Osób online 1882

Gini Wijnaldum po meczu z City


Sposób, w jaki Liverpool zwyciężył z Manchesterem City, dodał drużynie wiele pewności siebie. Piłkarze Liverpoolu, z Georginio Wijnaldumem na czele, są pełni nadziei przed tym, co czeka ich w końcówce sezonu.

W drugim ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów na Etihad, gospodarze już po dwóch minutach wyszli na prowadzenie za sprawą Gabriela Jesusa. Taki początek dawał im z pewnością nadzieje na odrobienie trzybramkowej straty z pierwszego meczu.

Jednak zamiast zwrotu akcji w dwumeczu, The Reds po zmianie stron w świetnym stylu przypieczętowali awans do kolejnej rundy, wygrywając również drugie spotkanie. Na listę strzelców wpisali się Mohamed Salah i Roberto Firmino.

- To jest to, na co pracowaliśmy. Po tym, jak dowiedzieliśmy się, że zagramy przeciwko City, pracowaliśmy, żeby przejść do kolejnej rundy. Teraz osiągnęliśmy to i czujemy się z tym naprawdę dobrze - mówił po meczu Wijnaldum.

- Czujemy się pewnie. Szczególnie dlatego, że zdołaliśmy wygrać mimo jednobramkowego prowadzenia przeciwników.

- To dodaje sporo pewności; gdy grasz z drużyną taką jak Manchester City, która wygrywa mnóstwo spotkań u siebie i po prostu gra dobrze w piłkę.

- Każdy mecz jest inny. Nie ma gwarancji, że następny też wygramy, albo że będzie łatwo; by zwycięstwa przychodziły łatwiej, musimy nadal ciężko pracować i robić to, w czym jesteśmy dobrzy.

Liverpool był pod naporem przeciwników niemal od samego początku meczu. Było widać, że gol w drugiej minucie meczu dał zawodnikom Guardioli nadzieje na odwrócenie losów rywalizacji.

Podczas pierwszej połowy piłkarze City mocno naciskali na defensywę Liverpoolu; najpierw Bernardo Silva trafił w słupek, następnie Leroy Sane strzelił bramkę, która została nieuznana w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Piłkarze The Reds mieli problem zarówno z wyjściem z własnej połowy, jak i skutecznym dostarczeniem piłki do ofensywnej trójki zawodników.

Pierwsze oznaki zmiany w obrazie gry pojawiły się tuż przed przerwą, gdy Firmino i Salah wyprowadzili groźną kontrę. Finalnie piłka trafiła do Aleksa Oxlade'a-Chamberlaina, który wprawdzie minął bramkarza, ale nie trafił w bramkę z ostrego kąta.

Kluczowe okazało się zarządzenie zmiany w taktyce podczas przerwy, które utorowało drogę do przejęcia przez The Reds kontroli nad meczem, co poskutkowało pewnym awansem do kolejnej rundy Ligi Mistrzów.

- Grali dobrą piłkę, byli dobrzy w kontrpressingu, pojedynkach i przejmowali dużo drugich piłek. To sprawiło, że grało im się łatwiej i na pewno przyczyniło się do zdobycia bramki w drugiej minucie meczu - stwierdził Gini.

- Nie graliśmy dobrze w pierwszej połowie. Ciągle tylko posyłaliśmy długie piłki w kierunku napastników, przez co sami utrudnialiśmy sobie zadanie. W drugiej połowie było widać, że zaczęliśmy grać piłką i gdy zaczęliśmy to robić, wykreowaliśmy swoje sytuacje.

- Oczywiście trzeba było jeszcze te sytuacje wykończyć. Myślę jednak, że nasze ofensywne trio jest w stanie strzelić w każdej nadarzającej się okazji.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Heitinga zostanie trenerem Ajaxu  (4)
31.05.2025 13:45, PiotrKukczynski1992, liverpoolfc.com
Mistrzowska kampania oczami Sipke Hulshoffa  (0)
31.05.2025 13:00, Bartolino, liverpoolfc.com
Lijnders dołącza do sztabu Guardioli  (22)
31.05.2025 11:02, Olastank, The Athletic
Wywiad z Frimpongiem po podpisaniu kontraktu  (1)
31.05.2025 04:18, GingerElf, liverpoolfc.com
Frimpong to nie TAA – ale ma swoje atuty  (3)
31.05.2025 01:50, Bartolino, Sky Sports
Poznaj Jeremiego Frimponga - 10 faktów  (0)
30.05.2025 20:36, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Frimpong: Liverpool to inny poziom  (0)
30.05.2025 19:33, Wiktoria18, liverpoolfc.com