Dlaczego warto walczyć do końca?
Miejsce w czołowej czwórce zapewni Liverpoolowi uczestnictwo w przyszłej edycji Ligi Mistrzów. Zespół Kloppa dzieli sześć ligowych od zapewnienia sobie tego komfortu. Jednak ma to też inne plusy.
Istnieje dobry powód, dla którego lepiej by było, aby ostatecznie nie zajęli czwartego miejsca, tylko zawalczyli o coś więcej.
Do końca sezonu pozostały cztery mecze i w aktualnej sytuacji Liverpool ma dziesięć punktów przewagi nad piątą Chelsea, jednak trzeba mieć na uwadze fakt, że the Blues mają jedno spotkanie rozegrane mniej. Wygrane z West Bromwich Albion w najbliższą sobotę i następnie ze Stoke zagwarantują the Reds udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie jeszcze przed wyjazdem na Stamford Bridge 6 maja.
Ostatnim razem, kiedy Liverpool zajął czwarte miejsce w lidze, później musieli brać udział w eliminacjach do turnieju i rozegrać dwumecz z Hoffenheim. Jednak od tego sezonu sytuacja jest nieco inna. Pierwsze cztery zespoły z trzech czołowych lig europejskich, w skład których wchodzi Premier League, zapewniają sobie bezpośrednie kwalifikacje do fazy grupowej Ligi Mistrzów w kolejnym sezonie.
Nie oznacza to, że będący obecnie na trzeciej pozycji Liverpool, nie będzie miał zamiaru walczyć o wyższa pozycję w tabeli.
Podział puli dla danego kraju jest proporcjonalny do wartości jego umowy telewizyjnej związanej z Ligą Mistrzów. Jest to zależne od dwóch rzeczy.
Z jednej strony drużyna, która zdobywa mistrzostwo bierze 40%, drugie miejsce 30%, natomiast trzecie i czwarte kolejno 20% i 10%. Z drugiej strony, im więcej rozegrasz spotkań w turnieju tym więcej zarobisz.
Łącząc te dwie zależności można w prosty sposób zrozumieć dlaczego Chelsea jako mistrz z poprzedniego roku zarobiła tyle, co Liverpool w tym sezonie w Lidze Mistrzów, mimo że the Blues odpadli już w pierwszej rundzie.
Komentarze (4)