bardzo szczęśliwi" - lecz przyznał, że był zły, gdy dowiedział się o zmianach.
- To nie jest perfekcyjne. Oczywiście musimy podjąć to wyzwanie, przyzwyczaiłem się do tego. Bierzemy to co jest, lecz jeśli nie będę mógł się na to wkurzać, to umrę. Nie mogę być politycznie poprawny i nic nie mówić, bo to tak nie działa.
- Czekają nas bardzo wymagające mecze przeciwko City, a pomiędzy nimi starcie z Evertonem nie będzie lżejsze. Chciałbym żeby przynajmniej zostało zaplanowane o normalnej porze, a nie śniadaniowej.
Losowanie przyniosło ciekawe zestawienia - spośród pozostałych przeciwników wybrano Sevillę z Bayernem, Juventus podejmie Real Madryt dzięki czemu otrzymają szansę na rewanż za finał Ligi Mistrzów z zeszłego roku, a Barcelona zmierzy się z Romą.
City stoi przed szansą sięgnięcia po potrójną koronę - praktycznie wygrali już ligę i mają na koncie triumf w Carabao Cup. Odpadli jednak z FA Cup po porażce z Wigan.
Klopp jest jedynym menadżerem oprócz Paula Cooka, który zdołał przeciwstawić się Pepowi Guardioli. Drużyna z League One zaskoczyła całą Wielką Brytanię, lecz przed the Reds stoi trudniejsze zadanie, gdyż muszą wygrać w dwumeczu.
- City nie chciało na nas trafić - powiedział Niemiec.
- Nasze wyniki przeciwko ich ekipie nie są najgorsze, nie jesteśmy zespołem przeciwko któremu chcieliby grać cały czas. Mam szacunek dla ich menadżera, lecz nie znam go osobiście, więc nie łączy nas żadna relacja.
- City to oczywiście jedna z najmocniejszych ekip, które pozostały w rozgrywkach, lecz na tym etapie mierzysz się raczej z drużynami ze światowego topu. Nie mam z tym problemu. To co kocham w futbolu najbardziej to fakt, że nic nie jest przesądzone przed meczem. Nie chodzi o to, co wydarzyło się w przeszłości. Chodzi o to, co zrobisz w meczu.
Komentarze (3)
Oj tu Klopp przesadził. City przed pierwszym meczem gra o 18:30 w sobotę, a my o 13:30, czyli my mamy przewagę. Później fakt, mecz ligowy gramy szybciej od City, ale będziemy mieli 5 godzin odpoczynku, bo oni graja o 18:30 znowu w sobotę z United. W kwestii dwumeczu, będziemy mieli od City 10 godzin więcej odpoczynku.