Czy Coutinho postąpił słusznie?
Mały Brazylijczyk mógł być częścią tej pełnej ekscytacji podróży. Mógł być o krok od zdobycia tytułu Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Coutinho obrał jednak inną drogę rozwoju.
Zamiast cieszyć się z awansu razem z the Reds, oglądał z przerażeniem poczynania kolegów z drużyny z Katalonii, którzy byli niszczeni przez walczącą do ostatniego gwizdka Romę na Stadio Olimpico.
Kiedy jego nowi koledzy z drużyny płakali po odpadnięciu z turnieju, Ci, których zostawił przeżywali jedną z najpiękniejszych nocy w ich życiu po wyrzuceniu Manchesteru City za burtę.
Odrodzeni na nowo pod wodzą Jürgena Kloppa brną przed siebie jak rakieta, a Coutinho może tylko i wyłącznie żałować, że tak wcześnie odszedł z zespołu.
Liverpool próbował wszystkiego, aby przekonać 25-latka, do pozostania do maja, zanim spełni swoje marzenie o przeprowadzce na Camp Nou. Zarząd the Reds miał nadzieję, że brak możliwości wystąpienia w Lidze Mistrzów w nowym zespole oraz fakt, że praktycznie już wtedy byli mistrzami Hiszpanii sprawi, że przenosiny zimą nie będą dla niego tak atrakcyjne. Właściciele klubu byli gotowi dać zawodnikowi dużą podwyzkę, jednak Brazylijczyk nie był tym zainteresowany. Spieszyło mu się do Katalonii.
Sprzedaż Coutinho do Barcelony za rekordową sumę 142 milionów funtów była dużym ciosem dla Kloppa, jednak Niemiec był już dawno na to przygotowany, a postęp jaki zaliczył zespół pomimo straty kluczowego zawodnika tylko to potwierdza.
Menadżer, dla którego drużyna tworząca monolit jest najważniejszym aspektem gry, nie mógł pozwolić sobie na trzymanie w zespole zawodnika, który chce grać gdzie indziej. Klopp wiedział też, że Liverpool bez Brazylijczyka na boisku będzie bardziej nieprzewidywalny. Zespół miał tendencję podawania piłki do Coutinho, który miał za zadanie rozpoczęcie akcji ofensywnej. Bez niego w składzie ta odpowiedzialność została rozłożona na wszystkich zawodników, przez co ciężej jest ich zatrzymać.
- Jesteśmy wystarczająco silni, aby kontynuować swój rozwój na boisku - powiedział Niemiec, zaraz po sprzedaży Brazylijczyka. Dziś nikt nie ma wątpliwości, co do prawdziwości tych słów.
Alex Oxlade-Chamberlain wniósł swoją grę na wyższy poziom i udowodnił, że jest wart pieniędzy, za które sprowadzono go z Arsenalu. Co więcej, całe ofensywne trio urosło w siłę.
Zimna krew, spokój Kloppa i przemyślane sprowadzanie zawodników do zespołu są źródłem sukcesu Liverpoolu. Był gotów czekać na transfer van Dijka, kiedy to nie udało się go sprowadzić latem na Anfield. Dowodem na to jak dobrze sobie radzi w zespole the Reds jest fakt, że nikt nie mówi już o kwocie za jaką go sprowadzono. Zwłaszcza, że nawet Dejan Lovren wygląda przy nim na pewniejszego zawodnika. O rozwoju defensywy Liverpoolu świadczą niedawne wydarzenia z ćwierćfinałowego dwumeczu w Lidze Mistrzów. Manchester City był zdolny oddać jedynie trzy strzały celne podczas 180 minut. Jakby tego było mało, the Reds w ostatnich pięciu meczach Ligi Mistrzów stracili jedynie jedną bramkę.
Salah jest bliski pobicia rekordu Iana Rusha z połowy lat 80. i przebicia granicy 40 bramek w sezonie. Kwota, za którą sprowadzono Egipcjanina w porównaniu z jego grą sprawia, że najwidoczniej mamy do czynienia z najlepszym transferem w tym wieku. Zimowa stagnacja Mane jest już odległym wspomnieniem i Senegalczyk może cieszyć się lepszym sezonem, niż Coutinho kiedykolwiek w ciągu 5 lat spędzonych na Anfield.
Liverpool nie znalazł się przypadkiem w półfinale Ligi Mistrzów. Zawdzięczają awans swojemu stylowi gry, poczynając od staromodnego Milnera, kończąc na entuzjastycznym Trencie Alexandrze-Arnoldzie. Karius wraca do swojej znakomitej formy, z której był znany dawno temu, Robertson żyje snem po tym, jak jeszcze niedawno był o krok od spadku razem z Hull City. Pokazali, że mają w sobie ducha walki oraz jakość. Właśnie osiągnęli w dwumeczu wynik 5:1 z zespołem uważanym za najlepszy w Europie.
Są prowadzeni przez światowej klasy menadżera, który wywarł wpływ na wszystko, co jest związane z klubem, od szatni po kibiców. Coutinho nie docenił potencjału tego zespołu. Porzucił szansę zostania legendą Anfield. Finał Ligi Mistrzów jest świetną okazją dla tych, którzy lubią zakończenia jak w bajce.
Komentarze (31)
Zaczęliśmy też grać bardziej kreatywnie, kiedyś piłka latała bez pomysłu na skrzydła i póżniej do Coutinho który miał coś wymyślić. Chociaż może to kwestia dużo gorszej formy w pierwsezj połowie sezonu i nadinterpretowuje trochę.
To jest precedens na skalę światową. Sprzedać najlepszego gracza w kadrze i grac o niebo lepiej. Coś niesamowitego. Pozdrawiam.
>piszmy, że gramy bez niego lepiej i nie tęsknimy
Coutinho zachował się jak debil. Transfer latem byłby idealną opcją dla każdego. On w tej chwili byłby w 1/2, wciąż byłby w skupieniu, bo i LM i walka w lidze o top 4. Jego miejsce w składzie na mundial byłoby bardziej niż pewne. Może gramy lepiej / niegorzej niż z Coutinho, ale chyba trzeba mieć problemy z percepcja żeby stwierdzić, że Coutinho by nic nie wniósł. Inna sprawa, że w meczu na Etihad raczej by nie zagrał ze względu na taktykę na ten mecz. Ale to i już zakrawa o gdybanie, czego nienawidzę.
Prawdopodobnie chodziło tutaj o obiecany transfer. Liverpool latem pewnie by chciał sprzedać Cou dopiero po mundialu by jego cena była bardziej nadmuchana, a to mogłoby odstraszyć Barcelona, która wg mnie na tę chwilę nie ma aż takiego za***go (ponoć to jest przekleństwo [owszem – przyp. red]) składu jak się szerszemu gronu osób wydaję.
Więc tak, Coutinho w tej sytuacji zachował się jak pieprzony debil. Miałby na odchodne wspaniałe pół roku i nabyte doświadczenie.
Może wygra LM za. sprawą karnych z kapelusza i niewidomych liniowych, ale czy w takim pop-produkcie jakim jest Barcelona, będzie to smakowało tak samo jak w Liverpoolu, który żyje tym, pierwszy raz od prawie dekady?
Powinnismy grac swoje, a jak wygramy lm to wtedy mozna mowic ze brazylijczyk ma czego zalowac.
Zalozmy ze teraz odpadamy w LM.. my zostajemy z niczym a Coutinho juz ma 1 dosc wazny medal.. Zdradzil to fakt ale wyjdzie na tym dobrze
Dokonał wyboru.
Niestety nie mógł. Fc Barcelona to mistrzowie brudnych gierek i manipulacji. Jak zagną na jakiegoś zawodnika parol to zrobią mu z mózgu niewyobrażalną sieczkę. Nie jeden dopłacał do transferu z własnej kieszeni hańbiąc swoje imię i wcześniej wypracowany status zmanipulowani przez "więcej niż klub".
Salah tak bardzo chcial 11 ze Firmino mu numer odstapil wiec nie sadze zeby mial nagle na 10 przejsc.. ale 8 dla Keity raczej bedzie bo u nas numer wolny a Keita gra z 8 w lipsku
No no :) Jak strzelał to było dobrze, jak gra gdzie indziej już lipa.