Ayestaran z podziwem o Kloppie
Pako Ayestaran, który w latach 2004-2007 pełnił funkcję asystenta Rafaela Beniteza, wypowiedział się z podziwem o pracy wykonywanej przez Jürgena Kloppa w Liverpoolu. Hiszpan regularnie śledzi występy the Reds, a w zeszłym sezonie z trybun Anfield obejrzał wygrane starcie z West Bromem.
- Naprawdę podoba mi się gra Liverpoolu pod wodzą Kloppa. Ten klub trafił w odpowiednie ręce - stwierdził Ayestaran.
- Śledzę wiele meczów Liverpoolu w telewizji, robię to zawsze, gdy tylko mam czas. W poprzednim sezonie byłem na Anfield, kiedy przyjechał tu West Brom.
- Tempo gry prezentowane przez the Reds zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Zespół z łatwością potrafił dopasowywać się do sytuacji na boisku i nieustannie być zagrożeniem dla przeciwnika. To odpowiednia mieszanka szybkości, agresywności oraz sumiennego wykonywania założeń taktycznych.
- Pamiętam ten tydzień, Liverpool trzy dni po meczu z West Bromem mierzył się z Tottenhamem w Pucharze Ligi. Klopp wymienił praktycznie cały skład, ale drużyna grała na naprawdę wysokim poziomie. Wspaniale było to zobaczyć.
- Szczerze mówiąc, bardzo lubię Kloppa. Śledziłem jego poczynania wcześniej, kiedy pracował w Dortmundzie. Myślę, że świetnie radzi sobie w Liverpoolu, drużyna cały czas robi postępy i wchodzi na jeszcze wyższy poziom.
Pierwsza kampania Liverpoolu w Lidze Mistrzów pod wodzą Kloppa na ten moment wygląda dosyć udanie. The Reds zajęli pierwsze miejsce w grupie, pewnie pokonali w dwumeczu Porto i teraz w ćwierćfinale czeka na nich Manchester City.
Ayestaran nie widzi powodu, dla którego Liverpool miałby stać na straconej pozycji w tej rywalizacji. 55-latek dodał również, że podopieczni Kloppa mają szanse, aby wygrać tegoroczną edycję Ligę Mistrzów.
- W Lidze Mistrzów nie możesz popełniać błędów, cały czas musisz być skoncentrowany i zdeterminowany podczas meczu - dodał.
- Liverpool ma odpowiednią jakość w drużynie, aby dojść do finału i wygrać te rozgrywki. Jeśli będą konsekwentni to wszystko jest możliwe. Nie można ich teraz spisywać na straty, każda drużyna musi się z nimi liczyć.
Komentarze (0)