Ostatnie 5 spotkań z Bournemouth
Liverpool w środku tygodnia rywalizował w Lidze Mistrzów i awansował do półfinału tych rozgrywek, ale dzisiaj uwaga piłkarzy skupia się już na Premier League i meczu z Bournemouth.
Pierwsze zwycięstwo Jürgena Kloppa w Liverpoolu nastąpiło właśnie w spotkaniu z Wisienkami w 2015 r. Od tego momentu w meczach między oboma zespołami padło 18 goli.
Oto jak przebiegało ostatnie 5 z tych spotkań.
Bezwzględny Liverpool kontynuuje zwycięską passę
Liverpool dzięki wspaniałej dyspozycji w ofensywie nie dał najmniejszych szans Bournemouth na Vitality Stadium. Dzięki tej wygranej the Reds zostali pierwszą drużyną w historii Premier League, która wygrała cztery mecze wyjazdowe z rzędu różnicą przynajmniej trzech bramek.
Po przegranej z Tottenhamem na Wembley podopieczni Jürgena Kloppa pokonali West Ham United (4:1), Stoke City (3:0) i Brighton Hove Albion (5:1) na przestrzeni 12 spotkań bez porażki, w których strzelili przeciwnikom 37 goli.
W tamtym spotkaniu Mohamed Salah zdobył trzecią bramkę i tym samym został pierwszym zawodnikiem Premier League, który przekroczył barierę 20 goli we wszystkich rozgrywkach w sezonie 2017/2018… i na tym się nie skończyło.
Remis w ważnym dniu
Liverpool osiągnął poziom 60 punktów na siedem spotkań przed końcem Premier League, ale ten remis niektórzy odbierali jak porażkę z uwagi na fakt, że wyrównujące trafienie przeciwnicy strzelili w 87 minucie.
Philippe Coutinho doprowadził do wyrównania po golu Benika Afobe i tym samym zrównał się w ilości zdobytych bramek (29) z najlepszym brazylijskim strzelcem w historii Premier League – Jouninho. Następnie Divock Origi strzałem głową wyprowadził the Reds na prowadzenie. Było to jego dziesiąte trafienie w sezonie.
Jednak gol na remis zdobyty przez Kinga po wrzucie z autu spowodował, że fani ponownie zaczęli podkreślać problemy w defensywie przy stałych fragmentach gry.
Sadio strzela, ale Czerwoni wypuszczają zwycięstwo z rąk
To jeden z najlepszych przykładów odrobienia dużych strat w tamtym sezonie. Niestety, to Liverpool był w tym przypadku ofiarą, a Bournemouth mogło pochwalić się pierwszym w historii zwycięstwem nad the Reds.
- Ten mecz to piękna historia, o ile nie stoisz po niewłaściwej stronie - powiedział Klopp po tym spotkaniu.
Pozytywem tego meczu było to, że Sadio Mané kontynuował swoją wyśmienitą dyspozycję, zdobywając pierwszego gola, czym powiększył swój dorobek strzelecki do siedmiu goli w swoim debiutanckim sezonie w czerwonej koszulce.
Sturridge błysczy, a Czerwoni wygrywają
Bramkarz Danny Ward otrzymał szansę debiutu, a Klopp na ten mecz postanowił dokonać aż 10 zmian w wyjściowym składzie po niesamowitym zwycięstwie nad Borussią Dortmund kilka dni wcześniej.
Roberto Firmino, który jako jedyny pozostał w składzie, otworzył wynik spotkania. Daniel Sturridge był jednak gospodarzem tej imprezy, ponieważ odegrał kluczową rolę przy golu Brazylijczyka i sam zdobył swojego szóstego gola w lidze.
Zwycięstwo to sprawiło, że Liverpool wygrał 50 meczów na różnych stadionach w Premier League – najwięcej ze wszystkich klubów.
Clyne prowadzi młodzież do zwycięstwa
Nathaniel Clyne zdobył w tym meczu swoją pierwsza bramkę w barwach Liverpoolu i sprawił, że Klopp mógł pochwalić się pierwszym zwycięstwem jako menadżer the Reds.
Niemiec, który pierwsze trzy spotkania zremisował, tak skomentował spotkanie:
- Dominowaliśmy, graliśmy w piłkę nożną i zasłużyliśmy na wygraną.
Joao Teixeira, Connor Randall i Cameron Brannagan dostali szansę pełnego debiutu w pierwszym składzie LFC.
Komentarze (0)