Klopp na temat pozostania Salaha
Mohamed Salah nie będzie rozważał opuszczenia Liverpoolu po wykonaniu kolejnego kroku w karierze, jakim było dołączenie do Liverpoolu pod skrzydła Kloppa.
Salah cieszy się niesamowitym debiutanckim sezonem, w którym do tej pory zdobył 39 bramek w 44 meczach. Jürgen Klopp odrzucił jakiekolwiek sugestie dotyczące sytuacji, w której Egipcjanin chciałby latem opuścić klub.
Po piątkowym losowaniu półfinałowych par Ligi Mistrzów okazało się, że napastnik zmierzy się z zespołem, w którym występował przed dołączeniem do the Reds. AS Roma rzutem na taśmę odrobiła straty z pierwszego spotkania z Barceloną i ostatecznie zakwalifikowała się do dalszej fazy turnieju.
Niesamowita forma Salaha sprawiła, że przez wiele źródeł łączony był z Realem Madryt, który w drugiej parze półfinału zmierzy się z Bayernem Monachium.
- Tak, oczywiście - odpowiedział Klopp zapytany o to, czy Mohamed zostanie na Anfield na dłużej.
- Chodzi o to pytanie. To sytuacja, o której nawet nie myślałem. 9 miesięcy temu przyszedł do nas, aby zrobić kolejny krok w swojej karierze i udało mu się to. Miał kilka możliwości, ale chciał przyjść do Liverpoolu. Jeśli po roku zadajecie pytania o to, czy pozostanie? To nawet o tym nie pomyślę. Tak, nie myślę, że zostanie. Ja wiem, że zostanie.
- Dzieje się tak tylko dlatego, że ludzie lubią gadać i tworzyć plotki. Nie chcemy ciągle zmieniać składu. Tworzymy drużynę i chcemy iść we wspólnym kierunku. Mamy dużą szansę stworzenia czegoś na lata. W tym momencie musimy skupić się na zdobywaniu punktów i wygrywaniu meczów. Wiek zespołu jest idealny. Mamy wciąż młodą drużynę z dużym potencjałem. Mam wrażenie, że wszyscy są podekscytowani faktem, że biorą udział w tym projekcie.
Pozostało piec kolejek do końca sezonu, a Salah nadal znajduje się na czele wyścigu o koronę króla strzelców. Przewaga została zredukowana o jedną bramkę, która została przyznana Kane'owi po apelacji wniesionej przez Tottenham po wygranym meczu ze Stoke 2:1. Anglik jest przez wielu wyśmiewany w tej sytuacji.
- Wiem jacy są napastnicy, jeśli poczuł dotyk piłki, to mu wierzę. Do dnia dzisiejszego nie wiem kto strzelił tamtą bramkę w Mariborze, gdy Mo i Firmino wpadli na siebie. Strzeliliśmy bramkę i cieszyliśmy się z tego faktu. Myślę, że to normalne i nie mam zamiaru nikogo oceniać.
Komentarze (6)