SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1774

Klopp i Gerrard - rozmowa


Przedstawiamy wypowiedzi z niezwykle ciekawej rozmowy, w której trakcie Steven Gerrard i Jürgen Klopp wymienili się osobistymi spostrzeżeniami na temat wyzwań, przed którymi stają współcześni menadżerowie.

Pierwszy z wymienionych jest na początku swojej menadżerskiej podróży i prowadzi obecnie zespół Liverpoolu U-18, a drugi od 2,5 roku realizuje projekt związany z pierwszą drużyną the Reds, a wcześniej odnosił sukcesy w Mainz i Borussii Dortmund.

Obaj spotkali się ostatnio w gabinecie Kloppa przy okazji specjalnej, zakulisowej wyprawy po terenach treningowych Liverpoolu zorganizowanej przy współpracy z BetVictor – oficjalnym partnerem klubu.

Rozmowa dotyczyła tematów takich jak: czego wymaga od człowieka bycie menadżerem, radzenie sobie z zawodnikami, zarządzanie oczekiwaniami i tworzenie idealnych warunków do wydobycia potencjału.

Zapraszamy do lektury.

Czy pamiętasz moment, kiedy poczułeś, że chcesz być menadżerem?

Klopp: W wieku 20 lat! Nigdy nie byłem zadowolony ze swojej gry w piłkę nożną. Mówię szczerze. Wiedziałem natomiast, że chcę uczyć się w zakresie sportu. Grałem w czwartej lidze i trenowałem, w wieku 20 lat, młody zespół we Frankfurcie i bardzo mi się to podobało. Wiedziałem, że to jest to, co chcę robić. Zawsze czekałem na ten moment, kiedy ktoś przyjdzie do mnie i powie: „wszyscy widzimy, że nie możesz już grać w piłkę, ale może chcesz trenować ten zespół?”.

Gerrard: Dla mnie wszystko odbywało się poprzez próbowanie. Odbyliśmy wiele rozmów i zadałem Jürgenowi mnóstwo pytań o to, jak to jest być menadżerem. Opowiedział mi o swoich doświadczeniach. W kolejnych dwóch latach nadszedł moment, żeby to sprawdzić, spróbować i zobaczyć samemu, jak to jest. On przedstawił mi wady i zalety oraz dał mi bezcenną radę na przyszłość. Cieszę się tą pracą i popełniam mnóstwo błędów, ale one pozostają w ukryciu, co według jego sugestii jest najlepszym rozwiązaniem.

Teraz kiedy już tego doświadczyłem, uważam, że to od początku był dobry ruch. Staram się dojrzeć, nauczyć i przyzwyczaić do tej zupełnie innej roli oraz zupełnie innej pracy w porównaniu do bycia piłkarzem. To najbardziej w tym wszystkim otworzyło mi oczy – jak bardzo bycie menadżerem różni się od bycia piłkarzem. Nabrałem więcej szacunku do menadżerów i trenerów. Będąc czynnym zawodnikiem zawsze myślałem, że jestem najlepszym trenerem i menadżerem na świecie.„Dlaczego taką sesję treningową dzisiaj nam zalecasz?”. „Dlaczego to robimy?”. Teraz za to wszystko przepraszam i zdałem sobie sprawę, jak ciężką pracę wykonują trenerzy i menadżerowie, ponieważ to coś zupełnie inna gra w piłkę nożną.

Klopp: Wszystko sprowadza się do próbowania i błędów. Nikt nie wie, jak to działa. Zapytajcie Pepa Guardiolę. Dzisiaj wygląda, jakby wiedział o tym wszystko, ale nawet on nie miał idealnego początku w tej pracy. Zaczynał w Barcelonie B i nie szło idealnie od pierwszego dnia. Z pewnością przychodziły mu do głowy myśli: „może Barcelona nie jest na ten moment dobrym miejscem pracy dla mnie”. Każdemu się to przytrafia. Dlatego tak trudno jest rozpocząć pracę na poziomie publicznym, na którym jestem teraz, ponieważ ludzie nieustannie o tobie mówią.

Musisz się na to uodpornić. Nie możesz ciągle wątpić w to, co robisz. Nie możesz robić tego, czego chcą ludzie. Musisz robić to, co uważasz, że jest odpowiednie. Bardzo pomaga, jeżeli masz w swoim otoczeniu silny zespół, ponieważ też potrzebujesz zadawać pytania. Nikt nie jest sobie w stanie wyobrazić mnie, menadżera z Premier League, wychodzącego i mówiącego: „jedno pytanie, co byś zrobił w tej sytuacji?”. To niemożliwe. Każdy by powiedział: „powinieneś wiedzieć, co robić”.

Jednak jesteśmy tylko ludźmi i też mamy pytania – „jak mogę poradzić sobie z tym zawodnikiem albo z tym problemem?”. Dobrze być otoczonym silnym zespołem, którym ja mogę się pochwalić. Nie miałem go na początku kariery, zaczynałem samemu, ale dziękuję, że w końcu znalazłem tych ludzi. Oni stanowią jedyną pomoc, na jaką możesz liczyć. To, że nauczyłem się tego wszystkiego, to coś wspaniałego. Przegrana smakuje tak samo na każdym poziomie rozgrywek, ale brak presji z zewnątrz pomaga podejmować ważne decyzje przed kolejnym meczem.

Naprawdę cieszę się, że Stevenowi podoba się to, co teraz robi, ponieważ rzadko zdarza się, że piłkarz jego pokroju rozpoczyna pracę menadżerską na tym poziomie. Dlatego zawsze powtarzam, że jest to praca, w której musisz się uczyć. Jeśli jesteś gotowy się uczyć, to nie musisz być geniuszem, żeby przebić się wyżej. Musisz być oddany i zainteresowany, a wtedy stanie się to możliwe. Później pomaga to, że jesteś piłkarzem światowej klasy, ponieważ wiesz dużo na temat tej gry i masz swoje pomysły. Jeżeli jednak tylko to chcesz zaoferować – bycie świetnym piłkarzem, bez gotowości na naukę – to w niczym twoja przeszłość ci nie pomoże.

Gerrard: Tego właśnie nauczyłem się w ciągu ostatnich sześciu miesięcy – nie zdajesz sobie sprawy, z czym wiąże się ta praca. Musisz przyswoić ogrom informacji i tak samo wiele się nauczyć.

Co sprawia Ci w tej w pracy szczególne trudności?

Gerrard: Wszystko, co jest nowe, nie jest trudne, ale jest inne. Wychodzisz ze strefy komfortu. Po raz pierwszy w życiu masz wokół siebie 25 piłkarzy. Musisz sprawić, by to, co masz na kartce papieru, zostało przełożone na boisko. Później pojawia się pierwszy zawodnik, który puka do twoich drzwi i pyta: „dlaczego nie gram?”. Wszystko jest nowe. Niektóre sprawy wydają się trudne, ponieważ nie jesteś do nich przyzwyczajony lub nie doświadczałeś czegoś podobnego wcześniej. Jednak po pewnym czasie i z pewnym doświadczeniem w pewnych sytuacjach, jeżeli jakaś sytuacja powtarza się po raz kolejny i kolejny, myślisz sobie: „co zrobiłem dobrze?, co zrobiłem źle?”. Takie doświadczenia pomagają w podejmowaniu kolejnych decyzji. Nie zamierzam jednak kłamać. Na początku momentami stałem jak wryty – „co zamierzam zrobić?”. To też było dla mnie coś innego. Kiedy jesteś piłkarzem, po prostu wstajesz i myślisz: „wiem, mogę pójść i pokazać się z dobrej strony na treningu lub mogę dobrze spisać się w kolejnym meczu na Anfield”. Jednak kiedy jesteś menadżerem, musisz myśleć na raz o znacznie większej liczbie spraw.

Czy cieszysz się, że możesz chwycić za telefon i porozmawiać z Jürgenem, kiedy nie jesteś czegoś do końca pewien?

Gerrard: Tak. To już się nawet zdarzyło. Wiele razy chwyciłem za telefon i zadzwoniłem lub napisałem wiadomość albo zawitałem do Melwood i osobiście zadałem pytanie. Już powiedział w mediach, że jego pokój jest dla mnie otwarty, jeżeli bym czegoś potrzebował. Dla mnie to jak skarb. On z pewnością jest bardziej doświadczony w tym, co ja dopiero próbuję robić. Każda drobna podpowiedź, każdy smaczek, który otrzymam od Jürgena lub jego sztabu, lub coś, co u niego podejrzę, oczywiście musi być przeze mnie przyjęte i dodana do tego, co sam robię.

Klopp: Ale zawsze lepiej jest uczyć się samemu. Dla przykładu, dla mnie największą odmianą było prowadzenie analiz. Na początku robiłem to sam, ponieważ nie było nikogo, kto mógłby to robić. Weźmy na przykład oglądanie meczu. Dwa dni przed tym jak zostałem menadżerem, rozegrałem swój ostatni mecz jako piłkarz. Wszystko wtedy widziałem z perspektywy prawego obrońcy. Miałem przed sobą ten widok – widziałem przed sobą plecy wszystkich kolegów z drużyny. Potem nadszedł pierwszy mecz w roli menadżera, kiedy usiadłem na miejscu trenerskim i zobaczyłem ich wszystkich biegających. Pozostajesz jednak na tym samym poziomie i myślisz sobie: „wow, mam stąd naprawdę kiepski widok”.

Pierwsza konferencja prasowa po meczu: „co sądzisz o tej i o tamtej sytuacji?”. Miałem problem z odpowiedzią na te pytania, ale jakiejś udzieliłem. Pierwsze, co zrozumiałem, to że jej uczestnicy mnie nie słuchają, bo w innym wypadku zdaliby sobie sprawę, że nie mam pojęcia, o czym im mówię. Pobiegłem do domu, usiadłem przed telewizorem i oglądałem ten mecz od początku do końca kilka razy. Swój pierwszy mecz w roli menadżera obejrzałem cztery razy w trakcie pierwszej nocy po tym spotkaniu.

Chciałem być przygotowany na poranną sesję treningową, kiedy musiałem przekazać zawodnikom nie swoją opinię, ale prawdę o spotkaniu. Opinią jest to, co chodzi ci po głowie po meczu, kiedy jesteś piłkarzem. Myślisz sobie: „dlaczego tak zagrałeś wtedy piłkę?”. Zawodnicy bez przerwy gadają o sytuacjach w ofensywie, dopóki nie stracą pierwszego gola. Nie mówią o defensywie do momentu, aż piłka zatrzyma się na siatce ich bramki. Ja dodatkowo dwa dni wcześniej byłem zawodnikiem i ich przyjacielem. Nadal jestem ich przyjacielem.

Przyszli do mnie i prosili o odpowiedzi. Musiałem mieć odpowiedzi na ich pytania. Na początku zawsze ich odsyłałem, mówiąc: „dajcie mi pięć minut”. Musiałem nad tym pomyśleć, bo nie miałem odpowiedzi. Mogliśmy tak jednak zrobić, bo nie byliśmy na publicznym widoku. To była druga liga w Niemczech. Opinia publiczna nie była zaangażowana w te rozgrywki w tamtym czasie. To było dobre. Ucz się sam, ponieważ tej pracy nie da się wykonywać tak, jak robi to już ktoś inny. Możesz zaczerpywać pewne elementy. Możesz sobie powiedzieć: „lubię futbol Jürgena Kloppa, lubię tę część jego futbolu, jak United zdobywają korzystne wyniki, to świetne”. Bycie bardziej rozsądnym w tej grze lub granie bardziej płynnego futbolu w tym sporcie – to wszystko jest OK.

Sam to dostrzeżesz w pewnym momencie i potem będziesz musiał zastanowić się, jak to wszystko osiągnąć i wydobyć ze swoich chłopaków, a nie chodzić i pytać: „co robisz na treningu, że tak to wygląda?”. To coś zupełnie innego. Każdy z nas ma swój własny sposób. W tej chwili trafił na ten najlepszy moment, mam nadzieję, że Steven też tak uważa, w którym może skoncentrować się na tym, czego mi najbardziej brakuje: na samych ćwiczeniach. Ta praca współcześnie wiąże się z tak wieloma czynnościami dodatkowymi, że czasem nie ma nawet czasu na ćwiczenia i myślisz sobie: „wow, jak do tego doszło?”.

Gerrard: Kolejnym istotnym elementem jest kadra. Mogę powiedzieć moim dzieciakom: „musimy grać w stylu Jürgena Kloppa”, ale nie mam zawodników Jürgena Kloppa. Mam innych piłkarzy, prezentujących inny styl gry. Musisz dowiedzieć się wszystkiego o każdym z nich, o ich mocnych i słabych stronach, a następnie ustalić taki plan gry, który temu odpowiada. Uważam, że nieuczciwe z mojej strony byłoby proszenie niektórych z moich dzieciaków o to, by biegali jak Mané albo, żeby robili to, co robi Firmino, ponieważ ci zawodnicy są już gotowi, by być klasowymi piłkarzami. To jednak fantastyczna praca, ponieważ każdego dnia dowiadujesz się czegoś nowego o zawodnikach.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Klopp12 22.03.2018 23:07 #
Rozmowa obecnego i przyszłego managera Liverpoolu :D

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com